Prof. Chwedoruk: Spotykając się z Viktorem Orbanem Jarosław Kaczyński manifestuje, że nie jest prawdą teoria o izolacji PiS-u i Polski w Europie. NASZ WYWIAD

fot. TVN24/ wPolityce.pl
fot. TVN24/ wPolityce.pl

Węgry i Fidesz doświadczyły tego samego czego może doświadczyć PiS i Polska pod rządami PiS – tzn negatywnych reakcji części państw UE a zwłaszcza dużych rodzin partyjnych

— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Rafał Chwedoruk, politolog (UW).

CZYTAJWNIEŻ: Orban odwiedził Polskę w Trzech Króli. Węgierski premier spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim. Ujawniono szczegóły!

wPolityce.pl: Jakie znaczenie może mieć dzisiejsze spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Viktorem Orbanem?

Prof. Rafał Chwedoruk: Na poziomie międzynarodowym nic nie dzieje się w  sposób bardzo szybki. Dopiero kolejny cykl wydarzeń pokaże nam czy kryje się za tym coś innego niż tylko zwykła kurtuazja. Ale gdyby szukać szerszych kontekstów, to Węgry i Fidesz doświadczyły tego samego czego może doświadczyć PiS i Polska pod rządami PiS – tzn negatywnych reakcji części państw UE a zwłaszcza dużych rodzin partyjnych. Tego zresztą doświadczała też Słowacja. Więc jeśli może płynąć z tego jakiś szerszy wniosek, to taki, że Viktor Orban chce zademonstrować, że w sytuacji konfliktu, który jest w istocie konfliktem dotyczącym państwa w obrębie Unii, bliżej mu  do racji prezentowanych przez państwo polskie. W takim momencie ma to znaczenie.

Ale czy my wchodząc w taką quasi – koalicję wzmacniamy swoją pozycję w UE, zbliżamy się do rozwiązania konfliktu zresztą Europy, czy też wręcz przeciwnie – usztywniamy się? Bo przecież Węgry też nie mają wysokich notowań na unijnym politycznym rynku…

Jeśli rozwiązanie konfliktu nie ma być kapitulacją państwa, to wtedy wszelkie sojusze są na wagę złota. Oczywiście skala napięcia wokół Polski jest nieporównywalna wobec tej towarzyszącej Węgrom. Ale też Viktor Orban wchodząc na pewien poziom sporu i konfliktu, za którym też kryły się reformy związane m.in. z opodatkowaniem instytucji finansowych, sklepów wielkopowierzchniowych, czym w sposób oczywisty stanął w kontrze do koncernów w państwach Europy Zachodniej – pragmatycznie zabezpieczył sobie tyły. Inaczej niż PiS - Fidesz jest członkiem Europejskiej Partii Ludowej , czyli największej frakcji w PE. Czyli o ile politycy PO w kraju chętnie przyrównywali PiS do Fideszu to paradoksalnie na forum PE często musieli głosować razem w Fideszem, czy bronić jej, bo taka jest logika transnarodowej polityki partyjnej. Nieprzypadkowo w PiSie debatowano przed wyborami do parlamentu Europejskiego o perspektywie związania się z EPL, która jest znacznie potężniejszym sojuszem niż związek z frakcją Konserwatystów i Reformatorów.

cd na następnej stronie

123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.