Prof. Krasnodębski: Niemieckie media nie spełniły swojej roli. Życzyłbym sobie, żeby miały taką niezależność, jaką mają media w Posce

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Z przelotnych rozmów z posłami nie myślę, żeby wszyscy posłowie PO byli tak jednomyślni, zainteresowani, żeby coś takiego się odbywało. Z perspektywy Brukseli to może wyglądać nieco inaczej. Zwłaszcza, że tego rodzaju debata jest czymś w rodzaju oburzającej próby ingerencji w sprawy naszego kraju

— podkreśla prof. Zdzisław Krasnodębskim, eurodeputowany PiS w Poranku Wnet na antenie Radia Warszawa i Radia Nadzieja.

Podkreśla, że jak na razie w Brukseli odbędzie się spotkanie komisarzy Komisji Europejskiej, na którym będzie komisarz Elżbieta Bieńkowska. Jak dodał to wstępne spotkanie komisji, która po tej rozmowie dopiero uzna czy będzie prowadzić tę sprawę. Dopiero po tej decyzji przedstawiciele państwa członkowskiego zostaną zaproszeni do rozmów.

To jest bardzo wczesna faza, rozpropagowana tak szeroko, bo to rodzaj psychologicznego nacisku na Polskę. Nie jest wcale przesądzone, że taka decyzja o uruchomienie tej komisji mechanizmu sprawdzającego zostanie podjęta. Być może komisja odczeka na przykład na debatę w PE, która będzie dopiero w następnym tygodniu

— mówi prof. Krasnodębski.

Zapytany o to, czy nie obawia się, że Elżbieta Bieńkowska będzie przedstawiać stanowisko Polski rozbieżne z tym, co sądzi rząd, odpowiedział że wcale nie jest powiedziane czy stanowisko samej Platformy w UE będzie spójne.

Z przelotnych rozmów z posłami nie myślę, żeby wszyscy posłowie PO byli tak jednomyślni, zainteresowani, żeby coś takiego się odbywało. (…) Z perspektywy Brukseli to może wyglądać nieco inaczej. Zwłaszcza, że tego rodzaju debata jest czymś w rodzaju oburzającej próby ingerencji w sprawy naszego kraju, dlatego że przedtem nie reagowano na różne rzeczy, które działy się w Polsce. Wiadomo, ze w wielu krajach różnie zorganizowany jest Trybunał Konstytucyjny. Nie ma żadnego, racjonalnego powodu, żeby zajmować się Polską. To jest efekt rozpętanej ogromnej, irracjonalnej kampanii medialnej. Nie ma żadnego, racjonalnego powodu, żeby zajmować się Polską. To jest efekt rozpętanej ogromnej, irracjonalnej kampanii medialnej. Wszyscy zdają sobie sprawę, że przejście do tej procedury jest dla PO i dla tych, którzy tę kampanię rozpętali, dosyć ryzykowne, ponieważ wtedy się bada też fakty, padają argumenty

— podkreśla prof. Krasnodębski.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.