TYLKO U NAS. Marek Opioła odpowiada na krytykę ws. inwigilacji. „Musimy mieć służby funkcjonujące w sposób realny”. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: Ustawa dot. kontroli operacyjnej wywołuje emocje już od jakiegoś czasu. Opozycja mówi, że to ustawa niebezpieczna dla Polaków, że chodzi o masową inwigilacje. Dlaczego ta ustawa pojawiła się w Sejmie?

Marek Opioła, przewodniczący komisji ds. służb: Orzeczenie Trybunału z 2014 roku nakłada na Sejm konieczność przyjęcia nowych przepisów. TK dał na to Sejmowi czas do 6 lutego 2016 roku. Ta ustawa już dawno powinna być przyjęta. Poprzedni Sejm powinien się nią zająć. Głosy ze strony opozycji, a byłej partii rządzącej, czyli PO mnie dziwią. Uważam je za niepoważne. W pierwszej kolejności to politycy PO są odpowiedzialni za to, że dziś musimy szybko procedować tę ustawę. I dlatego mamy projekt poselski, ponieważ nie mamy wyjścia. Musimy przeprowadzić procedurę do 6 lutego, by 7 lutego przepisy weszły w życie. To jest konieczne, by funkcjonować mogły instytucje, które stoją na straży bezpieczeństwa państwa i obywateli. To jest najważniejsza przesłanka, jaka legła u podstaw tej ustawy. Musimy rozpocząć procedowanie, choć już i tak jesteśmy spóźnieni. Damy jednak radę.

Trybunał w orzeczeniu nakazał legislatorowi opracowanie konkretnego katalogu przestępstw, w jakich służby i Policja mogą stosować czynności operacyjne, a także wskazał na potrzebę budowy niezależnego ciała kontrolującego działania służb. Czy to są zasadne oczekiwania?

Trudno dyskutować z tym orzeczeniem. Ono zapadło, można kwestionować jedynie siłę tego wyroku w stosunku do poszczególnych ustaw. Gdy zobaczymy procedowanie w tej sprawie to można dostrzec, że im silniejsza reprezentacja służby, tym więcej udało się jej bronić przed TK przepisów jej dotyczących. Dlatego właśnie mamy dużą różnice w skali niekonstytucyjności przepisów dotyczących poszczególnych instytucji. Jednak wyrok zapadł, nie ma co z nim dyskutować. Musimy go wykonać. Trybunał wskazał, że trzeba stworzyć katalog spraw, w których można stosować techniki operacyjne. Ten katalog jest w naszej ustawie. Trzeba go wprowadzić.

W ustawie nie ma za to instytucji, która zajęłaby się niezależną kontrolą.

Wydaję mi się, że tu Trybunał poszedł jednak trochę za daleko. Kontrola w obecnym stanie prawnym jest zgodna ze standardami światowymi. Mamy prokuraturę i sąd. To spełnia wymogi kontroli tych wniosków w mojej ocenie. Ten system, który proponujemy w naszej nowelizacji, spełnia wymogi funkcjonalności. Kontrola będzie prowadzona w sposób należyty. Powoływanie niezależnego ciała, o czym mówił TK, to pójście z duchem debaty, jaka toczyła się w 2014 roku.

O czym Pan mówi?

Platforma mówiła wtedy o potrzebie stworzenia niezależnego ciała audytorów, którzy będą mogli oceniać działanie służb specjalnych, poza jakąkolwiek kontrolą. To doprowadziłoby do tego, że komisja ds. służb nie miałaby prawa funkcjonować, kolegium miało być wtedy likwidowane. Uważamy, że to błędna droga, która doprowadziłaby do paraliżu służb. Obecny system, który opiera się na kontroli sądu i prokuratury, jest w naszej opinii dobry.

Fundacja Panoptykon krytykuje ustawę PiS-u właśnie za brak takiej niezależnej kontroli.

Nie zgadzamy się z tą krytyką i opiniami. W obecnym stanie prawnym, w obecnej sytuacji, w jakiej jest Polska, musimy mieć służby funkcjonujące w sposób realny. W sytuacji realnego zagrożenia terrorystycznego ten system spełnia według nas wszystkie wymogi demokratyczne. Najważniejsze dla nas jest bezpieczeństwo obywateli.

Eksperci komentując wcześniejsze propozycje zmian dot. technik operacyjnych wskazywali, że taka ustawa powinna być rządowa. Dlaczego uznali państwo, że ma być poselska?

Mówiłem już, że wynika to z braku czasu. Z racji terminowych musieliśmy zgłosić tę ustawę, jako poselską. To jeszcze Platforma Obywatelska powinna w poprzedniej kadencji zadbać o uchwalenie tej ustawy. PO jednak nie chciała się zmierzyć z tym problemem, odwlekała sprawę. Potem złożyła projekt senacki, który miał być procedowany, ale umarł… Zostaliśmy po wyborach w sytuacji, w której 6 lutego kończą obowiązywać przepisy w kluczowych dla bezpieczeństwa państwa instytucjach, jakimi są Policja i służby specjalne. Nie możemy sobie obecnie pozwolić na to, by te przepisy wygasić. Wobec tego złożyliśmy projekt poselski, by skrócić ścieżkę prac. Państwo musi funkcjonować w tym obszarze.

1234
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych