Minister Waszczykowski: Zależy nam na budowie baz NATO w Polsce, ale nie będzie naszej zgody na segregację, dzielenie obywateli UE. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

W liście dot. reformy UE premier Cameron jednoznacznie stwierdził, że chce odejść od jednej ze swobód traktatowych i zawiesić funkcjonowanie swobodnego przepływu ludzi. To jest rzecz nie do pomyślenia

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.

wPolityce.pl: Media donoszą, że rząd PiS chce przehandlować Polaków na Wyspach w zamian za poparcie Londynu dla baz NATO w Polsce. Wywiadem dla Agencji Reutersa narobił Pan rządowi nie lada problemów?

Witold Waszczykowski: To nie mój wywiad wywołał taką burzę, a jedynie jego omówienie. Dziennikarze Reutersa pięciokrotnie pytali mnie o tę sprawę. Widocznie nie uzyskali takiej informacji, jaką chcieli usłyszeć. A na pewno nie uzyskali takiej informacji, jaką zawarli w końcowej wersji.

Wywiad został zmanipulowany?

Tak. Udzieliłem Reutersowi dużego wywiadu. Jednoznacznie podkreślałem, że prowadzimy rozmowy z Wielką Brytanią, a agenda naszych rozmów jest bardzo szeroka. Ona dotyczy wielu spraw, od problemów zawartych w liście Davida Camerona, dotyczącym reformy Unii Europejskiej, przez problem imigrantów, sankcji dla Rosji, przyszłości Ukrainy, aż do statusu socjalnego ludzi przybyłych do Wielkiej Brytanii. Pięć razy wskazywałem, że Polska nie zgodzi się na łamanie jednej z podstawowych wolności traktatowych Unii. Nie ma zgody na kwestionowanie swobodnego przepływu obywateli w UE. Te propozycje są antytraktatowe.

Panie ministrze. Jak to się zatem stało, że Pana deklaracja brzmi w opublikowanej wersji zupełnie inaczej? Media cytują Pana zdanie, które wskazuje, że Polska może zaakceptować cięcia socjalne w zamian za pomoc ws. baz…

Takiego zdania nie ma w moim wywiadzie. Opublikowany tekst jest jedynie skrótem rozmowy. Być może ktoś dokonał skrótów myślowych, w związku z tym, że mówiłem, iż agenda rozmów z Brytyjczykami jest szeroka i zawiera i sprawę zasiłków socjalnych i sprawę bezpieczeństwa Europy Środkowej, czyli baz NATO. Być może dziennikarze dokonując omówienia i formułując ostateczną wersję dokonali skrótów, które zostały dodatkowo nadmiernie interpretowane.

Czuje się Pan ofiarą manipulacji? To wynik celowego działania?

Nie chcę tak tego oceniać. Być może jednak nadużycia wynikają z faktu, że wywiad był edytowany przez dwóch dziennikarzy brytyjskich. Być może treść nie odpowiadała stereotypowi dotyczącemu naszych relacji. Może oni odczytywali po swojemu i interpretowali po swojemu omówienie, jakiego dokonali dziennikarze przeprowadzający wywiad. W Agencji Reutersa widać adnotację, że dwóch dziennikarzy edytowało treść. Być może dlatego stworzono ostatecznie zbitkę, która im pasowała. Jednak doszło przy tym do przekłamania mojej wypowiedzi. To w mojej ocenie brak profesjonalizmu.

Czy sprzeciw Polski i polskiego rządu wobec polityki Wielkiej Brytanii dotyczy tylko sytuacji, w której Polacy byliby dyskryminowani, czy też w ogóle cięć w brytyjskich zasiłkach?

Nasz sprzeciw dotyczy segregacji, dzielenia obywateli UE. Tu nie chodzi jedynie o zasiłki, czy służbę zdrowia. Tu chodzi o sprawę wolności traktatowych. Traktaty europejskie zakładają cztery swobody: swobodny przepływ ludzi, towarów, usług i kapitału. W liście dot. reformy UE premier Cameron jednoznacznie stwierdził, że chce odejść od jednej z tych swobód i zawiesić funkcjonowanie swobodnego przepływu ludzi. To jest rzecz nie do pomyślenia.

Dlaczego tak mocno Pan stawia tę sprawę?

Istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że za Londynem pójdą i inne stolice. To tym bardziej możliwe, że w Europie wciąż zmagamy się z problemem imigrantów. To może oznaczać, że i inne kraje będą wykorzystywały jakiś pretekst, by zawiesić swobody w swoich krajach.

A może rząd Polski zapewnił Londyn, że nie będzie przeszkadzał w ograniczaniu praw wszystkich imigrantów w zamian za poparcie dla baz NATO?

Nie ma takich rozmów, ani takiej oferty. Jeśli jednak Wielka Brytania przyjmie prawo ograniczające prawa socjalne wszystkim mieszkańcom, to oczywiście nie jesteśmy w stanie tego zablokować. Możemy wtedy jedynie dyskutować przez Komisję Europejską, czy takie ograniczenia są zgodne z prawem UE, ale wiemy, że to często rzeczy wyłączone spod prawa europejskiego.

123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych