MON prostuje niedomówienia: wprowadzenie nowego dyrektora CEK NATO odbyło się pokojowo, Słowacy o wszystkim wiedzieli. "Płk Dusza nie zachowuje się jak żołnierz"

Fot. MON
Fot. MON

Wprowadzenie nowego p.o. dyrektora CEK NATO odbyło się pokojowo i bez najmniejszego kłopotu; o realizacji poinformowano słowackich partnerów

— powiedział pełnomocnik ministra obrony narodowej ds. utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO Bartłomiej Misiewicz. Komentując zarzuty szefa centrum, stwierdził, że „ubolewa, że płk Dusza nie zachowuje się jak żołnierz”.

W nocy MON wydał komunikat, w którym poinformował: „18 grudnia 2015 r. pełnomocnik ministra obrony narodowej ds. utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO Bartłomiej Misiewicz wprowadził nowego p.o. dyrektora CEK NATO płk. Roberta Balę do tymczasowych pomieszczeń CEK NATO użyczonych przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego”.

Misiewicz powiedział, że miało to związek m.in. z tym, że już tydzień temu z funkcji pełnomocnika ministra obrony narodowej ds. utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO został odwołany płk Krzysztof Dusza.

Zostało wobec niego wszczęte postępowanie kontrolne, jeśli chodzi o dostęp do informacji niejawnych. To jest postępowanie sprawdzające; zawiesza czasowo dostęp do informacji niejawnych. Musiał zostać odwołany

— powiedział Misiewicz. Dodał, że jest zaskoczony zarzutami stawianymi przez płk. Duszę.

Ubolewam, że płk Dusza nie zachowuje się jak żołnierz

— stwierdził.

Tłumaczył, że wobec jednego z żołnierzy, który po odwołaniu nie stawił się w nowym miejscu pracy, wojskowa prokuratura wszczęła postępowanie. Postępowanie dyscyplinarne wszczęto także wobec pozostałych pracowników, którzy - jak zaznaczył Misiewicz - „w sposób bezprawny od ponad tygodnia okupowali Centrum Eksperckie Kontrwywiadu NATO”.

Żołnierz do poleceń musi się zastosować. Procedura jest taka, że jeżeli mamy postępowanie sprawdzające, kontrolne, tymczasowo jest zawieszony dostęp do informacji niejawnych, w związku z powyższym trzeba wymienić pełnomocnika, który nie może realizować swoich obowiązków

— tłumaczył.

Jeżeli jest decyzja o przeniesieniu w nowe miejsce pracy, taki żołnierz czy funkcjonariusz musi się do tego dostosować. Ponieważ nie miało to miejsca, dzisiaj - powtarzam - prokuratura wszczęła postępowanie (…), toczą się postępowania dyscyplinarne

— dodał.

Dodał, że słowaccy partnerzy zostali tydzień temu poinformowani o zamiarze wymiany kadry Centrum, „z racji postępowań sprawdzających dot. dostępu do informacji niejawnych”.

O realizacji poinformował ich wczoraj minister (wiceminister Tomasz) Szatkowski w Pradze. Dzisiaj ja osobiście wprowadziłem nowego pełniącego obowiązki dyrektora Centrum Eksperckiego pana płk. Roberta Balę

— dodał.

Zaznaczył również, że zdecydował o odwołaniu ochrony Centrum.

Minister Siemoniak, delegując mnie do centrum, zastrzegł, że odwołanie mnie wymaga ustalenia tego z ministrem słowackim. Takiego porozumienia nie ma 

— skomentował słowa pełnomocnika MON płk Krzysztof Dusza.

Pan Bączek usiłował w sposób bezprawny cofnąć mnie z tego oddelegowania, ale albo nie doczytał, albo świadomie złamał paragraf 7 porozumienia, na mocy którego oddelegowano mnie do Centrum

— dodał w TVN24.

lw, PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.