Czytaj dalej na drugiej stronie
Antypisowska opozycja jest tak bardzo jednolita i głośna, że wejście w nią zgranych twarzy postkomunistów nie przysporzyłoby im najmniejszego poparcia. Po co głosować na rozdzierającego szaty z powodu zagrożenia demokracji byłego członka totalitarnej PZPR, skoro można iść za młodym politycznie Petru i politykach PO, mających ładną przeszłość przed 1989 rokiem? Świadom jest tego pewnie też Zandberg i reszta jego hipsterskiej lewicy. Zandberg zabłysnął przecież na scenie politycznej dzięki różniącemu się od mainstreamu językowi. Jak jednak znaleźć się w spolaryzowanym konflikcie między polską Kaczyńskiego i obrońcom patologii IIIRP? Przecież Razem uderza w system nie słabiej niż Kaczyński, choć robi to z pozycji marksistowskich. Choćby z tego powodu stanie u boku bankowca i liberała gospodarczego od Balcerowicza jest krokiem samobójczym.
Przed lewicą nie rysuje się optymistyczny polityczny scenariusz. Leszek Miller wciąż zapewnia, że jeszcze z polityką nie skończył. Dowiódł w przeszłości, że wychodził z grobu nawet po sojuszu z Andrzejem Lepperem i śpiewając „Mury” ze związkowcami. Czy i tym razem znalazł on sposób na reaktywacje postkomunistów? Wątpię. Ale na pewno przebił się przez medialną gardę chroniącą jednorodnego przekazu. I za to należy mu przyklasnąć nie patrząc na intencje.
Najnowszy numer tygodnika „wSieci” już w sprzedaży! W tym wydaniu m.in. fałszywa legenda Henryki Krzywonos, kapitał Ryszarda Petru, wywiad braci Karnowskich z Piotrem Semką oraz wyjątkowe podsumowanie - polskie kino w 2015 roku.
E - wydanie dostępne na : http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czytaj dalej na drugiej stronie
Antypisowska opozycja jest tak bardzo jednolita i głośna, że wejście w nią zgranych twarzy postkomunistów nie przysporzyłoby im najmniejszego poparcia. Po co głosować na rozdzierającego szaty z powodu zagrożenia demokracji byłego członka totalitarnej PZPR, skoro można iść za młodym politycznie Petru i politykach PO, mających ładną przeszłość przed 1989 rokiem? Świadom jest tego pewnie też Zandberg i reszta jego hipsterskiej lewicy. Zandberg zabłysnął przecież na scenie politycznej dzięki różniącemu się od mainstreamu językowi. Jak jednak znaleźć się w spolaryzowanym konflikcie między polską Kaczyńskiego i obrońcom patologii IIIRP? Przecież Razem uderza w system nie słabiej niż Kaczyński, choć robi to z pozycji marksistowskich. Choćby z tego powodu stanie u boku bankowca i liberała gospodarczego od Balcerowicza jest krokiem samobójczym.
Przed lewicą nie rysuje się optymistyczny polityczny scenariusz. Leszek Miller wciąż zapewnia, że jeszcze z polityką nie skończył. Dowiódł w przeszłości, że wychodził z grobu nawet po sojuszu z Andrzejem Lepperem i śpiewając „Mury” ze związkowcami. Czy i tym razem znalazł on sposób na reaktywacje postkomunistów? Wątpię. Ale na pewno przebił się przez medialną gardę chroniącą jednorodnego przekazu. I za to należy mu przyklasnąć nie patrząc na intencje.
Najnowszy numer tygodnika „wSieci” już w sprzedaży! W tym wydaniu m.in. fałszywa legenda Henryki Krzywonos, kapitał Ryszarda Petru, wywiad braci Karnowskich z Piotrem Semką oraz wyjątkowe podsumowanie - polskie kino w 2015 roku.
E - wydanie dostępne na : http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/277162-leszek-miller-szuka-nowej-drogi-dla-lewicy-wylamanie-sie-z-nagonki-na-rzad-jest-znamienne?strona=2