Szokujące informacje! "Za PO-PSL nie tylko Policja, ale i służby inwigilowały dziennikarzy". Unio Europejska! Czemu nie grzmisz? Słyszysz, czy strugasz wariata?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.  	DerFalkVonFreyburg/Wikipedia.org na lic. CC BY 3.0/ABC/Youtube.pl
Fot. DerFalkVonFreyburg/Wikipedia.org na lic. CC BY 3.0/ABC/Youtube.pl

Coraz szersze kręgi zatacza afera związana z inwigilowaniem dziennikarzy za czasów koalicji PO-PSL. Okazuje się, że nie tylko Biuro Spraw Wewnętrznych Policji miało podsłuchiwać dziennikarzy zajmujących się aferą taśmową.

Jak mówili w TV Republika Roman Osica (Radio Zet), Cezary Bielakowski („Wprost”) i Cezary Gmyz („Do Rzeczy”/Telewizja Republika) istnieją przesłanki, mówiące, że inwigilacją mediów zajmowały się także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Aż cztery instytucje były w tę sprawę zaangażowane przy pełnym zastosowaniu środków operacyjnych, a więc BTSy, czyli logowania, geolokacja, pobieranie bilingów, podsłuchiwanie plus obserwacja plus używanie tajnych współpracowników, mających kontakty w redakcjach, które pozwalały uzyskiwać służbom tak zwane informacje wyprzedzające. (…) Była inwigilowana w ten sposób redakcja „Wprost”, redakcja „Do rzeczy” i redakcja „wSieci”

— mówił Cezary Gmyz.

Jeśli okazałoby się, że mamy do czynienia z prawdziwą informacją, że Policja i trzy służby specjalne zajmowały się inwigilowaniem dziennikarzy badających aferę podsłuchową mielibyśmy niebywały skandal. Niestety jest więcej niż prawdopodobne, że takie działania miały miejsce. Wiemy, że za rządów PO-PSL podsłuchiwanie dziennikarzy miało miejsce. Sprawa Wojciecha Sumlińskiego dowiodła, że podsłuchiwanie dziennikarzy, a nawet rozmów klienta z adwokatem może mieć miejsce.

O podejrzeniach dot. podsłuchiwania opozycji i dziennikarzy media za rządów PO-PSL donosiły zresztą wiele razy. Tym bardziej zasadne jest oczekiwanie na rzetelne wyjaśnienie ostatniej sprawy dotyczącej inwigilowania mediów.

Czy rzeczywiście mieliśmy do czynienia z istnym przemysłem fonograficznym nastawionym na dziennikarzy? Tę sprawę trzeba wyjaśnić, bowiem inwigilacja mediów szukających i publikujących niewygodne dla rządzących materiały byłaby złamaniem reguł świata demokratycznego.

Trwający w Polsce festiwal ataków na rząd jest absurdalny. Opozycja krzyczała kilka dni temu, że PiS będzie chciał inwigilować Polaków, ale to za czasów PO-PSL mieliśmy najwięcej podsłuchów w całej UE!! PO krzyczy o zamachu na Trybunał Konstytucyjny, ale sama pierwsza złamała dobry obyczaj i dokonała zamachu na TK. PO krzyczy o łamaniu reguł prawa demokratycznego, ale sama jak się okazuje niszczy jedną z podstawowych zasad, która każe się służbom trzymać z daleka od dziennikarzy (poza pewnymi wyjątkami). Inwigilacja mediów w imię obrony interesów władzy w świecie demokratycznym jest skandalem.USA skończyło się to odejściem prezydenta i wiceprezydenta oraz burzą, która przeszła do historii.

Gdy PiS przejął władzę, świat stanął na baczność i ustawił się w kolejce do wyrażania oburzenia. Przoduje w tym Komisja Europejska i cała UE. Gdzie dziś jesteś Unio, gdy okazuje się, że za poprzednich rządów władza łamała podstawowe dla demokracji reguły współżycia mediów i rządu? Komisjo, UE, PE zabierzecie głos? Potępicie rząd Platformy? Czy będziecie strugać wariata?

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych