Jak pan rozumie ten swoisty akt własności III RP?
Nie ma żadnego zapisu prawnego, który nadaje prof. Zollowi, Adamowi Michnikowi czy panu Tomaszowi Lisowi akt własności III RP, który byłby silniejszy niż ten, który posiadam ja, pan czy Kowalski z Wólki Górnej. Wszyscy jesteśmy równi, tymczasem garstka uprzywilejowanych, nieprzytomnych od pychy ludzi, przeżywa prawdziwą traumę.
To zjawisko ma skutki polityczne - w imię tej pychy gotowi są, jak niegdyś ludzie, którzy rozrywali sukno Rzeczypospolitej w imię prywatnych ambicji, rozerwać Rzeczpospolitą dzisiaj. Powinno ich za to spotkać społeczne potępienie i wyśmianie tej pychy. Trzeba wyśmiewać te nadęte, pękające od pychy balony.
A co z pychą obozu rządzącego? Nie uważa pan, że ostentacja, z jaką PiS wprowadza zmiany jest zbyt duża, na przykład w sprawie zmian w Trybunale Konstytucyjnym?
Nie chcę oceniać szczegółów prawnych, bo od tego są fachowcy, którzy jednak w tej sprawie zachowują się jak partyjni eksperci, i to po obu stronach sporu. Prof. Zoll jest w tej sprawie partyjnym fachowcem - a w kwestii TK PiS powołuje prawników, którzy mówią coś zupełnie odwrotnego niż prezes Zoll.
To, co wydaje mi się błędne w ruchach rządzących, to konkretne decyzje personalne.
Przykład?
Przykładem jest powierzenie referowania sprawy TK posłowi Piotrowiczowi. Być może to postać zasłużona, ale jednak był on członkiem PZPR i pracował w prokuraturze w okresie PRL nie jest najzręczniejszą rekomendacją do referowania tak ważnej sprawy.
Podobnie skład pięcioosobowej grupy nominowanej przez PiS do TK, nie jest publicznie najbardziej korzystny. Nie wszystkie z tych postaci są ludźmi o największym dorobku w zakresie nauk prawnych… Pewnie dałoby się przedstawić lepszą reprezentację, biorąc też pod uwagę na przykład ruch Pawła Kukiza. Ale to w gruncie rzeczy didaskalia - władza ma prawo przedstawiać swoje propozycje, tak jak robiła to Platforma - tyle, że oni robili to przez 8 lat w sposób zdecydowanie bardziej ordynarny.
Ale miała być dobra zmiana. Nie niepokoi się pan, że PiS zmierza w skopiowanie stylu Platformy, tylko w drugą stronę?
Co powiemy za rok czy dwa, to nie mam pojęcia - może tak być i będę musiał krytykować Prawo i Sprawiedliwość. W tej chwili nie ma powodów do frontalnej krytyki. Dostrzegam niewiarygodny tupet tych, którzy patrzyli przez 8 lat na bezwzględne poniewieranie praw opozycji i narażanie jej przedstawicieli na fizyczne niebezpieczeństwo, dziś zabierają głos w obronie demokracji. To niewiarygodny tupet.
Jak w takiej atmosferze miałaby się dokonywać dobra zmiana na polu zasypywania rowów społecznych i odbudowy wspólnoty?
jestem pełen optymizmu w tym zakresie. Wielu moich przyjaciół obawia się, że kontrofensywa medialna doprowadzi do podziału Polski. Ta grupa właścicieli III RP to tylko garstka, kilkaset, może kilka tysięcy osób. Ogromna większość społeczna, naszych współobywateli, może nie tylko skorzystać na przywróceniu pewnej równowagi politycznej poprzez dopuszczenie do głosu tych, którzy byli sekowani przez większość ćwierćwiecza III RP, ale po prostu poczuje pozytywne efekty rządów PiS. Zarówno w wymiarze międzynarodowym, ale i wewnętrznym.
Sukces tej władzy rozstrzygnie się nie w kwestii Trybunału Konstytucji, ale w kwestii dotrzymania obietnic wyborczych, które nie dotyczyły TK. Platforma chciała użyć broni Trybunału, by rządowi PiS nic się nie udało, by niczego nie mógł zrobić, by każde działanie zostało sparaliżowane. Myślę, że obywatele widzą, że to Platforma chciała skrępować ręce przyszłemu rządowi PiS. Polska ma duży potencjał rozwojowy - nie nieograniczony, ale jednak spory. Mamy szansę rozwijać się znacznie szybciej i ku zadowoleniu znacznie większej obywateli niż grupka zadowolonych „właścicieli” III RP.
not. Marcin Fijołek
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jak pan rozumie ten swoisty akt własności III RP?
