Mateusz Kijowski, od którego "Kościół odszedł" podpiera się kolędą. Zobacz jak lewactwo śpiewa "Bóg się rodzi". ZOBACZ WIDEO

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. YT
fot. YT

Nieoczekiwany akcent na zakończenie manifestacji pod Sejmem. Lider KOD Mateusz Kijowski – nieoczekiwanie zaintonował kolędę.

Bóg się rodzi , moc truchleje – śpiewał do megafonu – niezbyt melodyjnym głosem. Ale słów - trzeba przyznać - nie pomylił

I może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego – w końcu Święta Bożego Narodzenia za pasem - gdyby nie to, że Kijowski sam przyznaje, że z kościołem mu obecnie nie po drodze. Bo „kościół od niego odszedł.” Tak przynajmniej tłumaczył w Gazecie Wyborczej.

Jestem z katolickiej rodziny, rodzice byli i są aktywni, tak w duchu „Tygodnika Powszechnego” i Jana Turnaua. (…) jeszcze kilkanaście lat temu prowadziłem w kościele śpiew dla dzieci w czasie mszy, grałem na gitarze. A potem życie potoczyło się tak, że Kościół odszedł ode mnie. Rozwiodłem się, potem tak się porobiło, że było trudno się angażować, a potem przestałem chodzić do kościoła

– mówił Kijowski.

Ale podeprzeć się kolędą – czemu nie? Jak trwoga, to do Boga…

ansa

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych