„wSieci” poleca: Telewizja nie jest już bogiem. „W mediach publicznych dochodzi do wielu patologii, które powinny zostać zlikwidowane”

Fot. wSieci
Fot. wSieci

Popieranej przez milion obywateli inicjatywy państwa Elbanowskich w obronie sześciolatków media publiczne w ogóle nie dostrzegały. Natomiast mała facebookowa inicjatywa skrajnie libertyńskiej i ateistycznej organizacji przeciwko finansowaniu religii w szkołach była pompowana w czasie największej oglądalności jako głos obywatelski

— z Janem Pospieszalskim i Pawłem Nowackim, autorami programu publicystycznego „Bliżej” w TVP Info, na łamach tygodnika „wSieci” rozmawia Andrzej Potocki.

W telewizji publicznej dochodzi do wielu patologii, które powinny zostać zlikwidowane. Przykładem skrajnej głupoty lub złych intencji była sprawa wysłania na Eurowizję człowieka wychowanego w kulturze posowieckiej – Donatana, a także jego porno kapeli

— podkreślają rozmówcy.

Jan Pospieszalski i Paweł Nowacki mówią także o istniejących patologiach w telewizji publicznej i popieraniu jednej opcji politycznej. Pospieszalski podaje przykład:

W Telewizji Polskiej nadal istnieje przekaz zupełnie zafałszowanej wizji naszej historii. Przykładem jest ciągła eksploatacja propagandowego, prosowieckiego filmu „Czterej pancerni i pies” mającego w zamyśle twórców złagodzić wizerunek morderców z Katynia.

Autorzy programu „Bliżej” komentują również informację o nieprzedłużeniu umowy przez TVP z ich programem i audycją Tomasza Lisa:

W oświadczeniu przeczytanym w „Wiadomościach” stwierdzono, że złamaliśmy zasady umowy oraz dopuściliśmy się nierzetelności dziennikarskiej, używając telewizji publicznej do ataku na prezydenta

— stwierdził Jan Pospieszalski, natomiast Paweł Nowacki dodał:

W normalnym kraju za taką obrazę poszlibyśmy do sądu. Ale tu jesteśmy związani umową. Wejście na drogę sądową o ochronę dóbr osobistych jest automatycznym wypowiedzeniem tejże umowy i wiąże się to z natychmiastową rezygnacją z nadawania naszego programu. Choć ekspertyza prawna była dla nas bardzo korzystna, z pełną świadomością wybraliśmy dobro naszego widza, który — ten jeden jedyny raz w tygodniu przed północą, czasem nastawiając budzik, żeby nie przespać programu — czeka na „Bliżej”.

Jan Pospieszalski informuje również, jak będą wygadały ich kroki by utrzymać program:

Na skutek doniesień medialnych, w których zostaliśmy po raz kolejny porównani do Tomasza Lisa, zaczęli do nas dzwonić dziennikarze. Odmówiliśmy jakichkolwiek komentarzy, tłumacząc się spotkaniem z władzami i prezesem TVP, na którym poinformują nas, jakie mają plany wobec naszego programu. Uzgodniliśmy, że prezes TVP Janusz Daszczyński określi warunki, na jakich mamy kontynuować naszą misję na antenie telewizji publicznej.

Więcej o telewizji publicznej w oczach Jana Pospieszalskiego i Pawła Nowackiego we „wSieci”, w sprzedaży od 23 listopada br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Fot. wSieci
Fot. wSieci

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.