Wicepremier Morawiecki: Część polskiego establishmentu jest bardzo niedojrzała. "Zmagamy się ze zjawiskiem donoszenia na własny kraj. Nie wyobrażam sobie takiego zachowania elity niemieckiej"

Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.

Nasza gospodarka znajduje się obecnie na zakręcie dziejowym. Na paliwie, na którym jechaliśmy przez ostatnie 25 lat, daleko już nie pojedziemy. Trzeba znaleźć nową stację, na której będziemy mogli tankować, czyli nowy model rozwoju dla naszej gospodarki

— mówi Mateusz Morawiecki w rozmowie z dziennikiem „Polska The Times”.

Wicepremier i minister rozwoju przekonuje, że musimy w Polsce zmienić myślenie i nastawienie, jeśli chodzi o spojrzenie na gospodarkę.

Pułapka zależności to nagromadzona przez 25 lat, a w jakimś sensie o wiele więcej - ogromna zależność od kapitału z zagranicy. Już wiemy, że ma on narodowość. Choć jeszcze nie tak dawno tzw. mądrość mainstreamu temu zaprzeczała

— czytamy.

Pytany o przykłady tej mądrości mainstreamu, Morawiecki wymienia kilka dotychczasowych mitów:

Wmawialiśmy sobie, że rynki same wracają do stanu równowagi, że podatki zawsze są niedobre. Że państwo jest naszym przeciwnikiem i nie jest nam do niczego, a już zwłaszcza do rozwoju gospodarczego, potrzebne. Że firmy nie kupują innych firm wyłącznie dla rynku zbytu, lecz po to, aby je rozwijać. Że „przypływ podnosi wszystkie łódki”. I że nieważne z jakiego kraju jest kapitał oraz wiele innych

— ocenia wicepremier.

I dodaje:

Kraje Dalekiego Wschodu, które dziś są biedniejsze od nas, ale mają gospodarki mniej zależne od innych, za 10-15 lat mogą nas przegonić, bo im jest łatwiej akumulować kapitał, niż nam. Wystarczy powiedzieć, że z naszej gospodarki za granicę co roku w legalny sposób wypłacamy ponad 90 mld zł! Przede wszystkim w dywidendach i odsetkach od długu

— czytamy.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

Strona 1 z 2