TYLKO U NAS. Sławomir Cenckiewicz wyjaśnia, co zmieni odtajnienie zbioru zastrzeżonego. "Część naszej elity wywodzi swoje kariery z kontaktów z wywiadem PRL i wiąże z tym swoje obawy". [WYWIAD]

prof. Sławomir Cenckiewicz
prof. Sławomir Cenckiewicz

Ale jak jednak rozumiem, w zbiorze zastrzeżonym nie znajdują się wyłącznie mało istotne sprawy związane ze śledztwem w sprawie kradzieży, ale również kwestie polityczne.

Tak, tutaj wchodzimy w jeszcze inny aspekt sprawy związany z podstawową funkcją IPN. Chodzi o służbę i zadośćuczynienie wobec ofiar systemu komunistycznego. W zbiorze zastrzeżonym są ukryte materiały dokumentujące systematyczną walkę z polskim wychodźstwem i Polonią. Nieprzypadkowo jedną z największych części składowych tego zbioru stanowią akta będące w gestii szefa Agencji Wywiadu, który jest władny je odtajnić. Nie możemy dłużej ukrywać prawdy na temat walki z Polakami w wolnym świecie. Zresztą nieprzypadkowo środowiska polskie w USA czy Kanadzie domagają się obecnie od IPN realizacji projektów naukowych na temat emigracji i Polonii (od 5 lat formalnie istnieje stosowny projekt w IPN, ale jego efekty są bliskie zeru), ale i ujawnienia materiałów (to również dotyczy MSZ) ukazujących inwigilację tych środowisk w okresie PRL. Likwidacja zbioru zastrzeżonego i przebudowa IPN ma szansę to zmienić.

Wrócę do pytania o odpowiedzialność. Jak, pana zdaniem, miałaby wyglądać taka publikacja? Ujawnienie wszystkiego jak leci czy przeprowadzenie pewnej kwerendy i selekcja materiałów?

Najważniejsza jest dzisiaj ustawowa – w nowej ustawie o IPN – likwidacja zbioru zastrzeżonego w IPN. Kwestią drugorzędną w tym kontekście jest przegląd tych materiałów pod kątem ich ujawnienia. Jeśli pojawią się w tej kwestii poważne zastrzeżenia ze strony osób strzegących naszego bezpieczeństwa i zostaną one uwzględnione przez nowego prezesa IPN, to materiały takie powinny być chronione klauzulami tajności w oparciu o przepisy ustawy o ochronie informacji niejawnych. Powtórzę raz jeszcze – zbiór zastrzeżony IPN jest dodatkową formą ukrycia materiałów, w której przecież nie przechowuje się wszystkich tajnych materiałów znajdujących się w zbiorach IPN! Jest więc zbiór zastrzeżony czymś więcej niż tylko klauzulą tajności, w tym sensie nie odpowiada on nawet w pełni ustawowym zasadom chroniącym informacje niejawne w Polsce.

Nie uciekniemy jednak od tego, co powiedział Antoni Macierewicz. Czy odtajnienie zbioru zastrzeżonego nie uruchomi procesu, dzięki któremu dowiemy się czegoś więcej o dzisiejszych elitach w mediach, biznesie czy polityce? Czy mogą istnieć tam tego typu informacje?

Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć, ale wspomniane wcześniej systemy gromadzenia informacji przez wywiad cywilny PRL na pewno wiele nowych informacji zawierają. Jako że część naszej elity politycznej, bankowej i intelektualnej wywodzie swoje kariery z kontaktów z wywiadem PRL, to być może wiąże z tym swoje obawy. To naturalne zjawisko.

Poda pan jakiś przykład?

Przeglądając tzw. materiały informacyjne Departamentu I MSW natknąłem się na kilkanaście bardzo ciekawych raportów i meldunków ze spotkań z Andrzejem Olechowskim. Myślę, że znacznie więcej takich dokumentów znajduje się na zrzutach w systemie EPI. Pozwoli to zrekonstruować współpracę z wywiadem niejednego agenta.

« poprzednia strona
1234
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.