Nie ma żadnego zapisu prawnego, który nadaje prof. Zollowi, Adamowi Michnikowi czy panu Tomaszowi Lisowi akt własności III RP, który byłby silniejszy niż ten, który posiadam ja, pan czy Kowalski z Wólki Górnej. Wszyscy jesteśmy równi, tymczasem garstka uprzywilejowanych, nieprzytomnych od pychy ludzi, przeżywa prawdziwą traumę.
To zjawisko ma skutki polityczne - w imię tej pychy gotowi są, jak niegdyś ludzie, którzy rozrywali sukno Rzeczypospolitej w imię prywatnych ambicji, rozerwać Rzeczpospolitą dzisiaj. Powinno ich za to spotkać społeczne potępienie i wyśmianie tej pychy. Trzeba wyśmiewać te nadęte, pękające od pychy balony.
A co z pychą obozu rządzącego? Nie uważa pan, że ostentacja, z jaką PiS wprowadza zmiany jest zbyt duża, na przykład w sprawie zmian w Trybunale Konstytucyjnym?
Nie chcę oceniać szczegółów prawnych, bo od tego są fachowcy, którzy jednak w tej sprawie zachowują się jak partyjni eksperci, i to po obu stronach sporu. Prof. Zoll jest w tej sprawie partyjnym fachowcem - a w kwestii TK PiS powołuje prawników, którzy mówią coś zupełnie odwrotnego niż prezes Zoll.
To, co wydaje mi się błędne w ruchach rządzących, to konkretne decyzje personalne.
Przykład?
Przykładem jest powierzenie referowania sprawy TK posłowi Piotrowiczowi. Być może to postać zasłużona, ale jednak był on członkiem PZPR i pracował w prokuraturze w okresie PRL nie jest najzręczniejszą rekomendacją do referowania tak ważnej sprawy.
Podobnie skład pięcioosobowej grupy nominowanej przez PiS do TK, nie jest publicznie najbardziej korzystny. Nie wszystkie z tych postaci są ludźmi o największym dorobku w zakresie nauk prawnych… Pewnie dałoby się przedstawić lepszą reprezentację, biorąc też pod uwagę na przykład ruch Pawła Kukiza. Ale to w gruncie rzeczy didaskalia - władza ma prawo przedstawiać swoje propozycje, tak jak robiła to Platforma - tyle, że oni robili to przez 8 lat w sposób zdecydowanie bardziej ordynarny.
Ale miała być dobra zmiana. Nie niepokoi się pan, że PiS zmierza w skopiowanie stylu Platformy, tylko w drugą stronę?
Co powiemy za rok czy dwa, to nie mam pojęcia - może tak być i będę musiał krytykować Prawo i Sprawiedliwość. W tej chwili nie ma powodów do frontalnej krytyki. Dostrzegam niewiarygodny tupet tych, którzy patrzyli przez 8 lat na bezwzględne poniewieranie praw opozycji i narażanie jej przedstawicieli na fizyczne niebezpieczeństwo, dziś zabierają głos w obronie demokracji. To niewiarygodny tupet.
Jak w takiej atmosferze miałaby się dokonywać dobra zmiana na polu zasypywania rowów społecznych i odbudowy wspólnoty?
jestem pełen optymizmu w tym zakresie. Wielu moich przyjaciół obawia się, że kontrofensywa medialna doprowadzi do podziału Polski. Ta grupa właścicieli III RP to tylko garstka, kilkaset, może kilka tysięcy osób. Ogromna większość społeczna, naszych współobywateli, może nie tylko skorzystać na przywróceniu pewnej równowagi politycznej poprzez dopuszczenie do głosu tych, którzy byli sekowani przez większość ćwierćwiecza III RP, ale po prostu poczuje pozytywne efekty rządów PiS. Zarówno w wymiarze międzynarodowym, ale i wewnętrznym.
Sukces tej władzy rozstrzygnie się nie w kwestii Trybunału Konstytucji, ale w kwestii dotrzymania obietnic wyborczych, które nie dotyczyły TK. Platforma chciała użyć broni Trybunału, by rządowi PiS nic się nie udało, by niczego nie mógł zrobić, by każde działanie zostało sparaliżowane. Myślę, że obywatele widzą, że to Platforma chciała skrępować ręce przyszłemu rządowi PiS. Polska ma duży potencjał rozwojowy - nie nieograniczony, ale jednak spory. Mamy szansę rozwijać się znacznie szybciej i ku zadowoleniu znacznie większej obywateli niż grupka zadowolonych „właścicieli” III RP.
not. Marcin Fijołek
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/273790-prof-nowak-oboz-wlascicieli-iii-rp-reaguje-w-sposob-histeryczny-i-lekcewazy-demokracje-garstka-nieprzytomnych-od-pychy-ludzi-przezywa-prawdziwa-traume-nasz-wywiad?strona=2