Kolejne zarzuty dla Jana Burego. "Nie przyznałem się do zarzucanych mi czynów"

Fot. PAP/Grygiel
Fot. PAP/Grygiel

Trzy kolejne zarzuty, dotyczące niezgodnego z prawem wpływania na obsadę stanowisk w Najwyższej Izbie Kontroli usłyszał w poniedziałek w katowickiej prokuraturze b. poseł PSL Jan Bury. Wcześniej prokuratura zarzuciła mu korupcję. Bury nie przyznaje się do winy.

Odmówiłem wyjaśnień i nie przyznałem się do zarzucanych mi czynów. (…) Tak jak i we wcześniejszej sprawie, czuję się niewinny

— oświadczył dziennikarzom b. poseł, wychodząc z przesłuchania.

Tomasz Tadla z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach poinformował, że Buremu przedstawiono trzy zarzuty, które znalazły się w przesłanym kilka miesięcy temu do Sejmu wniosku o uchylenie ówczesnemu posłowi immunitetu. Dotyczą one nakłaniania pracowników NIK do przekroczenia uprawnień i manipulowania wynikami konkursów w Izbie.

Chodziło o obsadę stanowiska dyrektora i wicedyrektora delegatury NIK w Rzeszowie. Jeden czyn dotyczy nakłaniania do takiej zmiany obsady ciała, które rozpoznawało w NIK zastrzeżenia do protokołu kontroli, aby wyniki tego protokołu były korzystne dla określonych osób

— powiedział prokurator.

Jak ocenił, poniedziałkowe czynności przebiegły sprawnie.

Podejrzany ustosunkował się do zarzutów, które mu prokurator przedstawił, natomiast z uwagi na to, że postępowanie nie jest jeszcze zakończone, nie będziemy informować o treści jego oświadczeń i wyjaśnień

— zastrzegł Tadla.

Sam Bury powiedział dziennikarzom, że czuje się niewinny. Zaznaczył, że stawił się na poniedziałkowe przesłuchanie po ustaleniu tego terminu z prokuratorem. Wyraził przekonanie, że tak mogło być także w przypadku zarzutów korupcyjnych - bo już wcześniej deklarował, że stawi się w każdej chwili - tymczasem prokuratura wydała nakaz zatrzymania.

Za zarzucone Buremu w poniedziałek przestępstwa może grozić kara do trzech lat więzienia. Prokuratura nie stosowała w związku z nimi żadnych środków zapobiegawczych.

B. poseł PSL został zatrzymany 18 listopada przez CBA. Kolejnego dnia Prokuratura Apelacyjna w Katowicach przedstawiła mu sześć zarzutów, dotyczących m.in. przyjmowania wysokich łapówek za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych. Chodzi o ponad 900 tys. zł. Może za to grozić kara do 12 lat więzienia.

Wówczas prokuratura nie stawiała Buremu formułowanych już wcześniej zarzutów, związanych z NIK. Taki wniosek złożyli wtedy obrońcy podejrzanego - chcieli, by tę czynność przeprowadzić w innym terminie. Nastąpiło to w poniedziałek.

Po przedstawieniu politykowi zarzutów korupcyjnych prokuratura domagała się aresztowania podejrzanego, katowicki sąd rejonowy jednak się na to nie zgodził. W czwartek sąd okręgowy ma rozpoznawać zażalenie prokuratury w tej sprawie.

Prokurator powołuje się na konkretne dowody, wskazujące na to, że tuż przed ogłoszeniem zarzutów dopuszczono się w tej sprawie matactwa. W naszej ocenie dysponujemy materiałem, który powinien przesądzić o tym, że jedynym realnym środkiem, który gwarantuje, że nie będzie zakłócania postępowania dowodowego jest właśnie tymczasowe aresztowanie

— podkreślił Tadla.

W związku z zarzutami dotyczącymi NIK katowicka prokuratura w sierpniu wystąpiła do Sejmu o uchylenie Buremu immunitetu. Sejm poprzedniej kadencji nie zdążył rozpoznać wniosku ws. Burego, który nie zdobył mandatu w wyborach 25 października.

W tym samym wątku prokuratura chce przedstawić zarzuty przekroczenia uprawnień także prezesowi Izby Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, b. wiceprezesowi NIK Marianowi Cichoszowi oraz wicedyrektorowi rzeszowskiej delegatury Pawłowi Adamskiemu (całą tę trójkę chronią immunitety).

Kwiatkowski sam postanowił wyłączyć się z prac Izby i wniósł do Sejmu o uchylenie mu immunitetu. Zapewnił, że „zawsze postępował uczciwie”. Sejmowa komisja regulaminowa Sejmu minionej kadencji uznała, że nie jest „właściwa”, by zająć się sprawą immunitetu prezesa NIK.

W tym samym wątku prokuratura chce postawić zarzuty dot. przekroczenia uprawnień także b. wiceprezesowi NIK Marianowi Cichoszowi oraz wicedyrektorowi rzeszowskiej delegatury NIK Pawłowi Adamskiemu. Obu chronią immunitety, o ich uchyleniu decyduje kolegium NIK.

Czekamy na decyzje stosownych gremiów, które są uprawnione do tego, aby ewentualnie pociągnąć do odpowiedzialności karnej przedstawicieli NIK, co do których prokurator skierował stosowne wnioski

— wskazał Tadla.

Prokurator wyjaśnił, że obecnie toczą się dwa odrębne postępowania. Jedno dotyczy ogłoszonych w poniedziałek zarzutów, związanych z NIK. W drugim, w którym Bury usłyszał zarzuty korupcyjne, jest łącznie 15 podejrzanych. Chodzi o powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych w zamian za korzyści majątkowe, wyłudzenia dotacji ze środków unijnych na różne projekty gospodarcze.

Oba te postępowania nie są jeszcze zakończone i z pewnością w tej sprawie jeszcze przed prokuraturą wiele czynności, które musimy wykonać. Musimy również zweryfikować linię obrony, którą w tych sprawach prezentują podejrzani

— wskazał Tadla.

Katowickie śledztwo toczy się od listopada 2013 r. po zawiadomieniu złożonym przez CBA. Początkowo wszczęto je pod kątem nadużycia uprawnień przez członków zarządu Elektrowni Kozienice i funkcjonariuszy publicznych w związku z postępowaniem przetargowym. Postępowanie ma jednak znaszanie szerszy zakres i - jak podawała - składa się z kilkudziesięciu wątków.

PAP/mmil


Pomysł na prezent? Dobra książka!

Polecamy „wSklepiku.pl”: „Czego nie powie Masa o polskiej mafii” - Wojciech Sumliński.

Lektura dla ludzi myślących odważnie, trzeźwo i niezależnie!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.