Spotkanie Kaczyńskiego z Orbanem to sygnał dla Brukseli: nie poddamy się ingerencji i naciskom, tak jak nie ulegli Węgrzy!

fot. wSieci
fot. wSieci

Wszystko to dzieje się w atmosferze skandalicznych oskarżeń o rzekomy zamach stanu w Polsce, co jawnie formułował przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz, oraz bezkrytycznego nagłaśniania i powielania na Zachodzie histerii wywoływanej i podsycanej przez nie mogący się pogodzić z utratą władzy i wpływów, szeroko rozumiany obóz establishmentu III RP.

Nagle w UE obudziły się wszystkie potwory, które biją na alarm, gdy u nas trwa po prostu demokratyczna zmiana władzy, która następuje po 25 latach rządów tego samego układu towarzysko-politycznego

— trafnie ujął to prezes SDP Krzysztof Skowroński.

Polska jest drugim w ostatnich latach krajem Unii Europejskiej poddanym tak bezwzględnym naciskom. Pierwszym były Węgry Orbana, które poradziły sobie z licznymi próbami ingerencji w swoją politykę. Madziarzy wytrzymali presję i kroczą swoją drogą, pozostając pełnoprawnym członkiem UE.

W tej sytuacji spotkanie Kaczyński-Orban niesie ze sobą twardy przekaz dla Brukseli: nie poddamy się ingerencji i naciskom, tak jak nie ulegli Węgrzy!

Istotne dla interpretacji wydarzenia w pensjonacie „Zielona Owieczka” jest również przypomnienie, że Kaczyński przed blisko rokiem odmówił spotkania z Orbanem, gdy ten był w Warszawie. W ten sposób lider PiS okazywał swój sprzeciw wobec zbliżenia Węgier z Rosją.

Teraz Kaczyński nie przekreśla tego stanowiska, ale pokazuje, że jest politykiem pragmatycznym, który nie kieruje się sentymentami, lecz polską racją stanu.


Opowieść o jednym z najbardziej barwnych i kontrowersyjnych przywódców politycznych ostatnich lat: „Napastnik. Opowieść o Viktorze Orbanie”. Książka do kupienia „wSklepiku.pl”.

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.