Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.

Prof. Ryszard Bugaj nawołuje rozszalałe w atakach na PiS media do umiaru w ocenach. Sam pozostaje krytyczny wobec niektórych decyzji personalnych w nowym rządzie oraz posunięć PiS ws. Trybunały Konstytucyjnego, ale zwraca uwagę, że to co wyprawia m.in. gazeta Michnika, to istne szaleństwo.

Bugaj – stosując sportową metaforykę - ocenia, że PiS powinien spieszyć się w swoich działaniach, realizując zapowiedzi wyborcze, ale nie wolno mu przy tym „stosować dopingu”.

[Doping] pojawił się, moim zdaniem, wokół Trybunału Konstytucyjnego. […] Absolutny pretekst dała PO, która pierwsza zrobiła skok na TK, co do tego nie mam cienia wątpliwości. Ale odpowiedzą na jeden skok nie musi być drugi skok. Na razie tak to się rysuje, niestety

— mówi Bugaj w wywiadzie dla dziennika „Polska The Times”.

Mam nadzieję, że jeszcze się cofną, ale wygląda na to, że jedni zrobili skok, a drudzy chcą Trybunał odbić i wziąć wszystkie frukta dla siebie. […] Grozi nam kryzys konstytucyjny z trudnymi do wyobrażenia konsekwencjami. Byłoby bardzo dobrze, gdyby jakaś grupa „autorytetów”, zdystansowana od zwaśnionych stron podjęła się mediacji

— zaznacza.

Bugaj sceptycznie odnosi się też do niektórych nominacji rządowych.

Kaczyński będzie miał dużo kłopotów. Ministrowie, których PiS powołuje, powinni być ludźmi, którzy w swoim obszarze nie natrafiają na zbędny opór. Oporu naturalnego i tak będzie strasznie dużo. Po co go dodawać? […] Trzeba zadbać o to, aby minister, jeśli zostaje ministrem miał najlepszą możliwość wypełniania swojej misji. W przypadku Antoniego Macierewicza i Zbigniewa Ziobry, takiej możliwości, moim zdaniem, nie ma

— twierdzi Bugaj.

Zastrzega jednak:

Ale w tej krytyce nie chciałbym się przechylać, bo jak widzę, słyszę, czytam to, co się mówi krytycznie o rządzie PiS, to mi się robi niedobrze.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

Strona 1 z 2