Krzywonos jedyną bohaterką strajku? Historyk IPN: nie jest prawdą, że Henryka Krzywonos rozpoczęła samotnie strajk. Ona czerpie profity z mitu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Jacek Turczyk
Fot. PAP/Jacek Turczyk

Henryka Krzywonos występując w Sejmie przedstawiała się, jako bohaterka walki o wolną Polskę. Wróciła do mitu, jaki wokół niej budował salon II RP, prezentując ją, jako jedną z głównych postaci strajku w Trójmieście w 1980 roku.

CZYTAJ TAKŻE: Karczemna awantura w Sejmie! Posłowie PO blokują wybór sędziów TK! Walą pięściami w pulpity i machają konstytucją. Sędziów wybrano. WIDEO!

Echa sejmowej szarży… Jaworski o Krzywonos: nie jest trudno zatrzymać tramwaj, gdy w tym czasie wyłączony jest prąd

O tym, jak powstał ten mit mówił dwa lata temu Arkadiusz Kazański, historyk z gdańskiego oddziału IPN.

Według moich badań nie jest prawdą, że to Henryka Krzywonos rozpoczęła samotnie strajk komunikacji miejskiej, nie tylko w Gdańsku zresztą, ale i w Trójmieście, jak to się przez wiele lat mówiło

— wyjaśniał Kazański „Dziennikowi Bałtyckiemu”.

Historyk wskazał, że dotarł do „wielu osób, które twierdzą, że strajk rozpoczął się z samego rana w zajezdniach”.

Na przykład w zajezdni tramwajowej na Wita Stwosza protest uruchomił Stanisław Kinal, nieznany bohater strajku sierpniowego. Jego skład tramwajowy stał w zajezdni pierwszy do wyjazdu i Kinal po prostu nim nie wyjechał. To spowodowało, że inne tramwaje nie mogły opuścić rano zajezdni. Tak samo nie wyjechały rano autobusy z zajezdni przy ówczesnej ulicy Karola Marksa, gdzie brama wyjazdowa została zastawiona autobusem przez kierowcę Mariana Posyniaka

— wskazuje.

Dodaje, że ma szacunek dla Krzywonos, ale sugeruje przy tym, że to nie wokół niej powinien powstać mit dotyczący strajku.

Mam jak największy szacunek dla pani Henryki. Jako przedstawiciel komunikacji weszła do MKS-u, została sygnatariuszem Porozumień Sierpniowych. Ale widzi pan - piękny mit można by też stworzyć z historii Stanisława Kinala. A do tego mit oparty na prawdzie

— tłumaczy.

I dodaje, że z politycznych mitów często czerpie się w Polsce zyski.

Działa to w obie strony. Henryka Krzywonos czy np. Bogdan Borusewicz czerpią, przyzna Pan, olbrzymie profity z faktu, że jest im przypisywana taka a nie inna rola w Sierpniu. Byli WZZ-towcy zarzucają np. Borusewiczowi, że przypisuje sobie całą zasługę przygotowania strajku, zostawiając w cieniu drukarzy czy kolporterów, którzy od rana 14 sierpnia kolportowali ulotki

— zaznacza Kazański.

Historyk dodaje, że „historię piszą zwycięzcy”.

Stanisław Kinal może nie umiałby odnaleźć się w wielkiej historii. Problem polega na tym, że pani Henryka Krzywonos nigdy nie protestowała, gdy przypisywano jej rolę samotnej tramwajarki, która zatrzymała całe Trójmiasto

— tłumaczy historyk.

Cała rozmowa na stronach „Dziennika Bałtyckiego”.

wrp


Polecamy na prezent! „Solidarność - Kronika lat walki 1980-2015”.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych