Najdziwniejsza sprawa z czasów Tuska! Prokurator żąda 13 lat więzienia dla Brunona Kwietnia. Obrona: "To nielegalna gra ABW"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Jacek Bednarczyk
fot. PAP/Jacek Bednarczyk

Kary łącznej 13 lat pozbawienia wolności zażądał przed krakowskim sądem prokurator dla oskarżonego o przygotowywanie zamachu terrorystycznego Brunona Kwietnia. Zdaniem prokuratora wina oskarżonego została udowodniona.

Według obrońców Brunon Kwiecień stał się ofiarą nielegalnej gry operacyjnej ABW.

Ten proces ma charakter precedensowy, chodzi o zdarzenie wyjątkowe, nietuzinkowe i niepospolite, jakiego jeszcze w Polsce nie było” - powiedział w mowie końcowej prokurator Mariusz Krasoń. Jak podkreślił, pierwsze informacje o działalności Brunona Kwietnia przyjmował ze zdziwieniem, ale potem zdziwienie ustępowało miejsca przerażeniu. „Mamy do czynienia z osobą, która myśli, planuje i jest w stanie przeprowadzić zamach na najwyższe organy państwa

— podkreślił.

Kwiecień odpowiadał przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią.

W czwartek krakowski Sąd Okręgowy zamknął przewód sądowy w procesie oskarżonego o przygotowywanie zamachu terrorystycznego Brunona Kwietnia i oddał głos stronom. Prokurator przeanalizował w mowie materiał dowodowy, wskazując, że wina Kwietnia została udowodniona przed sądem.

Plan Brunona Kwietnia był realny i możliwy do przeprowadzenia. Dysponował on niezbędną wiedzą, możliwościami i urządzeniami, dokonał niezbędnych ustaleń i przygotowań” - powiedział prokurator. Podkreślił, że przy wymiarze kary sąd powinien zwrócić uwagę na rozmiar szkody i jej skutki, bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości zarzucanych czynów i stopień winy oraz motywację i sposób zachowania sprawcy.

Krasoń zadawał pytanie, co może pchnąć osobę z wyższym wykształceniem, pracującą na uczelni, dobrą opinią i rodziną do takiego działania.

Mamy do czynienia z kimś, kto miał swoją pasję; interesował się chemią, podejmował eksperymenty, tworzył materiały wybuchowe i przeprowadzał wybuchy

— mówił prokurator.

Połączenie tych pasji nałożyło się na kolejne zagadnienie - poglądy oskarżonego na sytuację, jaka panowała w Polsce i na świecie

— wyjaśnił prokurator.

Jego zdaniem…

tezy, jakie oskarżony wygłaszał, nie były zwykłym narzekaniem; Brunon Kwiecień dodawał do nich coś na kształt swojej ideologii - określał rządzących mianem „Żydów”, co było według niego określeniem pejoratywnym.

Twierdził, że jako prawdziwy Polak musi coś zrobić z tą złą sytuacją w Polsce, obserwowaną od ok. 2007 r.; że rządzący źle prowadzą sprawy Polski, że nie są to prawdziwi Polacy, bo światem rządzą „Żydzi”. Z tym chciał walczyć

— mówił prokurator.

Według prokuratora, ciągły wzrost frustracji doprowadził do radykalizacji poglądów oskarżonego. Twierdził, że należy działać natychmiast, z wykorzystaniem przemocy i materiałów wybuchowych. Gromadził przedmioty i urządzenia, które miały służyć realizacji jego planów: zapalniki, hełmy, kamizelki kuloodporne, odczynniki chemiczne do produkcji niebezpiecznych materiałów, które wytwarzał na uczelni bez wiedzy przełożonych.

Prokurator zwrócił uwagę, że Kwiecień mówił świadkom o potrzebie zamachu jak w Oklahoma City, fascynowała go zbrodnicza działalność Breivika. Twierdził, że on sam mógłby przygotować skuteczniejsze ładunki wybuchowe. Już w 2009 r. opowiadał świadkowi o zamachu, brał pod uwagę desperata, który byłby kierowcą samobójcą. W zaszyfrowanych wiadomościach pisał, że jego arsenał wystarcza, by uzbroić ok. 20 osób, a wykłady z zakresu materiałów wybuchowych zorganizował, by zyskać pomocników do zamachu na Sejm.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych