Jako portowiec, który współorganizował strajk w porcie po wprowadzeniu stanu wojennego a po wyjściu z więzienia aktywny działacz podziemnej Solidarności w tym redagujący „Portowca” nie spotkałem nikogo w porcie kto wspominałby współpracę z panią Krzywonos. Jej mąż Józef pracował jako elektryk w porcie na Wydziale Elektrycznym ale był daleki od współpracy z podziemną Solidarnością
— pisze w liście do dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności, Stowarzyszenie Godność w sprawie wypowiedzi poseł Henryki Krzywonos w sejmowej dyskusji na temat jej działalności w stanie wojennym.
Oto cały list Stowarzyszenia „Godność”:
Ostatnie wystąpienie w sejmie pani poseł Henryki Krzywonos powołującej się na swoją podziemną działalność i represje po wprowadzeniu stanu wojennego wywołało w środowisku byłych działaczy i więźniów politycznych zrzeszonych w Stowarzyszeniu „Godność”, a także wśród działaczy Solidarności Portu Gdańskiego oburzenie i protesty. Pani poseł podczas emocjonalnego wystąpienia, wymachując konstytucją, kreowała się na bohaterkę podziemia twierdząc, że przystąpiła do druku prasy podziemnej i jej kolportażu a także udzielała pomocy rodzinom represjonowanych. W książce pt ,,Świadkowie stanu wojennego-wspomnienia mieszkańców Pomorza“wydanej w 2006 r. str. 87 Pani Krzywonos pisze:
Zaczęłam działać w podziemnej „Solidarności”. Byłam łącznikiem między portem gdańskim a nielegalną drukarnią. Zabierałam stamtąd bibułę i zanosiłam do portu. Zajmowałam się też zbiórką pieniędzy dla rodzin internowanych kolegów i koleżanek.
Chcę podkreślić, że Pani Henryka Krzywonos nie stanowiła zagrożenia dla SB, bo nie było jej na liście internowanych. Nie była także inwigilowana i represjonowana za działalność podziemną w okresie stanu wojennego. Jako portowiec, który współorganizował strajk w porcie po wprowadzeniu stanu wojennego a po wyjściu z więzienia aktywny działacz podziemnej Solidarności w tym redagujący „Portowca” nie spotkałem nikogo w porcie kto wspominałby współpracę z panią Krzywonos. Jej mąż Józef pracował jako elektryk w porcie na Wydziale Elektrycznym ale był daleki od współpracy z podziemną Solidarnością. Głównymi organizatorami podziemnych drukarni i kolportażu wydawanych pism byli Antoni Grabarczyk i Andrzej Michałowski do czasu ich zatrzymania w maju 1982 r. Andrzej Michałowski będąc na przepustce w listopadzie 1982 r. do więzienia nie wrócił i nowo podjął pracę w podziemiu, w tym przy organizacji drukarni. Podobnie Antoni Grabarczyk uczynił po zwolnieniu go z więzienia w 1984 r. Andrzej Michałowski mieszkał w tym samym bloku co pani Krzywonos na I piętrze pod nim mieszkała pani Henryka. Żaden z nich nie spotkał się z jakimikolwiek objawami działalności podziemnej pani Henryki Krzywonos. Informacje o działalności w/w znajdują się w archiwach gdańskiego oddziału IPN.
Dziwi nas agresywna promocja przez ECS, „Gazetę Wyborczą” i niektórych polityków z PO pani Henryki Krzywonos. Pomija się jednocześnie ludzi, którzy wnieśli większy wkład w walkę o Solidarność i wolną Polskę niż pani Krzywonos np. Anna Walentynowicz. Niestety, czyni to także ECS. Stąd stosunek wielu z nas jest nieufny do waszej promocji niektórych byłych działaczy Solidarności, mających kontakty z prominentnymi działaczami Platformy Obywatelskiej.
Czesław Nowak- Prezes Stow. „Godność” Dwukrotnie skazany w stanie wojennym Poseł na sejm OKP I PC w latach 1989-1993
Idealny pomysł na prezent świąteczny - dobra książka!
Polecamy „wSklepiku.pl”:„My, reakcja - historia emocji antykomunistów w latach 1944-1956” - Piotr Semka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/274282-stowarzyszenie-godnosc-dziwi-nas-agresywna-promocja-henryki-krzywonos-i-jednoczesne-pomijanie-ludzi-ktorzy-wniesli-wiekszy-wklad-w-walke-o-wolna-polske