A wystarczyło zachować się przyzwoicie... Sprawa TK, czyli gorzka lekcja dla Platformy, ale i przestroga dla nowej władzy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Paweł Supernak
Fot. PAP/Paweł Supernak

Sprawa walki o skład Trybunału Konstytucyjnego budzi wciąż emocje i skupia na sobie uwagę mediów i Polaków. I nic dziwnego – jest bowiem niczym zapis i podsumowanie III RP. Współczesna Polska, kraj, który przeżywa – jak zadekretował były prezydent Komorowski - „złoty okres” jest pełna patologii, które widać i przy okazji TK. W Polsce od lat toczy się absurdalne dyskusje, obywatelom serwuje się teatrzyki polityczne, decyzje motywowane są publicznie w sposób oszukańczy, prawdziwe cele, motywacje i argumenty skrywa się za plecami i kurtyną mediów. Godzinami Polacy, wraz, a może za, z politykami toczą dyskusje, które nie dotykają sedna problemów, często odwołując się do argumentacji prawniczych. W Polsce w ogóle prawo jest stawiane na piedestale, w sposób zupełnie absurdalny. Wszystko motywuje się prawem, każdą sprawę rozkłada się na prawnicze czynniki pierwsze. Prawo jest niemal ponad wszystkim. Jednocześnie to samo prawo nie zdaje egzaminu przy każdej okazji. To samo prawo pozwoliło na bezkarność komunistycznych zbrodniarzy, to samo prawo pozwala na unikanie odpowiedzialności tym, których stać, którzy mają odpowiednią pozycję polityczną, którzy mają wpływy, znajomości itd. Tzw. zwykłych ludzi, malutkich III RP ściga się, kontroluje, atakuje, oskarża, ale władza, urzędnicy, możni tego świata, ludzie salonu, wierzyciele III RP są bezkarni i mogą robić więcej. A wszystko w świetle prawa. Tego samego prawa, na które tak wiele razy powołują się różni aktorzy polskiej debaty publicznej. Politycy często toczą absurdalne spory i walki, odnosząc się do prawa, jakby w Polsce system prawniczy był pisany przez Boga, jakby to właśnie prawo miało decydujący wpływ.

Ta patologiczna sytuacja jest widoczna również przy okazji Trybunału Konstytucyjnego. I w tej debacie obie strony przerzucają się argumentami, paragrafami i przepisami ustaw. Tyle tylko, że i ta debata jest jakby obok tematu, nie słychać tego, o czym warto w tej sprawie powiedzieć. Dlatego tak ważne były wystąpienia Kornela Morawieckiego, który wskazał, że prawo stanowione nie jest najważniejsze, że są sprawy ważniejsze dla kraju niż to, co w tej czy innej ustawie.

Niestety widać wyraźnie, że tego, co w sprawie Trybunału Konstytucyjnego zabrakło to zwykła, ludzka uczciwość. Gdy nie wiadomo jak się zachować, należy się zachować przyzwoicie – od miesięcy widać, że wszyscy o tej zasadzie i maksymie zwyczajnie zapomnieli.

W sposób skandaliczny i kompromitujący zasadę tę podeptali sędziowie TK, którzy napisali, jak się okazuje niekonstytucyjną, ustawę umożliwiającą PO i PSL wybór większej liczby sędziów niż im przysługiwało. Prezes Rzepliński nie tylko włączył się w prace partyjne, ale i przyłożył rękę do uchwalenia ustawy sprzecznej z konstytucją. Wystarczyło, by on i inni sędziowie zachowali się przyzwoicie, zachowali się zgodnie z zasadami, a dziś być może ktoś liczyłby się z ich głosem. Jednak oni podeptali podstawowe zasady ludzkiej przyzwoitości, więc nikt o nich na pewno nie będzie walczył. Podobnie jak nikt nie będzie się obecnie liczył z „autorytetami”, prawnikami, wydziałami, komitetami, ekspertami, komentatorami, którzy załamują ręce dziś, a w czerwcu milczeli. Milczeli choć wiadomo było, że działania PO są niegodziwe i nieprzyzwoite. Że jej chodzi o zawłaszczenie dla siebie ważnej instytucji. Wtedy, choć intencje były oczywiste, środowisko prawników milczało. Nie miało odwagi zabrać głosu.

Głosu zabierać nie zamierzała oczywiście i Platforma Obywatelska. Ona od początku szykowała się do okupacji TK. Chciała zachować pozycję dominującą w Trybunale. Jej działanie było motywowane chęciami politycznymi i było po prostu zamachem na TK. Platforma uznała, że może sięgnąć po cały TK, więc spróbowała. I okazało się, że III RP dała jej zgodę na działanie niegodziwe, nierzetelne i nieetyczne. PO udał się ten zamach, ponieważ III RP jest podszyta niegodziwością, brakiem etyki i działaniami nieprzyzwoitymi.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych