NASZ WYWIAD. Nowy dyrektor Lasów Państwowych: o szczycie klimatycznym, przyszłości lasów i zarzutach mainstreamu. Polecamy!

fot. Paweł Grądzki/lasy.gov.pl
fot. Paweł Grądzki/lasy.gov.pl

Czy to właśnie zaprzęgnięcie Lasów Państwowych do programu redukcji CO2 będzie Pańskim priorytetem?

Tak. Chciałbym jednak zauważyć, że to tylko jeden z trzydziestu projektów rozwojowych, które zostały przygotowane przeze mnie na przestrzeni ośmiu lat. Mamy również wiele projektów rozwojowych, które będziemy chcieli wdrożyć, zarówno tych wewnętrznych – porządkujących systemy funkcjonalne w Lasach Państwowych i zewnętrznych, jak np. program pomocy parkom narodowym. Chcemy zmienić sytuację finansową parków narodowych, by z użyciem środków funduszu leśnego mogła odbywać się zdecydowanie lepsza ochrona przyrody niż ma to miejsce obecnie. Jak widać, mamy kompletną wizję rozwoju Lasów Państwowych.

Pańscy przeciwnicy wyciągają sprawy z przeszłości, w których zapadły już wyroki uniewinniające. Skąd taka zapalczywość?

Warto zauważyć, że dziennik, który wspominał o wyrokach, nie zidentyfikował wszystkich spraw. Łącznie miałem trzy sprawy, co do których rozstrzygnięcia nie miał wątpliwości nawet poprzedni wymiar sprawiedliwości. Zawsze stałem i będę stać na straży statusu i nienaruszalności formy organizacyjno-prawnej Lasów Państwowych, gdyż ten system funkcjonalny tego podmiotu jest idealny w zabezpieczeniu zasobów leśnych, które są wspólnym dobrem nas wszystkich. Wystarczy zmienić ich status, by lasy przestały być dobrem wspólnym, choć oczywiście mogą zachować państwowy charakter. Skoro nie da się mi nic udowodnić, to wyciąga się sprawy, w których zostałem już uniewinniony. Jak napisał jeden z tygodników: jestem „notorycznie uniewinniany”. Okazuje się, że można być notorycznym pijakiem, notorycznym przestępcą i można być notorycznie uniewinnianym.

Media alarmują również, że „kuzyn Jarosława Kaczyńskiego” otrzymał posadę Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych…

Żeby postawić jakieś zarzuty trzeba znać prawo i zasady identyfikowania więzów krwi i powinowactwa. Oczywiście bardzo cenię pana Jarosława Kaczyńskiego, uważam go za wybitną postać, ale nie mogę sobie przypisywać kuzynostwa czy powinowactwa. Nie jestem krewnym prezesa PiS! Sytuacja jest bardzo zabawna. Przecież fakt, że mamy z Jarosławem Kaczyńskim wspólną rodzinę nie oznacza, że jesteśmy krewnymi! Idąc tym tropem należałoby powiedzieć, że wszyscy jesteśmy spokrewnieni, bo pochodzimy od Adama i Ewy… Między mną a Jarosławem Kaczyńskim nie ma żadnego pokrewieństwa, choć oczywiście się znamy. Współpracuję z panem prof. Szyszko, a kiedyś pracowałem w Najwyższej Izby Kontroli, której ówczesny prezes, śp. Lech Kaczyński miał wyrazić pochlebną opinię na mój temat. I tylko tyle. Nie ma tu żadnego nepotyzmu. Jestem autorem wszystkich programów funkcjonalnych stanowiących podstawę działania Lasów Państwowych. Nie ma chyba systemu, którego nie współtworzyłem jako współautor ustawy o Lasach czy doradca ministra. Myślę, że właśnie to zdecydowało o powierzeniu mi tak odpowiedzialnego zadania.

Czy zamierza Pan podjąć kroki prawne przeciwko mediom, które sugerują nepotyzm?

Wysyłam prośby o sprostowanie, a jeśli takie sprostowania się nie pojawią, jestem gotowy wejść na drogę sądową. Na razie nie było jeszcze żadnego sprostowania, ale poczekamy. Nie mogę pogodzić się z faktem istnienia mediów, które zupełnie sprzeniewierzyły się zasadom dobrego dziennikarstwa. To co dzieje się z mediami tzw. głównego nurtu przekracza wszelkie granice akceptowalności.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Aleksander Majewski

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.