Ustawa o TK z czerwca 2015 niemal w całości jest „niekonstytucyjną bombą”

Fot. Joanna Karnat/GFDL/CC/Wikimedia Commons
Fot. Joanna Karnat/GFDL/CC/Wikimedia Commons

Trybunał Konstytucyjny w ostatni czwartek zajął się tylko kilkoma przepisami nowej ustawy o TK, napisanej przez sędziów wspólnie z PO i rekomendowaną Sejmowi przez Prezydenta B. Komorowskiego, którą to ustawę tylko dla pozoru PO zgłosiła do rozstrzygnięcia Trybunałowi.

CZYTAJWNIEŻ: PiS zdetonował bombę, którą Platforma chciała sparaliżować demokrację. O co naprawdę chodzi w sporze o TK?

Jednak uchwalona w czerwcu 2015 ustawa jest „bombą” wypełnioną niekonstytucyjnymi regulacjami.

Wyliczę niektóre, być może „obrońcy demokracji” spojrzą na problem Trybunału z głębszą refleksją.

  • Przede wszystkim Konstytucja sama reguluje podstawy działania TK. Sejmowi zezwala zaś w art. 197 na ustawowe określenie tylko i wyłącznie „organizacji Trybunału Konstytucyjnego oraz trybu postępowania przed Trybunałem”. Konstytucja nie upoważnia Sejmu, by określał w drodze ustawy sprawy dotyczące powoływania i odwoływania sędziów.

Wprawdzie, w uchylonej ustawie o TK z 1997 była (w art. 5) bardzo ogólnikowa wzmianka w tym zakresie powtarzająca w części przepisy Konstytucji i w części Regulaminu Sejmu, jednak szczegółową podstawą prawną dla powoływania sędziów TK był zawsze Regulaminu Sejmu, zaś Sejm sędziów Trybunału powoływał uchwałami (art. 26-31).

Mimo, iż Konstytucja nie upoważniła Sejmu do ustawowego regulowania sprawy powoływania i usuwania sędziów TK, to nowa ustawa o TK z czerwca rozszerzyła regulację wcześniejszej ustawy w tym zakresie, modyfikując przepisy istniejące w w/w. Regulaminie. Nowa ustawa nie sugerowała jednak żadnych zmian w przepisach regulaminowych dotyczących Sejmu. Tym samym ustawa z czerwca stworzyła drugą, odmienną nieco procedurę powoływania sędziów Trybunału.

  • Art. 131 Konstytucji przewiduje niekompletną procedurę uznawania – przez Trybunał Konstytucyjny na wniosek Marszałka Sejmu – Prezydenta RP za przejściowo nie mogącego sprawować urzędu (tzw. „przejściowa niemożność sprawowania urzędu”). Ten konstytucyjny przepis uprawnia Marszałka Sejmu do wystąpienia z wnioskiem w takiej sytuacji do Trybunału, który „rozstrzyga” w tej sprawie. Jeśli Trybunał uzna „przejściową niemożność sprawowania urzędu” przez Prezydenta RP, to „powierza Marszałkowi Sejmu tymczasowe wykonywanie obowiązków Prezydenta RP”. Konstytucja nie określa jednak z jakich powodów Marszałek Sejmu mógłby uznać tę „przejściową niemożność sprawowania urzędu” przez Prezydenta i wystąpić z wnioskiem do Trybunału.

Otóż, nowa „sędziowska” ustawa o TK uchwalona przez Sejm – mimo BRAKU w art. 131 Konstytucji wyszczególnienia przyczyn i powodów dla wystąpienia z wnioskiem przez Marszałka Sejmu do Trybunału Konstytucyjnego – wprowadza cały nowy rozdział 10 w tej sprawie. Nigdy przedtem regulacji takiej w ustawach dotyczących Trybunału nie było. Rażąca niekonstytucyjność tych przepisów nowej ustawy polega na tym, ze przyznaje ona Marszałkowi Sejmu kluczową kompetencję do swobodnego określenia (wymyślenia) we wniosku do TK przyczyn zawieszania Prezydenta. Marszałek może określić je samodzielnie nie będąc zobowiązanym choćby do konsultacji tego istotnego elementu z innymi siłami politycznymi. W razie np. wygranej PO w ostatnich wyborach parlamentarnych, można byłoby sobie wyobrazić – przy takim stopniu agresji PO wobec Prezydenta A. Dudy – polityczne wykorzystanie tego przepisu przez PO-wskiego Marszałka Sejmu, który mógłby „zdjąć” z urzędu demokratycznie wybranego Prezydenta, np. za zwłokę przyjęcia ślubowania. PO-wski Marszałek mógłby wskazać jako powód czasowego zawieszenia Prezydenta – czemu nie – także np. „utratę przez niego władz umysłowych” lub też inne nieweryfikowalne powody, np. „zniknięcie Prezydenta”, jego „ucieczkę” itp. Nieżyczliwy Marszałek mógłby ukarać Prezydenta też np. za suwerenne decyzje broniące interesów wojskowych czy gospodarczych Polski w stosunkach zewnętrznych w sposób, które grupie dominującej po wyborach z różnych powodów nie odpowiadałyby.

Przepisy rozdziału 10 nowej ustawy są antykonstytucyjnym skandalem i – uznając nawet potrzebę uregulowania tego postępowania przed Trybunałem, o którym wspomina art. 131 Konstytucji – należałoby najpierw konstytucyjnie doprecyzować powody dla przejściowego „zawieszenia” Prezydenta na urzędzie.

123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.