Naimski: „Cele przyjęte w UE są dla polskiej gospodarki bardzo niebezpieczne”. NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

W Polsce emisja CO2 była radykalnie zmniejszona, w krajach rozwiniętych Europy Zachodniej uległa natomiast zwiększeniu. Słowa pani premier Szydło doskonale odzwierciedlają stan rzeczy

— mówi portalowi wPolityce.pl Piotr Naimski, wiceprzewodniczący klubu PiS, były wiceminister gospodarki.

wPolityce.pl: Jakie znaczenie dla Polski może mieć paryski szczyt klimatyczny? Możemy spodziewać się realnych konsekwencji czy to tylko festiwal deklaracji?

Piotr Naimski (PiS): Niestety przekonamy się o tym dopiero w trakcie negocjacji, które w tej chwili toczą się w Paryżu. Grozi nam umiędzynarodowienie wewnątrzunijnych celów polityki klimatycznej, które zostały zgłoszone na konferencji paryskiej jako kontrybucja UE do całego systemu ograniczania emisji w skali globalnej. Chodzi o słynny postulat zredukowania emisji CO2 o 40 proc. do 2030 roku. Jeżeli ten cel zostanie zaakceptowany przez COP21, to oznaczać będzie, że decydenci z UE będą mieli punkt odniesienia w skali globalnej wspierający ich politykę. Wiemy, że cele przyjęte w UE są dla polskiej gospodarki bardzo niebezpieczne. W tym sensie wyniki konferencji paryskiej mogą pośrednio oddziaływać na sytuację polskiej gospodarki. Pani premier Szydło w dniu otwarcia konferencji powiedziała, że kontrybucje zgłaszane przez kraje uczestniczące w konferencji paryskiej muszą odzwierciedlać uwarunkowania poszczególnych krajów. Kontrybucja zgłoszona przez UE nie odzwierciedla specyficznej sytuacji Polski.

Premier Szydło powiedziała, że wierzy w globalne porozumienie. Czy jest możliwe?

Trudno powiedzieć. Myślę, że rzeczywiście decyzja w tej kwestii jeszcze nie zapadła. Konferencja paryska cały czas trwa.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.