O. Rydzyk: „Nasz Dziennik” bez akredytacji do Kijowa. Rezygnujemy ze współpracy z Kancelarią Prezydenta

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

O. Tadeusz Rydzyk wziął udział w audycji Rozmowy Niedokończone. Tym razem audycja poświęcona była polskim mediom i ich ocenie. Przy tej okazji o. Rydzyk poinformował, że jest poruszony decyzją Kancelarii Prezydenta, która odmówiła „Naszemu Dziennikowi” akredytacji na wizytę w Kijowie.

Redakcja Naszego Dziennika dostała odmowę, żeby towarzyszyć Prezydentowi Dudzie do Kijowa. Warto to wiedzieć, niech słuchacze zapamiętają. Obserwujmy, bo myśmy zaufali, żeby nas ktoś znów nie wyrolował

— mówił o. Rydzyk na antenie TV Trwam.

Nas, katolików, „Nasz Dziennik”, Radio Maryja tak kochają jak psy dziada na ulicy, gdy nas potrzebują, to przychodzą. To jest bardzo jasne, żeby wybory wygrać. Zobaczymy, czy teraz tak samo jest. Tak, nie bójmy się tego mówić. Trzeba to mówić, żeby nie było za późno. Kto z kim gra. Patrzmy o co tu chodzi

— zachęcał widzów.

Na antenie Radio Maryja kontynuował.

Dla mnie to jest skandal, że „Nasz Dziennik” jest dyskryminowany. A oni do mnie podchodzą i się podlizują, a później… myślą, że naiwny ksiądz. My mamy ludziom służyć w prawdzie, koniec

— mówił.

Wskazał, że „widzi jaka jet sytuacja mediów katolickich w Polsce”.

Do odrobienia mamy więcej niż pół wieku. Po wojnie były tylko komunistyczne media, a potem były przekształcenia, okrągły stół, rozdawnictwo mediów samych swoim. Widzimy co jest. Ja jeszcze raz powtarzam, patrzy na strukturę własności. Zawsze będą ludzie pracujący w mediach robili to, co chce właściciel. Inaczej nie będą pracowali. W Polsce większość to media zagraniczne liberalno-lewicowe. Ludzie jak przestają z tymi mediami, takimi się stają

— podkreślał duchowny.

Dyrektor Radia Maryja wskazał, że ważnym pytaniem jest pytanie o to, „jak będziemy traktowani obecnie”.

Myślałem, że będziemy inaczej traktowani, Doszli do władzy prawica i tak dalej, a żeby Państwo wiedzieli. Jak prezydent jechał do Paryża to odpowiedzialna pani Sroczyńska powiedziała, że nie ma miejsca dla TV Trwam. Wzięli „Nasz Dziennik”, ale TV Trwam jedynie operator i nikt więcej

— zaznaczał o. Rydzyk. (Podczas tego wyjazdu wszystkie stacje telewizyjne mogły zabrać jedynie operatora na pokład rządowego samolotu).

Teraz jest niejaki Pan Magierowski. To podobno od niego zależy. Nie ma miejsce na wyjazd do Kijowa dla „Naszego Dziennika”. Powiedziałem, że nie wiem, czy już odpowiedzieli TV Trwam. Chcemy obserwować i podawać całą prawdę. Powiedziałem TV Trwam, żeby napisali do Biura Prasowego, że TV Trwam rezygnuje z takiej współpracy. Rezygnujemy, nie można tak nas traktować, że „Nasz Dziennik” nie może jechać. Szczególnie, że jadą te media liberalno-lewicowe. Patrzmy co dzieje się, co będzie się działo

— zachęcał o. Tadeusz Rydzyk.

Czyżby poważny konflikt na linii Media Toruńskie-Kancelaria Prezydenta?

wrp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.