Jarosław Sellin: Nie będziemy cenzorami, ale pieniądze publiczne nie powinny być wydawane na pospolite prowokacje!

fot.wPolityce
fot.wPolityce

Nie będziemy ani zamordystami, ani cenzorami. Twórczość artystyczna to sfera wolności, ale wolność wiąże się z odpowiedzialnością. Pieniądze z podatków powinny być wydawane na kulturę wysoką i na wydarzenia artystyczne, które integrują społeczeństwo, a nie na pospolite prowokacje – mówi wicepremier Jarosław Sellin w rozmowie z Gazetą Polską Codziennie.

Pytany o misję z jaką przyszedł do ministerstwa, tłumaczy:

Politykę kulturalną i historyczną można prowadzić systemowo, kiedy ma się w ręku narzędzia instytucjonalne. (…) Do roku 2018 chcemy sfinalizować prace przy Muzeum Historii Polski, Muzeum II Wojny Światowej, Muzeum Westerplatte, Muzeum Żołnierzy Wyklętych, Muzeum Jana Pawła II i Kardynała Wyszyńskiego oraz Muzeum Józefa Piłsudskiego. Na rok 2018 przypada stulecie naszej niepodległości. Zaproponuję rządowi program „Niepodległość 2018”, by ta ważna dla nas rocznica nie była celebrowana tylko 11 listopada, ale żebyśmy przez cały rok mogli cieszyć się swoim patriotyzmem i uczestniczyć nie tylko w związanych z rocznicą sympozjach i konferencjach, ale też w radosnych wydarzeniach na polskich ulicach, które będą przypominały najważniejsze chwalebne wydarzenia z historii Polski. Będę też zabiegał o szerszą promocję polskiej kultury za granicą.

Sellin zapowiada też starania o zorganizowanie ekspozytur zagranicznych Instytutu im. Adama Mickiewicza.

Podkreśla, że symboliczny jest fakt, że po raz pierwszy w historii minister kultury został podniesiony do godności wicepremiera.

Sprawa kultury narodowej, dziedzictwa narodowego i polityki historycznej jest w naszym środowisku politycznym traktowana naprawdę poważnie. Uważamy, że sfera ducha, tożsamości narodowej, postrzegania Polski w kraju i za granicą zależy między innymi od naszej aktywności tu, w resorcie kultury

-– mówi Jarosław Sellin. Wiceminister obiecuje też wyższe wynagrodzenia dla ludzi kultury zatrudnionych w budżetówce.

W czasie kampanii wyborczej rozmawiałem z ludźmi o dużym dorobku, pracującymi w najważniejszych polskich instytucjach kultury (często to osoby z tytułami doktorskimi i profesorskimi, ze znajomością kilku języków), którzy zarabiają po dwa–trzy tysiące złotych. Sami mówili o sobie, że są „dziadami kultury”. To wina ekipy PO, która zamroziła płace w budżetówce. Pokażemy, że państwo stoi za twórcami i ludźmi propagującymi kulturę i wreszcie zacznie ich mocno wspierać. Na przykład oddamy twórcom kultury zabrane im odliczenia 50 proc. kosztów uzyskania przychodu

-– obiecuje.

Nawiązując do do sprawy spektaklu z Teatru Polskiego we Wrocławiu, w którym miały być prezentowane sceny porno – Sellin deklaruje:

Nie będziemy ani zamordystami, ani cenzorami. Twórczość artystyczna to sfera wolności, ale wolność wiąże się z odpowiedzialnością. W Teatrze Polskim we Wrocławiu planowano sceny pornograficzne, bo aktorzy porno zostali wynajęci nieprzypadkowo. Z prowokacji wycofano się tylko dlatego, że pojawił się opór społeczny, i dlatego, że minister kultury wystosował list, który odnosił się do zapowiedzi działań nieobyczajnych.

Jak tłumaczy jeśli chodzi o wrocławski Teatr Polski, Ministerstwo Kultury ma z samorządem umowę o współprowadzenie go do końca przyszłego roku.

Jako ministerstwo mamy prawo zastanowić się wtedy, czy tę umowę przedłużać. Pieniądze z podatków powinny być wydawane na kulturę wysoką i na wydarzenia artystyczne, które integrują społeczeństwo, a nie na pospolite prowokacje. Ktoś, kto chce rozsierdzać jakąś część opinii publicznej i na tym budować swoją sławę, niech to robi za własne pieniądze. Pytam, czy w instytucji publicznej finansowanej ze środków publicznych, o godz. 19 można propagować pornografię? Czy to jest dzieło artystyczne? Nie. Pornografia jest tylko pornografią. Kierujemy się zdrowym rozsądkiem. Sądzę że większość ludzi nim właśnie się kieruje

–- podkreśla Sellin. Tłumacząc plany zmian w ustroju mediów publicznych wiceminister zapewnia, że wedle nowych założeń – nie będą one rozliczane z zysku, jak elektrownie czy kopalnie, lecz z jakości produktu.

Tę jakość będą oceniać społeczne rady programowe, które co roku mają udzielać absolutorium władzom mediów publicznych. Sellin zapowiada też audyt w Państwowym Instytucie Sztuki Filmowej, aby dowiedzieć się, czy wszystkie środowiska artystyczne mają dostęp do pieniędzy, czy decyzje podejmowane są sprawiedliwie, czy zespoły ekspertów podejmujących decyzje o dofinansowaniu są spluralizowane.

Na pewno nieroztropną decyzją było niedofinansowanie filmu „Smoleńsk” przez PISF. Mamy tu wybitnego reżysera, autora jednego z najlepszych filmów pokazujących rzeczywistość PRL‑u, czyli „Czarnego czwartku” – akurat bliska mi sprawa, bo jestem chłopcem z Chyloni [dzielnica Gdyni]. Mamy ważny temat, ta bezprecedensowa katastrofa będzie wzbudzała emocje jeszcze wiele lat. Dlatego nie mogę pojąć odmowy – na różne, czasami wątpliwej jakości filmy, znalazły się pieniądze, a na ten nie dano ani grosza. To zdumiewająca decyzja, ja się z nią od początku nie zgadzałem

–- mówi Sellin.

Polityk potwierdza ogłaszane wcześniej zapowiedzi wicepremiera Glińskiego o wspieraniu produkcji traktujących o historii Polski.

Chcemy doprowadzić do powstania kilku fresków historycznych, filmów wysokobudżetowych, finansowanych z pieniędzy rządowych oraz przez wielkie polskie firmy i zainteresowany mecenatem biznes. Będziemy ogłaszali konkursy na scenariusze. Tak jak 10 lat temu ogłosiliśmy konkurs na scenariusz o Powstaniu Warszawskim. Z dwunastu prac trzy zostały zrealizowane. Teraz chcemy, by powstały filmy o rotmistrzu Pileckim, o Janie Karskim, o Irenie Sendlerowej, o „Żegocie”. Musimy światu pokazać prawdziwą historię II wojny światowej. Oczywiście do tych projektów możemy też zapraszać reżyserów czy aktorów hollywoodzkich, ale to muszą być polskie produkcje

—podkreśla.

ansa/ niezalezna.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.