Rok 2015 przejdzie do historii jako rok przełomu. Demokratyczne zwycięstwo prawicy niech podnosi nas na duchu i daje siłę do naprawy Polski.
To jest pierwsza od wielu lat Wigilia, kiedy my Chrześcijanie możemy się autentycznie cieszyć i radować. Odzyskaliśmy szczerą wiarę, że „Jeszcze Polska nie zginęła”.
Dzisiaj, w dniu narodzenia Jezusa Chrystusa spójrzmy w przyszłość jasno, bo ewidentnie widać, że Opatrzność nam sprzyja. Rok temu po sfałszowanych wyborach samorządowych nadzieja na lepszą Polskę zwiotczała i w duszę wkradał się cień bezradności. Wszelkie instytucje były w rękach układu z peerelowskimi ego namaszczenia i wydawało się, że „ruskie serwery” i „zaprzyjaźnione telewizje” na długo dopilnują by wybory były tylko formalnością cementującą układ usadzony na najważniejszych urzędach i przyczółkach państwa.
To, co wydarzyło się w tym roku, można traktować wręcz w kategorii cudu. Bliżej nieznany, przynajmniej Bronisławowi Komorowskiemu polityk, Andrzej Duda został prezydentem, ku osłupieniu admiratorów pookrogłostołowego porządku w Polsce. Złożyło się na to wiele czynników, ale fakt jest faktem, Bronisław Komorowski musiał się wyprowadzić z Belwederu. I to w stylu, nie przynoszącym mu chwały. Kampania wyborcza do parlamentu zapowiadała zwycięstwo PiS, ale o samodzielnych rządach mogli marzyć tylko całkiem oderwani od rzeczywistości entuzjaści.
A dzisiaj to wszystko się ziściło. Mamy prezydenta, rząd i większość parlamentarną. Można więcej chcieć pod choinką.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Opór tych, którzy dzierżąc przez ostatnie osiem lat niczym nie skrępowaną władzę mogli zapewnić Polakom kraj mlekiem i miodem płynący jest czymś zupełnie nieetycznym.
Ci, którzy się tutaj mianują obrońcami demokracji wyraźnie do tej demokracji wcale nie dorośli. Sami potrafili tylko sobie zapewnić rarytasy w knajpach za społeczne pieniądze i obnosić się luksusowymi zegarkami nabytymi ze zgromadzonej niekoniecznie uczciwie fortuny. W tym czasie zabierano rodzicom dzieci bo byli biedni i mielono miliony podpisów pod obywatelskimi projektami składanymi w sejmie. Teraz ci sami ludzie rzekomo bronią konstytucji i praworządności. Są do głębi żałośni w swoich poczynaniach. Wpadli w panikę mając w perspektywie utratę krociowych apanaży, ale to nie upoważnia ich do destabilizowania państwa.
Ta cała sytuacja ma jednak zdecydowany plus. Do reszty przekonaliśmy się „Who is who” w Polsce. A naszą wiedzą może wreszcie poszerzyć upublicznienie zbioru zastrzeżonego w IPN.
Papierkiem lakmusowym dobrej woli tych „demokratów” jest stosunek do pomocy rodzinom w formie 500 zł na dziecko.
Ile to kpiny, ile to wyszukiwania mankamentów tego pomysłu. Każdy człowiek mający w sercu miłość do bliźniego przyklasnął by tej idei wspomożenia polskiej rodziny. A oni nie. Co więcej okazuje się że twarz „demokratów” sam ma problemy z płaceniem alimentów na własne dzieci. To on powinien być pierwszy w szeregu tych, którzy chcą te 500 zł przyznać, a nie mącić i szukać „sprawiedliwości” na ulicy.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rok 2015 przejdzie do historii jako rok przełomu. Demokratyczne zwycięstwo prawicy niech podnosi nas na duchu i daje siłę do naprawy Polski.
To jest pierwsza od wielu lat Wigilia, kiedy my Chrześcijanie możemy się autentycznie cieszyć i radować. Odzyskaliśmy szczerą wiarę, że „Jeszcze Polska nie zginęła”.
Dzisiaj, w dniu narodzenia Jezusa Chrystusa spójrzmy w przyszłość jasno, bo ewidentnie widać, że Opatrzność nam sprzyja. Rok temu po sfałszowanych wyborach samorządowych nadzieja na lepszą Polskę zwiotczała i w duszę wkradał się cień bezradności. Wszelkie instytucje były w rękach układu z peerelowskimi ego namaszczenia i wydawało się, że „ruskie serwery” i „zaprzyjaźnione telewizje” na długo dopilnują by wybory były tylko formalnością cementującą układ usadzony na najważniejszych urzędach i przyczółkach państwa.
To, co wydarzyło się w tym roku, można traktować wręcz w kategorii cudu. Bliżej nieznany, przynajmniej Bronisławowi Komorowskiemu polityk, Andrzej Duda został prezydentem, ku osłupieniu admiratorów pookrogłostołowego porządku w Polsce. Złożyło się na to wiele czynników, ale fakt jest faktem, Bronisław Komorowski musiał się wyprowadzić z Belwederu. I to w stylu, nie przynoszącym mu chwały. Kampania wyborcza do parlamentu zapowiadała zwycięstwo PiS, ale o samodzielnych rządach mogli marzyć tylko całkiem oderwani od rzeczywistości entuzjaści.
A dzisiaj to wszystko się ziściło. Mamy prezydenta, rząd i większość parlamentarną. Można więcej chcieć pod choinką.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Opór tych, którzy dzierżąc przez ostatnie osiem lat niczym nie skrępowaną władzę mogli zapewnić Polakom kraj mlekiem i miodem płynący jest czymś zupełnie nieetycznym.
Ci, którzy się tutaj mianują obrońcami demokracji wyraźnie do tej demokracji wcale nie dorośli. Sami potrafili tylko sobie zapewnić rarytasy w knajpach za społeczne pieniądze i obnosić się luksusowymi zegarkami nabytymi ze zgromadzonej niekoniecznie uczciwie fortuny. W tym czasie zabierano rodzicom dzieci bo byli biedni i mielono miliony podpisów pod obywatelskimi projektami składanymi w sejmie. Teraz ci sami ludzie rzekomo bronią konstytucji i praworządności. Są do głębi żałośni w swoich poczynaniach. Wpadli w panikę mając w perspektywie utratę krociowych apanaży, ale to nie upoważnia ich do destabilizowania państwa.
Ta cała sytuacja ma jednak zdecydowany plus. Do reszty przekonaliśmy się „Who is who” w Polsce. A naszą wiedzą może wreszcie poszerzyć upublicznienie zbioru zastrzeżonego w IPN.
Papierkiem lakmusowym dobrej woli tych „demokratów” jest stosunek do pomocy rodzinom w formie 500 zł na dziecko.
Ile to kpiny, ile to wyszukiwania mankamentów tego pomysłu. Każdy człowiek mający w sercu miłość do bliźniego przyklasnął by tej idei wspomożenia polskiej rodziny. A oni nie. Co więcej okazuje się że twarz „demokratów” sam ma problemy z płaceniem alimentów na własne dzieci. To on powinien być pierwszy w szeregu tych, którzy chcą te 500 zł przyznać, a nie mącić i szukać „sprawiedliwości” na ulicy.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/276087-lamiac-sie-oplatkiem-pamietajmy-o-polsce-bo-w-tym-kipiacym-zmianami-swiecie-nic-nie-jest-dane-na-zawsze-zwyciestwo-prawicy-niech-podnosi-nas-na-duchu-i-daje-sile-do-naprawy-polski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.