Uwaga! Rusza kolejna manipulacja! Koalicja PO-TVN mąci ws. słów Kaczyńskiego. "Czy współpracownicy Gestapo i AK-owcy to ten sam sort ludzi?" Co NAPRAWDĘ powiedział szef PiS?

wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Zwracamy państwa uwagę na kolejną manipulację, jaką szykuje dość naturalna koalicja Platformy Obywatelskiej i telewizji tvn24. Stylem przypomina to trochę poniedziałkowe wyczyny Karoliny Lewickiej z TVP, choć toporność przekazu jest we wtorek na dużo wyższym poziomie.

CZYTAJ WIĘCEJ: ZOBACZ jak manipulują! Klatka po klatce, zdanie po zdaniu rozkładamy materiał Lewickiej z „Wiadomości” TVP. Ktoś będzie jej „dzieła” bronił?

Krok pierwszy - telewizja tvn dogania na sejmowym korytarzu Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS, jak zwykle w takich sytuacjach, odmawia udzielenia wywiadu, tłumacząc się niekomfortowymi warunkami.

Reporter tvn24 jednak nie odpuszcza i dopytuje:

Czy przeprosi pan za słowa o gorszym sorcie?!

Wówczas Kaczyński na chwilę przystaje i zwraca się do dziennikarza stacji z Wiertniczej:

wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Panie redaktorze, niech pan będzie poważny - czy wg pana współpracownicy Gestapo i AK-owcy to ten sam sort ludzi? Dla mnie nie

— mówi szef PiS, po czym wchodzi do gabinetu.

Kilka minut później na korytarzu sejmowym (kilka metrów obok miejsca „wywiadu” z Kaczyńskim) swoją konferencję prasową organizuje Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej, który przekonuje, że szef PiS nazwał współpracownikami Gestapo… przeciwników rządu PiS.

W manifestacjach uczestniczyli zwykli Polacy, obywatele, ale i ci, którzy w walce o wolność zapłacili dużą cenę. (…) Wszystkich obywateli, którzy sprzeciwiają się metodom państwa PiS, prezes Kaczyński nie tylko obraził w niedzielę, ale i doprecyzował: porównał do współpracowników Gestapo Czy ci, którzy nie myślą jak PiS i prezes, mogą być porównywani do Gestapo?

— martwi się polityk PO.

A inni: Sławomir Nitras i Grzegorz Schetyna dołożyli swoje na Twitterze:

Swoje dodał też Andrzej Morozowski z TVN:

Rozumiem, że AK to ci, którzy głosują na PiS, a gestapo to pozostali

— ocenił pan redaktor.

W świat próbuje zostać wysłana kolejna zbitka, w której Kaczyński miałby nazwać obywateli protestujących przeciw rządowi „współpracownikami Gestapo”. Jest to tak absurdalne, że ciężko uwierzyć w prawdziwość narracji PO-TVN, ale jednak.

Przypomnijmy też, co naprawdę i w jakim kontekście Kaczyński powiedział o „gorszym sorcie Polaków” na antenie Telewizji Republika.

To powrót do metod z lat 2005-2007, ale także z czasów rządu Jana Olszewskiego, czyli też naszych, bo to był też rząd Porozumienia Centrum. To się powtarza. Ten nawyk donoszenia na Polskę zagranicę. W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. I to jest właśnie nawiązywanie do tego. To jest w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków. Ten najgorszy sort właśnie w tej chwili jest niesłychanie aktywny, bo czuje się zagrożony.

Wojna, później komunizm, później transformacja przeprowadzona tak, jak ją przeprowadzono właśnie ten typ ludzi promowała, dawała mu wielkie szanse. On dziś boi się, że te czasy się zmienią, że przyjdzie czas, że tak jak to być powinno - inny typ ludzi, mających motywacje wyższe, patriotyczne będzie wysunięty na czoło i to będzie dotyczyło wszystkich dziedzin życia społecznego, także ze strony gospodarczej. Tu jest ten wielki strach o to, jaki rodzaj Polaków będzie miał te największe szanse. Czy ci, dla których wszelkie sprawy związane z czymś szerszym, niż własny interes, narodem, godnością narodową są ważne. Czy ci, dla których to nie ma żadnego znaczenia, a cała filozofia sprowadza się do takiego powiedzenia „nie ma takich grabi, które by od siebie grabiły.

Podsumujmy - najpierw manipulowali, że „najgorszy sort Polaków” miał dotyczyć protestujących (choć słowa zostały wypowiedziane w piątek!), teraz - że Jarosław Kaczyński ma ich za współpracowników Gestapo.

Absurd? Oczywiście. Ale jednak - nie dajmy się zwariować od tego, co robi PO i TVN.

wwr


Polecamy „wSklepiku.pl”:„Metody manipulacji XXI wieku”.

Leksykon technik manipulacyjnych jakimi posługują się nie tylko twórcy reklam, namawiając nas do coraz to nowych zakupów, lecz także rozmaici „Mali Bracia”, czyli cyniczni politycy, dziennikarze oraz osoby kształtujące zawodowo opinią publiczną. Autor przedstawia rozmaite techniki manipulacji oraz udziela rad, jak im nie ulegać.

Komentarze

Liczba komentarzy: 231