Brukselscy korespondenci kadzą Tuskowi: "Dało się zauważyć problemy językowe, ale wszedł w swoją rolę"

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Donald Tusk nie miał łatwego początku na stanowisku szefa Rady Europejskiej i wciąż się uczy - oceniają brukselscy korespondenci. Wskazują, że problemem może być styl Tuska, który ponoć wyraża własne zdanie, co ma często nie podobać się przywódcom państw UE.

CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk dostał stanowisko przewodniczącego Rady za sprzyjanie niemieckim interesom

Brukselscy korespondencji żyją z informacji uzyskiwanych od unijnych urzędników, więc nic dziwnego, że - wytykając drobne niedociągnięcia szefa Rady Europejskiej - generalnie kadzą Tuskowi.

Tusk miał trudny początek i dało się zauważyć też problemy językowe. Nie był przyzwyczajony do tego, by myśleć w imieniu całej Europy, a nie tylko Polski. Ale myślę, że udało mu się wejść w swoją rolę

— powiedział Daniel Broessler z niemieckiego dziennika „Sueddeutsche Zeitung”, oceniając pierwszy rok Tuska na czele UE.

Były premier Polski objął to stanowisko 1 grudnia 2014 r.

Jego zdaniem Polak, zupełnie inaczej niż jego poprzednik Herman Van Rompuy, ma swe zdanie, jest bardzo politycznym szefem Rady Europejskiej i patrzy na wiele spraw z perspektywy Europy Środkowej i Wschodniej.

Tusk prezentuje własne spojrzenie i nie sądzę, by czekał tylko na telefony od niemieckiej kanclerz Angeli Merkel. Ma on inne zdanie na temat podziału uchodźców między kraje UE niż Merkel i szef KE Jean-Claude Juncker. Z punktu widzenia całej UE jest to jednak dobre

— wskazał dziennikarz.

To opinia kontrowersyjna, bo dotąd Tusk znany był raczej z tego, że z Merkel nadają na tych samych falach, także telefonicznych.

Dodał przy tym, że przywódcy unijni nieco inaczej wyobrażali sobie pracę Tuska i nie wszystkim się podoba, że jest bardziej samodzielny niż poprzednik.

Jak dotąd nie popełnił żadnego poważnego błędu, ale też nie miał szczególnych sukcesów. W ciągu roku były sytuacje, gdy niektórzy przywódcy byli na niego źli, bo np. zwołał jakiś szczyt, którego nie chcieli

— zaznaczył niemiecki korespondent.

Jerzy Kuczkiewicz z wydawanego w Brukseli dziennika „Le Soir” podkreśla, że Tusk nadal jest w „ostrym cyklu” uczenia się.

Podobnie jak Broessler uważa on, że obecny szef Rady Europejskiej działa zupełnie inaczej niż Van Rompuy, zajmując stanowisko, które chciałby, aby zajęła cała UE.

W opinii Kuczkiewicza Tuskowi bardzo jednak trudno narzucać swój punkt widzenia, bo brakuje mu wyczucia, rozeznania czy wręcz bezpośrednich kontaktów z przywódcami państw unijnych. Dlatego jego sposób działania spotyka się z krytyką - wskazuje publicysta.

Przypominał, że zwłaszcza w pierwszych miesiącach urzędowania Tusk był krytykowany za zamknięcie się wraz ze swoim gabinetem i nienawiązywanie kontaktów z instytucjami, ambasadami, a także delegacjami państw członkowskich.

To się trochę odbijało na jego działaniach, bo zarówno w Komisji (Europejskiej), jak i w Radzie Europejskiej należy mieć wielkie wyczucie polityczne w sprawie tego, co się dzieje

— podkreślił Kuczkiewicz.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.