Zlikwidowano rzeczy za kwotę 1,3 mln złotych. To jest majątek skarbu państwa. Nowa władza, żeby nim dysponować, musi zrobić remonty i… wyposażyć zdewastowane miejsca
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy.
wPolityce.pl: Audyt wykonany w Kancelarii Prezydenta to dziś jeden z najbardziej emocjonujących dokumentów. Jak Pan go ocenia?
Andrzej Dera: To smutny obraz traktowania państwa przez poprzednią ekipę. Jako propaństwowiec z wielkim smutkiem czytałem ten raport. Mi się w głowie nie mieszczą opisane tu rzeczy. Wiele przepracowałem w administracji samorządowej, rządowej. Dla mnie to była zawsze misja, nobilitacja. Dysponowanie majątkiem publicznym oznacza, że mamy do czynienia nie ze swoimi rzeczami, ale z dobrem publicznym. O to trzeba dbać. Powinno się dbać. Natomiast w tym audycie mamy obraz kompletnego lekceważenia państwa, takiej pogardy dla państwa. Inaczej tego nie sposób nazwać.
Dlaczego tak mocno Pan to określa? Czy to nie krzywdzące?
Trudno to inaczej ocenić, jeśli mamy ośrodki prezydenckie, które funkcjonują, przyjmują ludzi, gości, które nagle są dewastowane. Widok tych miejsc robił mocne wrażenie. Tam zastaliśmy gołe ściany. Jakby z gabinetu prezydenta w Sejmie wyniesiono wszystko i pokój przygotowano do malowania. Mało tego, wszystko, co się tam znajdowało, w świetle prawa przestałoby istnieć. To koszmar.
Co się stało z tymi rzeczami?
Tego nie wiem, ale szokuje liczba rzeczy, które zniknęły. Zlikwidowano ponad 1200 składników majątkowych za kwotę 1,3 mln złotych. To jakby ktoś wyrzucił za okno ponad 1 mln złotych! Nie ma, nie było. To jest majątek skarbu państwa, a obecnie okazuje się, że nowa władza, żeby nim dysponować, musi zrobić remonty i… wyposażyć zdewastowane miejsca. Gratuluje władzy, która doprowadziła do takiej sytuacji.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zlikwidowano rzeczy za kwotę 1,3 mln złotych. To jest majątek skarbu państwa. Nowa władza, żeby nim dysponować, musi zrobić remonty i… wyposażyć zdewastowane miejsca
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy.
wPolityce.pl: Audyt wykonany w Kancelarii Prezydenta to dziś jeden z najbardziej emocjonujących dokumentów. Jak Pan go ocenia?
Andrzej Dera: To smutny obraz traktowania państwa przez poprzednią ekipę. Jako propaństwowiec z wielkim smutkiem czytałem ten raport. Mi się w głowie nie mieszczą opisane tu rzeczy. Wiele przepracowałem w administracji samorządowej, rządowej. Dla mnie to była zawsze misja, nobilitacja. Dysponowanie majątkiem publicznym oznacza, że mamy do czynienia nie ze swoimi rzeczami, ale z dobrem publicznym. O to trzeba dbać. Powinno się dbać. Natomiast w tym audycie mamy obraz kompletnego lekceważenia państwa, takiej pogardy dla państwa. Inaczej tego nie sposób nazwać.
Dlaczego tak mocno Pan to określa? Czy to nie krzywdzące?
Trudno to inaczej ocenić, jeśli mamy ośrodki prezydenckie, które funkcjonują, przyjmują ludzi, gości, które nagle są dewastowane. Widok tych miejsc robił mocne wrażenie. Tam zastaliśmy gołe ściany. Jakby z gabinetu prezydenta w Sejmie wyniesiono wszystko i pokój przygotowano do malowania. Mało tego, wszystko, co się tam znajdowało, w świetle prawa przestałoby istnieć. To koszmar.
Co się stało z tymi rzeczami?
Tego nie wiem, ale szokuje liczba rzeczy, które zniknęły. Zlikwidowano ponad 1200 składników majątkowych za kwotę 1,3 mln złotych. To jakby ktoś wyrzucił za okno ponad 1 mln złotych! Nie ma, nie było. To jest majątek skarbu państwa, a obecnie okazuje się, że nowa władza, żeby nim dysponować, musi zrobić remonty i… wyposażyć zdewastowane miejsca. Gratuluje władzy, która doprowadziła do takiej sytuacji.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/272390-minister-dera-audyt-w-kancelarii-prezydenta-komorowskiego-pokazal-obraz-lekcewazenia-panstwa-pogardy-dla-panstwa-to-porazajace-nasz-wywiad