Nie po to PiS objęło władzę, aby odesłani przez wyborców do diabła mogli nadal korzystać z przywilejów!

fot. PAP/Jacek Turczyk/Rafał Guz
fot. PAP/Jacek Turczyk/Rafał Guz

Co gorsza, teraz marionetkowy rząd dyktatora Jarosława Kaczyńskiego, który nienawidzi Polski i Polaków, skłóci nas z zagranicą! Już coś tam pomrukują o sankcjach, bo takiej złej prasy nie mieliśmy nigdy!

Pewnie zdominowany przez jego ludzi parlament uchwali jeszcze którejś nocy ustawę o karalności za rozpowszechnianie informacji o „polskich obozach zagłady”. To przecież trzeba załatwiać dyplomatycznie, tak, jak to robiła w latach 2008-2014 ekipa PO-PSL, w 636 stwierdzonych przypadkach użycia przez zagraniczne media tego określenia. A co o nas powiedzą, gdy pisowscy naziści rzeczywiście zechcą repolonizować zagraniczne media, należące niemal w całości do zaprzyjaźnionych z nami Niemiec?

Biada nam, biada! Najgorsze jest to, że szaleństwa PiS nie da się normalnie zatrzymać. Satrapie Kaczyńskiemu udało się wepchnąć swego człowieka do pałacu prezydenckiego i na czoło rządu, ma większość w parlamencie, więc co może nas przed nim uratować? - tylko „Majdan w Warszawie”, jak wezwał patriota Lis. Tym bardziej, że właśnie zostały dokonane zamachy na ostatnie przyczółki władzy obywatelsko-ludowej - przeszkolony w Chinach Trybunał Konstytucyjny z oddanym sprawie prezesem Andrzejem Rzeplińskim, oraz na media publiczne, gdzie patriota Lis i inni tracą wpływy. Jeśli naród się nie obudzi, pisowcy niebawem przepędzą także tych równie oddanych z różnorakich rad nadzorczych, spółek skarbu państwa, a może nawet z sądów, „najdostatniejszych” posterunków supremacji Waldka, Marka, Rycha, Krzycha itp., które wcześniej tak znakomicie i bezkonfliktowo współpracowały z rządem III RP. Dość wspomnieć jakże dyspozycyjnego sędziego w aferze Amber Gold z udziałem syna premiera, i w innych, skutecznie umarzanych sprawach, by nie jątrzyć, nie skłócać, nie niepokoić opinii publicznej.

Taka zgoda panowała, od pierwszych chwil po naszej jakże zgodnej, wzorcowej transformacji ustrojowej, dzięki czemu mogli być pochowani z wszelkimi honorami tacy wybitni i zasłużeni Polacy, którzy już odeszli, jak generał Wojciech Jaruzelski - i komu to przeszkadza, kto chce to wszystko zepsuć…?, obudź się narodzie! To ten dyktator Kaczyński, który paskudnym zrządzeniem losu nie poleciał z bratem do Smoleńska… Obudź się narodzie, póki nie jest za późno!, krzyczy tak pochłonięty ofiarną walką o wolność i demokrację przywódca Komitetu Obrony Demokracji, że nie ma nawet kiedy pracować, aby móc płacić byłej żonie alimenty. W przeciwieństwie do innych, przywódca tego „oddolnego ruchu społecznego” Mateusz Kijowski ma świadomość, jaki ciężar historycznej odpowiedzialności na nim spoczywa. Cóż za znaczenie ma w jego wielkim dziele te zaległe kilkadziesiąt tysięcy alimentów, matka jego dzieci jest po prostu zachłannym, wyzutym, z wszelkiego patriotyzmu, egoistycznym babskiem i właściwie należałoby odebrać jej potomstwo, skoro nie potrafi wychować go bez pieniędzy. Aaa, prawda, odebrać już nie można, bo PiS zdążył i w tej materii uchwalić jakąś idiotyczna ustawę…

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

Dość! Wybaczcie, Drodzy Czytelnicy. Musiałem to z siebie wyrzucić w starym roku.

Nie znam takiego cywilizowanego kraju, w którym partia pozbawiona władzy przez obywateli usiłuje od pierwszych dni obalić de-mo-kra-tycz-nie wybrany, nowy rząd, która wyprowadza ludzi na ulice i angażuje do tego zagranicę, opluwając swych politycznych przeciwników w multimedialnym paroksyzmie na obcojęzycznych łamach i ekranach. Tak, to jest krzyk rozpaczy beneficjentów systemu stworzonego przez byłego szefa Platformy z nazwy Obywatelskiej, ekspremiera, który de facto w trakcie urzędowania wypiął się na własną partię, własny rząd, własny naród i własny kraj dla lukratywnej posady brukselskiego gastarbeitera, w myśl wyznawanej przez siebie zasady, że polskość to nienormalność.

Ma częściowo rację trybun Tomasz Lis. Częściowo, albowiem kwintesencją wszystkich tych działań, podburzania Polaków przeciw sobie, desperackich prób wywołania wojny polsko-polskiej są ostatnie słowa z jego apelu na żywo, podczas wiecu zaKODowanych:

Żebyśmy mieli to co mamy dzisiaj!

W demokracji istnieje możliwość wybierania innych partii po to właśnie, żeby dokonały zmian. Powiedzmy sobie otwarcie: nie po to Prawo i Sprawiedliwość objęło władzę, aby beneficjenci nieudolnego rządu, przesiąkniętego do szpiku aferami i odesłanego przez wyborców do diabła mogli nadal korzystać z przywilejów, które sami sobie przyznali.

Więc, jako jeden z tych „głupich” i „dużo głupszych”, choć do godziny 24. mamy jeszcze trochę czasu, otwieram butelkę szampana. Żeby zdążyć, bo jeszcze ten paskudny PiS zabierze mi wolność, demokrację, butelkę, zabroni pić, albo w ogóle łykać, zatem: na zdrowie, skoro na rozum za późno!

« poprzednia strona
12

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych