Dr Gontarczyk: Wałęsa chce debatować o "Bolku"? "Sądzę, że to PRowski chwyt. Byłoby ładnie, gdyby Lech Wałęsa zaczął od przeprosin Sławomira Cenckiewicza". NASZ WYWIAD

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Jeżeli więc Lech Wałęsa chce podyskutować, to niech zmierzy się z opublikowanymi przez nas faktami i dokumentami. Chętnie wysłuchamy i ustosunkujemy się do merytorycznej krytyki

— mówi portalowi wPolityce.pl dr Piotr Gontarczyk, odpowiadając na inicjatywę Lecha Wałęsy.

wPolityce.pl: Lech Wałęsa w liście do gdańskiego oddziału IPN apeluje o organizacje debaty dotyczącej „Bolka”. Były prezydent zaprasza historyków, którzy pisali o jego przeszłości, i wskazuje, że chce rozwiać wątpliwości raz na zawsze. Jak Pan przyjmuje taką inicjatywę?

Dr Piotr Gontarczyk: Nie spodziewam się po tej deklaracji i liście specjalnie wiele. Nie sądzę, by doszło do zmian w podejściu Lecha Wałęsy do jego przeszłości. Rozpatrywałbym to raczej w kategorii chwytu PR-owego, a nie poważnej inicjatywy i chęci rzeczowej debaty.

Wyklucza Pan to?

Wykluczyć nie mogę, ale Wałęsa miał znacznie lepsze okazje, żeby powiedzieć prawdę, choćby w 1992 roku i kilak razy potem, choćby w czasie lustracji. Mijał się z oczywistymi faktami wtedy, w tak ważnych momentach historycznych, więc dlaczego jakiś przełom miałby akurat nastąpić teraz.

Teraz IPN wyraził wolę organizacji takiej debaty.

Jeśli ona się odbędzie i zostanę zaproszony, to z wielu powodów będę chciał wziąć w niej udział. Jednak nie obiecuję sobie po niej zbyt wiele.

Lech Wałęsa przez lata zapewniał, że nie ma nic wspólnego z „Bolkiem”. I był wspierany przez wiele wpływowych osób. Sądzi Pan, że teraz możemy usłyszeć, że jednak Wałęsa miał coś wspólnego z „Bolkiem”?

Sądzę, że Wałęsa się nie wycofa i do końca życia będzie już brnął w kłamstwa. Wspierają go wciąż liczni politycy, publicyści i historycy, którzy wiedzą, że „sprawa Wałęsy” to dla wielu jeden ze zworników konstrukcji i kamień węgielny budynku z napisem „III RP”, więc raczej będzie szedł w zaparte do końca. Chciałbym się mylić, ale usłyszymy raczej słowotok kolejnych krętactw i wyzwisk, którego z naukowego obowiązku musielibyśmy ze Sławkiem Cenckiewiczem pro publico bono wysłuchać.

Może Lech Wałęsa spodziewa się, że taka debata pokaże to, co on mówił o sobie do tej pory?

To, co o sprawie „Bolka” miałem wraz ze Sławomirem Cenckiewiczem do przekazania, zawarliśmy w książce poświęconej historii dot. Lecha Wałęsy. Z tego, co wiem, żaden poważny historyk nie podważył tego, co napisaliśmy. To jest jest, poza detalami, aktualny stan wiedzy wiedzy, który już jest w podstawowej literaturze przedmiotu i encyklopediach. Jeżeli więc Lech Wałęsa chce podyskutować, to niech zmierzy się z opublikowanymi przez nas faktami i dokumentami. Chętnie wysłuchamy i ustosunkujemy się do merytorycznej krytyki, co byłoby naszym obowiązkiem. Byłoby też ładnie, gdyby Wałęsa zaczął od przeprosin Sławomira Cenckiewicza za stek obelg i pomówień pod jego adresem.

Skoro wszystko wiadomo, to może nie ma o czym debatować?

Zawsze należy wierzyć, że kiedyś Lech Wałęsa zechce powiedzieć prawdę Trzeba więc mu dać szansę i się na taką debatę stawić. Czy będzie ona rzeczowa, czy będzie to tylko propagandowa blaga, trudno dziś przesądzać.

Sprawa przeszłości Lecha Wałęsy budzi do dziś emocje. Czy historia polskiej transformacji jest żywa? Warto rozjaśniać tajemnice, jakie się z nią wiążą?

Polską transformację powinniśmy badać i analizować. Nie wszystko przecież wciąż wiadomo. Wiele dokumentów spoczywa jeszcze w archiwach i nie jest nawet udostępnianych historykom. Jest wciąż wiele znaków zapytania dotyczących tego momentu historii, różnorodnych konsekwencji pokojowego przejścia od komunizmu do III RP., znaczenia tych procesów dla współczesności. To wszystko naprawdę jest niebagatelne i dziś wpływa na kondycje państwa i losy milionów Polaków. Proszę poczytać choćby prace prof. Zybertowicza. To zdecydowanie nie jest temat zamknięty, a nawet skłaniam się do tezy, że pod wieloma względami należałoby go wręcz otworzyć.

Rozmawiał Stanisław Żaryn


Książka, którą trzeba przeczytać!

Sprawa Lecha Wałęsy” - Sławomir Cenckiewicz.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych