Minister Gróbarczyk: „Dziwna była reakcja poprzedniego rządu, który chciał sprzedać Polską Żeglugę Bałtycką, wyzbyć się kompetencji na Morzu Bałtyckim. Absolutnie hamujemy to”

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Dziwna była reakcja poprzedniego rządu, który chciał sprzedać Polską Żeglugę Bałtycką, wyzbyć się kompetencji na Morzu Bałtyckim. Absolutnie hamujemy to

— ocenił Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, który wyjaśnił w jaki sposób rząd Beaty Szydło będzie wspierał rozwój gospodarki morskiej.

Tworzymy grupę holdingową z Polskiej Żeglugi Morskiej i Polskiej Żeglugi Bałtyckiej, łącznie to siła 9 promów. Celem naszych działań jest pozyskanie dodatkowych kierunków i bardzo mocne zagnieżdżenie się na Bałtyku

— dodał minister na łamach „Naszego Dziennika” i mocno zaznaczył, że budowa statków może być opłacalna.

Jesteśmy przekonani, że budowa statków jest opłacalna. Przeze wszystkim statków offshorowych, statków do poszukiwania ropy i gazu, również statków związanych z bezpieczeństwem morskim, ale cały segment wydobywczy jest szansą dla Polski

— wyjaśnił minister gospodarki morskiej i dodał, że w Polsce istnieje zafałszowany obraz stoczni, gdyż budowa statków może być opłacalna.

Wystarczy popatrzeć na Gdańską Stocznię Remontową, która funkcjonuje fantastycznie, ma olbrzymi pakiet zamówień. Wydaje się, że nic nie stoi na przeszkodzie by pozostałe stocznie mogły tak funkcjonować

— dodał.

Minister zwrócił także uwagę, że inne kraje jak Francja czy Norwegia z powodzeniem budują swój potencjał morski.

Jest dziwną sprawą, że Norwegia potrafi budować tanie statki i dobrze płacić pracownikom, a Polska buduje konkurencyjne statki i źle wynagradza.Ma się to nijak do warunków rynkowych

— ocenił.

Wyjaśnił on jednocześnie, że po roku od wejścia w życie ustawy stoczniowej możemy spodziewać się pierwszych symptomów powrotu przemysłu stoczniowego do Polski.

Projektowany jest Kanał Pastowski łączący Wartę z Wisłą. Stworzy on możliwość połączenia Polski w sieć dróg śródlądowych o strategicznym międzynarodowym znaczeniu

— wyjaśnił Gróbarczyk.

Gróbarczyk podkreślił, że rząd PiS zmieni całkowicie politykę i strategię rozwoju rybołówstwa.

W ostatnich latach polski rząd wspierał połowy przemysłowe, paszowe, choć wpisywało się to w politykę nieracjonalnych połowów i doprowadziło do zaburzenia łańcucha pokarmowego w Bałtyku. Dziś dorsz nie nadaje się do sprzedaży, bo jest za chudy

— dodał minister i wyjaśnił, że kompromitacja są także badania na Bałtyku, gdyż nie są one ani racjonalne ani jednoznaczne.

mmil/ Nasz Dziennik

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych