Małgorzata Wassermann: Sędziowie TK zdeptali autorytet Trybunału. "Opowiedzieli się całkowicie po stronie Platformy". NASZ WYWIAD

PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk

A nie jest trochę tak, że grypę leczycie inną chorobą? Państwa kandydatury do Trybunału Konstytucyjnego też są mocno polityczne, jeden z kandydatów jest nawet posłem PiS.

Piotr Pszczółkowski od wielu lat jest prawnikiem, a posłem został kilka dni temu. Pan mecenas pokazał i udowodnił przez kilka lat swojej działalności, że jest dobrym prawnikiem. Trzeba pamiętać, że sędziowie są niezawiśli i mają immunitety oraz szereg przywilejów właśnie po to, by w momencie wyboru stali się ludźmi opierającymi się na literze i duchu prawa – na niczym więcej. Zarzut, o którym pan mówi, można postawić każdemu, bo każdy sędzia TK jest wskazywany przez grupę polityków.

W przeciwieństwie do kandydatów, którzy są przez nas wskazani, ci, którzy dziś zasiadają w Trybunale, nie udźwignęli ciężaru odpowiedzialności. Wie pan, odnoszę wrażenie, że sam TK zdeptał swój autorytet. Nie umiem sobie wyobrazić, jak w przyszłości będą szanowane jego orzeczenia.

No właśnie, z perspektywy funkcjonowania państwa to bardzo niedobre i smutne. Jak po takiej awanturze ma dalej pracować Trybunał, niechby nawet w nowym składzie?

Tak, z perspektywy państwa to bardzo smutne. Trzeba będzie zastanowić się, jak odbudować ten autorytet. Dla mnie został on zachwiany od dużo dłuższego czasu niż tych kilku dni.

Mnie chyba wolno to powiedzieć – proszę sobie przypomnieć sytuację sprzed 5 lat, gdy doszło do przestępstwa i deliktu konstytucyjnego, na mocy którego przyjęliśmy konwencję chicagowską, a minister Miller podpisał memorandum i zostawił czarne skrzynki w Rosji. Gdzie wtedy były prawnicze autorytety? To przecież w większości profesorowie prawa. Zabiegaliśmy o to, by środowisko profesorskie, zwłaszcza to o specjalizacji prawa karnego zabrało głos po 10/04. Czy pan kiedyś słyszał, by wystarczyło im odwagi, by wypowiedzieć się w tym temacie? Zamiast tego mogliśmy usłyszeć w kuluarach, że o działaniach Platformy można mówić dobrze albo wcale. Skoro nie dało się mówić dobrze, to nie mówiło się wcale. Ciężko dziś odwoływać się do autorytetu tych osób.

Rozmawiał Marcin Fijołek

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.