Kłamliwy materiał o Polsce w CNN nie jest przypadkiem. To element tresury i wychowywania sobie wasali

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Dużą część tzw. elit w Polsce i krajach naszej części Europy wytresowano do politpoprawności i usłużności wobec możnych na zasadzie klasycznego warunkowania Pawłowa.

CZYTAJ WIĘCEJ: Niebywałe! CNN niczym „Wyborcza”. Grobowy głos, zatroskana twarz… „Wydarzenia w Polsce przybrały bardzo brzydki obrót”. WIDEO

Po obejrzeniu w CNN materiału firmowanego przez Fareeda Zakarię mam nieodparte wrażanie, że istnieje coś w rodzaju międzynarodówki zawodowych i pogromców wszystkiego, co nie mieści się kanonie postępu i politycznej poprawności. Fareed Zakaria zaprezentował się w materiale o Polsce niczym prowadzący dzienniki telewizyjne w ZSRS za czasów Breżniewa, a ton jego głosu jako żywo przypominał uniesienie telewizyjnych słupów północnokoreańskich dyktatorów z rodziny Kimów. To nie była normalna krytyka w wykonaniu komentatora spraw międzynarodowych, niechby nawet bardzo ostra, tylko prostacka agitka. Zakaria pisuje od jakiegoś czasu na łamach „Washington Post”, która to gazeta zdaje się być strażnikiem politycznej poprawności i liberalnej (co w Polsce oznacza lewicową) wizji postępu. Niczym się to nie różni od lewackich pouczeń permanentnego rewolucjonisty Daniela Cohn-Bendita, przyjaciela Adama Michnika. Nie różni się także od upomnień obecnego szefa europarlamentu socjalisty-rewolucjonisty Martina Schulza.

Fareed Zakaria jest jednym z tych komentatorów, o których w 2011 r. „The New Republic”, gdzie skądinąd pisywał, stwierdził, że jest doskonale dostrojony do tego, co w danej chwili powinno się mówić i myśleć. Nie dziwi więc, że raz pisał dla „Newsweeka”, by potem gładko przejść do konkurencyjnego „Time’a”. Raz był Zakaria za interwencją w Iraku i George’em Bushem, by potem gorąco popierać Baracka Obamę i być zwolennikiem promowania tzw. umiarkowanego islamu. W 2010 r. oddał nagrodę im Huberta Humphreya przyznaną mu pięć lat wcześniej przez Anit-Defamation League, bo ta protestowała przeciwko budowie meczetu w pobliżu miejsca, gdzie stały zniszczone przez terrorystów budynki World Trade Center. Zakaria kilkakrotnie był oskarżany o plagiaty, na które były ewidentne dowody, ale wychodził z tego cało, choć czasem przepraszał i mówił o „okropnej pomyłce”. Niedawno gościem w programie Zakarii w CNN była Anne Applebaum, żona Radosława Sikorskiego, która również pisuje w „Washington Post”. Wspominam o tym dlatego, że materiał Zakarii o Polsce pod rządami PiS mógłby być podpisany przez Applebaum lub Sikorskiego, którzy utożsamiają PiS z samym złem i posługują się podobnymi kliszami jak ich amerykański kolega.

Nie o Zakarii chciałem jednak pisać, lecz o szerszym zjawisku. On jest tylko przykładem potwierdzającym istnienie czegoś w rodzaju międzynarodówki postępu i politycznej poprawności. I ta międzynarodówka rości sobie prawo do atakowania wszystkiego, co nie spełnia kryteriów ich wizji polityki. Dużą rolę odgrywają w tym towarzystwie dziennikarze i komentatorzy różnych zachodnich mediów, którzy mianowali się (albo ktoś ich mianował) strażnikami kanonu postępu i demokracji. Metoda jest prosta: ilekroć jakiś rząd czy partia, szczególnie w Europie Środkowej i Wschodniej, wyłamuje się z mainstreamowej poprawności i dba przede wszystkim o interesy własnego państwa, natychmiast uruchamia się machina piętnowania i nagonki. I odwrotnie: im mniej jakiś rząd czy partia dba o interesy własnego państwa, tym natrętniej są chwalone, a ich przedstawiciele nagradzani różnymi premiami i wyróżnieniami. Dzieje się to właściwie na zasadzie klasycznego warunkowania typu bodziec - reakcja, po raz pierwszy opisanego przez Iwana Pawłowa. Dużą część tzw. elit w krajach naszej części Europy wytresowano do politpoprawności i usłużności wobec możnych na zasadzie klasycznego warunkowania. I mało, że wytresowano: oni potem tresują innych i są strażnikami tego, co im wdrukowano. Oczywiście towarzyszą temu nagrody, bo symboliczne „toczenie śliny” musi być premiowane, żeby osoby warunkowane się nie zbuntowały czy nie straciły entuzjazmu.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.