Wybitny prawnik prof. Henryk Cioch: Całkowita odpowiedzialność za kryzys wokół Trybunału spoczywa na PO. Ostrzegałem ich

Prof. Henryk Cioch. Fot. wPolityce.pl
Prof. Henryk Cioch. Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: Obóz liberalno-lewicowy rozdziera szaty z powodu zmian ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Jak pan profesor postrzega ten spór?

PROF. NAUK PRAWNYCH, WYKŁADOWCA KUL, BYŁY SENATOR, HENRYK CIOCH: Przede wszystkim uderza krótka pamięć niektórych uczestników życia publicznego. Czy zapomnieli, że to poprzedni obóz rządowy jako pierwszy zaproponował i przeprowadził zmianę ustawy o Trybunale Konstytucyjnym? Było to przecież bardzo niedawno, zaledwie w czerwcu tego roku.

Przypomnijmy, co było celem tamtej nowelizacji?

Inicjator tamtych zmian, klub Platformy Obywatelskiej, otwarcie dążył do obsadzenia nie tylko trzech listopadowych wakatów w Trybunale, ale także dwóch grudniowych, które powinien obsadzić już parlament kolejnej kadencji. Z ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jednoznacznie wynikało, że kadencja sędziego wynosi dziewięć lat, nie ma możliwości jej skracania, nie ma możliwości odwołania sędziego. Platforma połamała te zasady. Było to wyraźnie motywowane politycznie. PO czuła, że przegra wybory i postanowiła zabezpieczyć sobie Trybunał. Taka jest prawda.

Politycy Platformy wiedzieli czym to się może skończyć? Że wchodzą na niebezpieczną ścieżkę?

Tak, bo sam im o tym mówiłem. W kuluarach prac w Senacie ostrzegałem polityków PO, że postępują bardzo niedobrze, bo nowa większość rządowa będzie musiała to odkręcać. I to się właśnie dzisiaj dzieje. Całkowita odpowiedzialność za obecną sytuację ciąży na parlamentarzystach Platformy, którzy w poprzedniej kadencji zaczęli grzebać przy tej ustawie i chcieli obsadzić większą liczbę sędziów niż mogli to uczynić. Mówienie dziś, że PiS dokonuje jakiegoś zamachu na Trybunał, jest niepoważne. Całkowita odpowiedzialność spoczywa na PO. Ostrzegałem ich, że tak to się skończy.

Media wtedy reagowały?

Skąd! Całkowita cisza, tylko protesty posłów i senatorów PiS. Bardzo to kontrastuje z obecną histerią. A przecież jedyne co PiS próbuje zrobić, to naprawić tamtą sytuację.

Wśród kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego wymienia się także Pana. Przyjąłby Pan taką propozycję?

Dla każdego prawnika, zwłaszcza po wielu latach aktywności zawodowej i akademickiej, taka propozycja jest zawsze zaszczytem i ukoronowaniem kariery. Ale wybór należy do posłów i senatorów.

rozm. gim

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.