Polska armia w koalicji antyterrorystycznej? Waszczykowski: "Każdy żołnierz potrzebny jest w Polsce"

fot. Fratria
fot. Fratria

Polska aktywność wobec konfliktu na Bliskim Wschodzie może być polityczna i humanitarna; ewentualne wsparcie militarne będzie symboliczne - ocenia w rozmowie z PAP szef MSZ Witold Waszczykowski. Obecnie, jak mówi, ze względu na konflikt na Ukrainie, „każdy żołnierz potrzebny jest w Polsce”.

Waszczykowski przypomniał, że Polska była „przez całe lata zaangażowana na Bliskim Wschodzie”, m.in. poprzez uczestnictwo w misjach pokojowych ONZ. Według ministra, z części tych operacji poprzednie rządy wycofały się pochopnie, a udział polskich żołnierzy w tych misjach dawałby dziś Polsce atuty w międzynarodowych stosunkach politycznych - w postaci m.in. informacji o tym, co dzieje się na pograniczu izraelsko-syryjskim czy możliwości aktywniejszego udziału w organizacji pomocy dla Syryjczyków w tamtejszych obozach dla uchodźców.

Szkoda, że tak się stało, że to wojsko zostało wycofane

— powiedział.

Jednocześnie Waszczykowski zastrzegł, że nie widzi obecnie możliwości „powrotu na większą skalę” polskiego wojska na Bliski Wschód.

Dzisiaj ze względu na konflikt, jaki toczy się na wschód od naszych granic, każdy żołnierz jest potrzebny w Polsce

— podkreślił.

Szef polskiej dyplomacji nie przewiduje także dalej idącego militarnego zaangażowania Polski w tzw. koalicję antyterrorystyczną. Odniósł się w tym kontekście m.in. do apeli formułowanych przez polityków francuskich po zamachach w Paryżu.

W tej chwili, kiedy Francja zaatakowana przez terrorystów uruchamia mechanizm bezpieczeństwa zawarty w Traktacie Lizbońskim, prosi o wsparcie, to na pewno politycznie odpowiemy „tak”, natomiast jeśli chodzi o militarne wsparcie, będzie ono zapewne symboliczne

— powiedział. Jak dodał Waszczykowski, szczegóły współpracy będą zależały „od dalszej bezpośredniej rozmowy ministrów obrony Polski i Francji”. Szef MSZ ocenił, że istnieje natomiast ze strony Polski możliwość „zaangażowania humanitarnego” na Bliskim Wschodzie.

Jesteśmy za tym, żeby wspierać i utrzymać jakiś relatywny komfort życia uchodźców w krajach ościennych wokół Syrii - Libanie, Turcji, Jordanii. Tutaj będziemy się angażować i tutaj też pewnie będzie jedna z moich pierwszych wizyt, do któregoś z tych krajów, aby zobaczyć, jak wyglądają potrzeby

—zaznaczył.

Jak dodał minister, Polska będzie „namawiać Unię Europejską do podjęcia wysiłków pokojowych” wobec konfliktu syryjskiego.

Nie wymaga to wielkich operacji wojskowych, wymaga to przede wszystkim operacji dyplomatyczno-politycznych

— mówił.

To wymaga nacisku na państwa tamtego regionu, żeby odcięły Państwo Islamskie od funduszy, od wspierania finansowo oraz żeby zablokowały dostęp rekrutów, którzy przyjeżdżają tam z całego świata, również z Europy. Trzeba odciąć Państwo Islamskie np. od zdobywania funduszy poprzez nielegalny handel ropą naftową

— wyliczał. Jak ocenił, te kroki pozwoliłyby „drastycznie ograniczyć działalność Państwa Islamskiego”, jednak wymagałoby to „pewnego wysiłku europejskiego”.

Dzisiaj nie widać chętnych, determinacji do takiego wysiłku

— dodał.

mly/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.