Totalitarna, faszystowska demokracja PiS zdobyta w wyniku zamachu stanu. Niech autorytet Zygmunt Bauman nauczy Polaków prawdziwej demokracji!

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Zaczęło się od reakcji na oprotestowanie przez PiS narzuconej przez Angelę Merkel puli uchodźców, jaką Polska musi przyjąć. Posypały się gromy na głowy wszystkich polityków PiS jako nacjonalistów, szowinistów, którzy nie potrafią okazać braterskiego gestu wobec ludzi poszkodowanych wojną. Uciekających spod gradu kul i bomb w Syrii. Następnym pretekstem do ataku stało się mianowania na stanowiska ministerialne Mariusza Kamińskiego, Antoniego Macierewicza i Zbigniewa Ziobry. Ich osoby posłużyły do straszenia powrotem IV RP, rozkładem państwa, upadkiem militarnym, III wojną światową, terrorem służb specjalnych oraz powszechnym bezprawiem. Kolejną falę ataków wywołało ułaskawienie Mariusza Kamińskiego przez prezydenta Andrzeja Dudę. Głównym argumentem rzekomego naruszenia prawa przez prezydenta Dudę, było to, że ułaskawił byłego szefa CBA, zanim w jego sprawie zapadł prawomocny wyrok.

Od kilku dni trwa festiwal nagonki na PiS, protestów i apeli w sprawie „zamachu” na Trybunał Konstytucyjny, co niby jest równe z unicestwieniem władzy sądowniczej, jako fundamentu demokracji. To, co robi PiS dla wszystkich jego przeciwników jest tożsame z zamachem na demokrację, na Unię Europejską na ład i porządek w kraju. Spory wokół Trybunału sprowokowały opozycję w czasie obrad Sejmu, do regulaminowej obstrukcji obrad, polegającej na mnożenia przez zakolegowane z oskarżonymi środowiska do mnożenia w nieskończoność pytań, co praktycznie uniemożliwiało doprowadzenie obrad do finału. Aby skończyć tę groteskę, marszałek Sejmu Marek Kuchciński odebrał mówcom kilkakrotnie głos. To z kolei dało pretekst opozycji do zgłoszenia do Sejmu formalny wniosek o odwołanie Kuchcińskiego z funkcji marszałka Sejmu.

Jęki ludzi głodujących i torturowanych wydają już czołowe postacie wiernie służące poprzedniej władzy dochodzą poprzez pola i lasy aż za granice zachodnie. Niemieckie media już podają, że polskie „media są zastraszane i wyciszane”. To nic niezwykłego, skoro u nas został dokonany „zamach stanu” i zapanowały „totalitarne rządy”. Jak ci Niemcy wszystko wiedzą? Dowiedziałem się skąd. Otóż powtarzają za Tomaszem Lisem i Adamem Szostkiewiczem (to chyba taki wizjoner z tygodnika „Polityka”), że w Polsce nastąpił „demontaż demokracji”, od byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Jerzego Stępnia, dla którego działania PiS są niczym innym tylko „zamachem stanu”, a Andrzej Zoll obecną sytuację, „kiedy jedna partia dąży do władzy absolutnej nazywa się totalitaryzmem”. Niemiecki autor też się bardzo przejął sytuacją polityczną w Polsce, bo przecież pisze on, od czasów transformacji żadna polska partia nie miała takiej władzy jak PiS. Ma bezwzględną większość w Sejmie i Senacie oraz prezydenta.

Od tych wszystkich nieszczęść mogą nas uratować tylko nowe, natychmiastowe wybory. Może Polacy otrzeźwieją i wybiorą Platformę. I znowu jak dawniej Kopacz będzie sprawdzała smak schabowego w Pendolino, a na Uniwersytecie Wrocławskim prof. Zygmunt Bauman będzie uczył młodzież studencką prawdziwej demokracji, a nie totalitarnej, jak to robi teraz PiS.

« poprzednia strona
12

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.