Dla mnie wypowiedzi sugerujące możliwość podpalenia jakiejś siedziby, są podżeganiem do popełnienia przestępstwa
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Krzysztof Wąsowski, wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim.
wPolityce.pl: Niesiołowski zasugerował, że siedziba PiS może zostać podpalona tak jak niegdyś podpalano komitety partii. Czy według pana poseł Niesiołowski przekroczył jakąś granicę, czy też nadal będzie tolerowany, do następnego wyskoku?
Mec. Krzysztof Wąsowski: Moją granicę na pewno przekroczył. Czy swoją, trudno mi powiedzieć. Jak dobrze rozumiem, to w czasach relatywizmu, paradygmat jest taki, że każdy ma swoją granicę. Dla mnie wypowiedzi sugerujące możliwość podpalenia jakiejś siedziby, są podżeganiem do popełnienia przestępstwa, a nie „przekroczeniem granicy.” No, ale jak rozumiem, w dobie performersów, gdy się wsadza polską w flagę w różne dziwne rzeczy, to taki performers może być dla kogoś dopuszczalny. Dla mnie nie jest.
Może dla posła Niesiołowskiego powinno być stworzone osobne prawo? Bo z ram obecnie obowiązującego stopniowo się uwalnia?
Powstaje takie wrażenie, że niektórzy posłowie mają jakieś odrębne prawo i w związku z tym, im wolno więcej.
Załóżmy przez moment, że Stefan Niesiołowski podlega na razie polskiemu prawu. To jakie konkretne przepisy mógł naruszyć tym stwierdzeniem?
Nie mogę się na ten temat wypowiedzieć, ponieważ musiałbym ją dokładnie przesłuchać i przeanalizować. Tym powinny zająć się organa ochrony prawa, czyli prokurator i sprawdzić to. Może zaszły jakieś poważne okoliczności, stan wyższej konieczności, który zezwalał panu posłowi na tego typu wystąpienie. Trudno mi to w ogóle skomentować.
Ciąg dalszy czytaj na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dla mnie wypowiedzi sugerujące możliwość podpalenia jakiejś siedziby, są podżeganiem do popełnienia przestępstwa
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Krzysztof Wąsowski, wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim.
wPolityce.pl: Niesiołowski zasugerował, że siedziba PiS może zostać podpalona tak jak niegdyś podpalano komitety partii. Czy według pana poseł Niesiołowski przekroczył jakąś granicę, czy też nadal będzie tolerowany, do następnego wyskoku?
Mec. Krzysztof Wąsowski: Moją granicę na pewno przekroczył. Czy swoją, trudno mi powiedzieć. Jak dobrze rozumiem, to w czasach relatywizmu, paradygmat jest taki, że każdy ma swoją granicę. Dla mnie wypowiedzi sugerujące możliwość podpalenia jakiejś siedziby, są podżeganiem do popełnienia przestępstwa, a nie „przekroczeniem granicy.” No, ale jak rozumiem, w dobie performersów, gdy się wsadza polską w flagę w różne dziwne rzeczy, to taki performers może być dla kogoś dopuszczalny. Dla mnie nie jest.
Może dla posła Niesiołowskiego powinno być stworzone osobne prawo? Bo z ram obecnie obowiązującego stopniowo się uwalnia?
Powstaje takie wrażenie, że niektórzy posłowie mają jakieś odrębne prawo i w związku z tym, im wolno więcej.
Załóżmy przez moment, że Stefan Niesiołowski podlega na razie polskiemu prawu. To jakie konkretne przepisy mógł naruszyć tym stwierdzeniem?
Nie mogę się na ten temat wypowiedzieć, ponieważ musiałbym ją dokładnie przesłuchać i przeanalizować. Tym powinny zająć się organa ochrony prawa, czyli prokurator i sprawdzić to. Może zaszły jakieś poważne okoliczności, stan wyższej konieczności, który zezwalał panu posłowi na tego typu wystąpienie. Trudno mi to w ogóle skomentować.
Ciąg dalszy czytaj na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/274418-tym-powinny-zajac-sie-organa-ochrony-prawa-mec-wasowski-o-sugestiach-niesiolowskiego-na-temat-podpalenia-siedziby-pis-nasz-wywiad