Wszystko, co zrobił rząd i prezydent w tej sprawie mieści się w dopuszczalnej interpretacji prawa

— przekonywał prof. Andrzej Zybertowicz na antenie TVP Info.

Doradca prezydenta Andrzeja Dudy rozmawiał z dr. Anną Materską-Sosnowską na temat reakcji instytucji europejskich na rządy PiS.

Zybertowicz był pytany między innymi o zaplanowaną na 13 stycznia debatę w Komisji Europejskiej, która ma obradować na temat Polski.

Każda debata, która jest prowadzona uczciwie, jest dobrą debatą. Ale można mieć co do tego wątpliwości, co do tego, czy aura wokół Polski jest uczciwa. Jeśli jakaś ekipa przez 8 lat rządzi państwem, to deleguje swoich ludzi do instytucji międzynarodowych. (…) Część z tych głosów jest zainicjonowana przez tych przedstawicieli. Jeśli PiS ileś lat by rządziło Polską, to byłoby w stanie neutralizować te głosy. Mamy do czynienia z zaburzeniem pluralizmu

— podkreślił socjolog.

Dr Materska-Sosnowska odpowiadała:

Nawet gdyby tak było, to opozycja nie jest słuchana, demonstracje na ulicach nie są respektowane. Mało tego, to, co mówią niektórzy posłowie PiS na temat TK czy ustawy medialnej. Dobrze się dzieje, że klub dżentelmenów, do którego należymy, czyli UE, nad tym się pochyla. Całe nasze ostatnie 25 lat - do 2004 roku - było drogą do wejścia do UE

— ocenił.

Jakich to reguł obowiązujących w klubie dżentelmenów nie przestrzegamy?

— dopytywał Zybertowicz.

Ustawa ws. TK nie łamie konstytucji, ani praw w Polsce! (…) Wszystko, co zrobił rząd i prezydent w tej sprawie mieści się w dopuszczalnej interpretacji prawa

— dodawał doradca prezydenta.

Pytany o kwestię nieprzyjęcia przez prezydenta ślubowania od trzech sędziów, Zybertowicz odpowiadał:

Prezydent odmówił przyjęcia ślubowania, bo mieliśmy do czynienia z procesem tworzenia prawa ułomnym od samego początku. Trzech sędziów TK zaangażowało się w prace władzy ustawodawczej. Wybór wszystkich pięciu sędziów Trybunału był skażony od początku

— tłumaczył.

Socjolog zwracał też uwagę na sposób, w jaki Telewizja Polska zorganizowała wieczór dyskusji.

Niemal wszystkie zaproszone osoby reprezentują punkt widzenia establishmentu III RP. (…) W dzisiejszej całej audycji występuje pięć osób, które - moim zdaniem - prezentują punkt widzenia III RP, ja - opozycyjny i red. Stankiewicz, którego umieściłem po połowie. W całej audycji jest jedna osoba, która reprezentuje punkt widzenia obecnej władzy, jeden dziennikarz, który zachowuje się względnie neutralnie i pozostałe osoby, które sympatyzują z III RP. To miara pluralizmu telewizji zwanej publiczną

— ocenił Zybertowicz.

lw, tvp info