Narty dla Owsiaka, czyli błąd prezydenta

Allegro
Allegro

Podsumowując – korzyść wizerunkowa jest żadna, strata zapewne niewielka, ale jednak. A co, gdyby Andrzej Duda fantu nie przekazał? Nie byłoby w tym nic dziwnego – Owsiak spozycjonował się politycznie tak wyraziście, że można by oczekiwać, iż konserwatywny prezydent nie będzie wspierał jego imprezy. Owszem, może w krótkim okresie wiązałaby się z tym jakaś wizerunkowa strata, ale byłaby bardzo łatwa do zneutralizowania. Wystarczyłoby przypomnieć, w jakich inicjatywach charytatywnych głowa państwa już brała udział, a do tego zorganizować własną aukcję i przekazać pieniądze, powiedzmy, na jakiś dom dziecka. Banalnie prosta kwestia.

Tu dochodzimy do sprawy zasadniczej, zahaczającej o sferę metapolityczną: Jerzy Owsiak nie jest pierwszym lepszym działaczem dobroczynnym, a WOŚP nie jest pierwszą lepszą imprezą tego typu. Owsiak jest jednym z najważniejszych żołnierzy w wojnie kulturowej o tożsamość państwa, a jego impreza była przez lata używana do obłudnego wspierania głoszonych przez niego w istocie politycznych tez. Owsiaka nie da się oddzielić od WOŚP, a WOŚP – od Przystanku Woodstock, imprezy o całkowicie już jednoznacznym politycznym wymiarze. Analizie tego zjawiska poświęciłem wiele tekstów, które bez trudu można odnaleźć w sieci, nie będę więc tutaj rozwijał swoich tez. Prezydent powinien rozumieć, że przekazując swoje narty na WOŚP, nie wykonuje jedynie zwykłego gestu wsparcia jednej z wielu organizacji, ale popełnia zasadniczy błąd: swoim autorytetem wspiera moralny szantaż, od lat uprawiany przez koryfeuszy III RP – systemu, z którym nowa władza miała walczyć. Są w obozie rządzącym ludzie, którzy te subtelności doskonale dostrzegają – jak choćby Witold Waszczykowski, który zasygnalizował to w wywiadzie dla „Bilda” (o czym niedawno pisałem na naszym portalu). Niestety, wiele wskazuje na to, że mogą to być jedynie osobiste spostrzeżenia, a nie odbicie całościowego programu (na co wskazywałaby również rezygnacja z procedowania ustawy Prawo łowieckie pod naciskiem skrajnie lewicowych środowisk).

Nikt nie chce utrudniania Owsiakowi życia – chodzi jedynie o to, żeby jego impreza zaczęła działać na identycznych zasadach jak pozostałe, czyli bez wyjątkowego wsparcia polskiego państwa. Prezydent nie powinien jej ani wychwalać, ani potępiać. Powinien wobec niej pozostać całkowicie obojętny. Niestety, wiele wskazuje na to, że o ile PiS działa twardo – może nawet za twardo – w sferze czysto politycznej, o tyle w sferze metapolitycznej, tam gdzie rozgrywa się walka o tworzenie wzorców myślenia obywateli o podstawowych pojęciach (oczywiście niewidoczna dla większości Polaków) – tam albo występuje w sposób groteskowy (jak w przypadku wypowiedzi Krystyny Pawłowicz), albo wykazuje się zadziwiającą miękkością.

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych