Premier Szydło: Czy Timmermans jest obiektywny w ocenie Polski? Nie chciałabym wyolbrzymiać ale on został odznaczony przez Bronisława Komorowskiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Marcin Obara
fot. PAP/Marcin Obara

Nie ma żadnej wyjątkowej procedury. To normalne postępowanie wyjaśniające. Mam wrażenie ze KE nie wzięła pod uwagę ostatnich decyzji Trybunału…

— mówiła w TVN 24 premier Beata Szydło, komentując wczorajsze decyzje Komisji Europejskiej.

Jak zapewniała Bogdana Rymanowskiego, po wczorajszych wydarzeniach noc miała spokojną.

Jedyny problem – musiałam wcześnie wstać, by przyjść do pana programu

— zażartowała.

To co się stało jest normalną procedurą… Polska sprawa była jedną z dwunastu podjętych wczoraj przez KE. Poproszono nas o pewne wyjaśnienia, o dostarczenie pewnych materiałów. To dobry moment na dialog. By komisarze poznali fakty. By dowiedzieli się, że nic się dzieje , że w Polsce jest demokracja

— mówiła.

Na pytanie, czy polski wizerunek nie ucierpiał na skutek decyzji KE, premier przypomniała, że procedura którą zastosowano wczoraj działa dopiero od 2014 roku, a sama komisja w obecnym składzie -od roku.

Jak zapewniała:

Wydarzyło się dokładnie to, o czym rozmawialiśmy z panem Junckerem. Że chcą przeprowadzić procedurę sprawdzania dokumentów. Pewne procedury nie są dla komisarzy jasne. Ja zaprosiłam komisarza do Polski. Najlepszym dowodem tego,że nie jest łamana demokrajjca w Polsce są manifestacje, tych którzy się z rządem nie zgadzają. Nikt nie strzela, nikogo się nie aresztuje

— podkreśliła, przypominając, że za rządów PO było nieraz inaczej.

Jak tłumaczyła premier w jej ocenie informacje, które dotąd przekazano KE były wystarczające.

Skoro jednak komisarze uważają, ze nie - teraz nastąpi proces uzupełnienia dokumentów

— oświadczyła.

Powtórzyła też, że na przyszłotygodniową debatę w Parlamencie Europejskim - pojedzie osobiście. Jak ujawniła - jeszcze dziś jest umówiona na rozmowę z przewodniczącym Schulzem, by uzgodnić szczegóły tego wydarzenia,

Nie ma niczego nadzwyczajnego w tym, że toczy się rozmowa. Polska wypełnania wszystkie procedury. To dobry moment na taki dialog

— mówiła Beata Szydło.Podkreśliła jednak, że poglądy większości komisarzy są odmienne od tego co jest w Polsce realizowane.

Zaprzeczyła jednak tezie, że Polska jest w UE osamotniona.

Nie ma żadnej wyjątkowej procedury. To normalne postępowanie wyjaśniające. Mam wrażenie ze KE nie wzięła pod uwagę ostatnich decyzji Trybunału…

— dodała. Podkreśliła , że w jej opinii Frans Timmermans nie miał precyzyjnej wiedzy na temat polskich realiów.

Czy on jest obiektywny w ocenie Polski? Nie chciałabym wyolbrzymiać ale on został odznaczony przez Bronisława Komorowskiego

— przypomniała premier.

Może jest urażony?

— pytał Bogdan Rymanowski.

Polityk na wysokim szczeblu nie powinien kierować się urazami

— odpowiedziała premier.

Na pytanie, czy podobał jej się emocjonalny list Zbigniewa Ziobry - szefowa rządu stwierdziła:

Niektórzy twierdzą, że był zbyt emocjonalny. Niektórzy twierdzą, że w porządku. Ja napisałabym go inaczej. Ale skoro odpowiedzi są niewystarczające - uzupełnimy

Jak zapewniała Beata Szydło nie ma realnego niebezpieczeństwa objęcia Polski sankcjami.

Komisja nie może nikogo karać. Może wskazać środki jakie należy podjąć.

— tłumaczyła. Przypomniała też, że komisarz Timmermans pochodzi z Holandii, w której w ogóle nie orzeka się o zgodności ustaw z Konstytucją, zaś Jean Claude Juncker z Luksemburga –gdzie prowadzi się prace nad zlikwidowaniem Trybunału Konstytucyjnego.

Mówiąc o genezie dyskusji o Polsce na forum europejskim - powiedziała:

Cała rzecz została zainspirowana przez polityków PO. Mówię to z przykrością. Polityków, którzy namówili swoich kolegów do zajęcia się Polską.

Jak dodała:

Nie twierdzę, że błędów nie popełniamy. Ale próbuje się nas oskarżać o to, że realizujemy program, który sygnalizowaliśmy w wyborach

Beata Szydło stwierdziła też:

Ponieważ w PO toczy się walka o przywództwo – politycy PO pobiegli do Brukseli

Nie kryła, że jest zdziwiona postawą polityków opozycji podczas posiedzenia Sejmu. W KPRM – mówili bowiem zupełnie coś innego..

Rafał Trzaskowski zadeklarował, że jeśli zostanie zapytany, czy w Polsce jest łamana demokracja – powie, że nie.. Natomiast jeśli go zapytają czy zgadza się z rządem - powie, ze się nie zgadza. Do czego ma prawo

— cytowała Beata Szydło.

Czy politycy PO to są donosiciele?

— chciał wiedzieć Rymanowski?

Kwestię emocji wolę zostawić. Moim zadaniem jest by KE dostała jak najlepsze informacje

— wymijająco odpowiedziała premier. Na pytanie o propozycję Ryszarda Petru, który zaoferował poparcie dla rządu w zamian za wycofanie się z ustawy o TK - odpowiedziała:

Pan Petru musi zrozumieć,że jak jest w opozycji – nie może żądać by ci którzy wygrali wybory nie realizowali programu

Zapytana o wezwanie do bojkotu niemieckich produktów, sformułowane przez posłankę Krystynę Pawłowicz - Beata Szydło odpowiedziała:

Nadmierne emocje nie są potrzebne. Trzeba koncentrować się na faktach. A Polska potrzebuje, byśmy wszyscy dbali o jej dobre imię

ansa

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych