NASZ WYWIAD. Konrad Szymański: Słowa Schulza o Polsce wyglądają identycznie jak reakcja na politykę Orbana. "Rzeczywistość wkrótce pokaże, że znaczna część tych opinii była nieuzasadniona i krzywdząca"

Strzelanie do siebie tego typu ostrymi słowami nikomu nie służy

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl minister Konrad Szymański.

„W Polsce dzieją się rzeczy dramatyczne, o charakterze zamachu stanu”. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego po raz kolejny w ostrych słowach krytykuje politykę polskiego rządu. Czy opinia publiczna w Polsce powinna się tym przejmować?

Konrad Szymański, sekretarz stanu ds. europejskich w MSZ: Mnie przejmuje każda opinia o Polsce wypowiedziana w przestrzeni międzynarodowej. Byłoby lepiej, by takie komentarze nie były formułowane przed ewentualną debatą; by wnioski – szczególnie tak daleko idące - wyciągać dopiero po wysłuchaniu obu stron sporu.

Czy taka debata o Polsce na forum Parlamentu Europejskiego jest potrzebna? Być może byłby to paradoksalnie dobry sposób do wytłumaczenia tamtejszym urzędnikom i politykom, co dzieje się w Polsce. A może od tego są inne kanały informacji?

Myślę, że są inne metody pozyskiwania pełnej informacji na temat tego, co się dzieje w Polsce, by dowiedzieć się wszystkiego na temat kompetencyjnego sporu, jaki prowadzimy w sprawie zasady wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego. W żadnym stopniu nie usprawiedliwia to tak dramatycznych i mocnych słów jak „zamach stanu”. Debata w PE dla wielu polityków byłaby pretekstem do tego, aby po prostu wyrazić polityczny sprzeciw wobec zmian, jakie są przeprowadzane w wyniku demokratycznych wyborów w Polsce.

To zrozumiałe, że mamy różne opinie i że nie wszyscy są zachwyceni z tego, że w Polsce sprawuje władzę rząd konserwatywny i prawicowy. Nie jest to jednak powód, by używać słów tak ostrych. Byłoby lepiej, gdyby tego typu kategoryczne opinie na forum europejskim były wyrażane po pełnym przeglądzie opinii i faktów w tej sprawie, a nie przed.

Jak zatem tłumaczyć te słowa Martina Schulza? Temperamentem tego polityka? A może czymś, co Marek Cichocki – w rozmowie z „wSieci” - nazwał niemiecką chęcią bycia nauczycielem dla całej Europy?

Każdy parlament ma prawo dyskutować o czym chce – także w sposób ostry i używając mocnych słów. To prawo parlamentu. Warto jednak pamiętać, że to nie buduje wzajemnego zaufania. Taki model dyskusji wewnątrz Unii Europejskiej po prostu się nie sprawdza – na przyszłość byłoby lepiej, byśmy wszyscy ważyli słowa.

Natomiast z całą pewnością jest wielu polityków, którzy mają skłonność do tego, by zawsze wiedzieć lepiej. To też do pewnego stopnia jest naturalne, ale faktycznie w relacjach międzynarodowych lepiej się powstrzymywać od tonu, który może być tak odbierany. Choćby po to, by podtrzymać zaufanie, które jest bardzo potrzebne w integracji i współpracy europejskiej. Mam nadzieję, że nie taka była intencja Martina Schulza – będę zawsze namawiał, by ważyć słowa i wstrzymywać się z finalnymi opiniami na jakikolwiek temat przynajmniej do momentu poznania stanowiska drugiej strony. W tym wypadku mamy bardzo mocne konkluzje i wnioski zanim taka debata się odbyła.

Z drugiej strony słowa Schulza wpisują się w szereg wypowiedzi, artykułów i materiałów w mediach zachodniej Europy, w których Polska jest przedstawiana jako kraj niemal faszystowski.

Media również korzystają z własnej wolności – pytanie czy w sposób odpowiedzialny? Pytam często przedstawicieli dyplomacji, czy mediów zagranicznych, czy naprawdę przyjeżdżając do Polski widzą kraj niedemokratyczny i zamach stanu, o czym można przeczytać w jednej czy drugiej gazecie. Czy te opinie trzymają proporcje? Czy mają odniesienie do rzeczywistości? Staram się uzupełnić ten krytyczny obraz. Martwi mnie to, ponieważ niesprawiedliwe opinie, ferowane z taką łatwością to poważny kłopot. Znaczna część naszej energii musi dziś być marnowana na tłumaczenie, że nie jesteśmy wielbłądami.

Być może potrzebna jest ofensywa MSZKPRM.

Myślę, że wszyscy, którzy mają okazję do rozmowy z przedstawicielami mediów i rządów europejskich, starają się tę sprawę przedstawiać w pełniejszym świetle. Reagujemy cały czas. Ta atmosfera będzie się zmieniała z czasem – mamy pierwsze tygodnie funkcjonowania gabinetu i masę nieporozumień. Rzeczywistość wkrótce pokaże, że znaczna część tych opinii była nieuzasadniona i krzywdząca.

CIĄG DALSZY NA NASTEPNEJ STRONIE.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych