Waszczykowski trafia w dziesiątkę, czyli o weganach i rowerzystach

Fot. M. Jasiulewicz/MSZ
Fot. M. Jasiulewicz/MSZ

Wszystko to są elementy większej układanki, na którą składają się rozmaite wątki, przenikające dziś rzeczywistość Zachodu. I o nich właśnie – w formie niejako anegdotycznej, może mało usystematyzowanej i przyczynkarskiej, ale jednak mówił Witold Waszczykowski. Zjawisko zdiagnozował słusznie, nie wziął natomiast pod uwagę, z jakim wściekłym oporem się spotka. Trudno się dziwić – walka na polu stricte politycznym – w Sejmie, podczas demonstracji, w programach publicystycznych – jest próbą sił, w której lewica może polec i tam uznaje ona taką możliwość za z trudem, ale jednak dopuszczalną. Jednak w sferze sączenia do naszej rzeczywistości trucizny lewactwa pod postacią „nieideologicznych zaleceń”, lewica czuła się dotąd niezagrożona. Jej perfidię w tej dziedzinie w Europie dostrzegali bardzo nieliczni. Wypowiedź Waszczykowskiego musi zatem budzić niepokój, może nawet panikę. Jest ona bowiem sygnałem, że członkowie obozu rządzącego zdają sobie z tego sprawę, widzą zagrożenie i zamierzają z nim walczyć. To bardzo dobra wiadomość, choć być może błędem jest, że szef MSZ powiedział o tym głośno, dając tym samym lewicy możliwość przygotowania obrony. Na pewno jednak trafił w sedno problemu.

Obawiam się jednakże, że mówiąc to w niemieckiej gazecie nie docenił poziomu zlasowania mózgów mieszkańców sąsiedniego kraju. Dla nich tezy Waszczykowskiego mogą się okazać po prostu niezrozumiałe, bo w ich przypadku – tak jak w przypadku bohaterów wspomnianych „Cząstek elementarnych” – operacja lewicy się udała: zaszczepiono im, jako naturalne, myślenie w kategoriach, o których mówi Waszczykowski. Dla nich zatem wywód polskiego ministra spraw zagranicznych może się wydawać jedynie „dziwaczny”. Nie jestem nawet przekonany, czy jego właściwy sens zostanie po cichu zrozumiany w berlińskich elitach.

Jednak sygnał, który wysyła Waszczykowski, powinien być zrozumiały dla tych, którzy pojmują, jak tkana jest skomplikowana materia rzeczywistości i umieją w niej dostrzec wątki po cichu wplatane przez wrogów zachodniej cywilizacji. Można sobie tylko życzyć, aby nowy rząd był konsekwentny i zdeterminowany w realizacji polityki stopniowego wykorzeniania lewackich trendów. Gdyby udało się cofnąć trwającą u nas niemal od 1989 roku lewacką ofensywę, byłoby to zaiste osiągnięcie cywilizacyjne – może na pierwszy rzut oka mniej spektakularne niż rozmaite rządowe programy socjalne czy społeczne, ale niewykluczone, że donioślejsze cywilizacyjnie.


Ciekawa pozycja, po którą warto sięgnąć! „Triumf człowieka pospolitego” autorstwa Ryszarda Legutko. Książka dostępna „wSklepiku.pl”. Polecamy!

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.