Akt łaski polegający na umorzeniu sprawy Kamińskiego - w sądzie. Co dalej ze sprawą i apelacją?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAp/Tomasz Waszczuk
PAp/Tomasz Waszczuk

Do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął prezydencki akt łaski polegający na umorzeniu postępowania w sprawie b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego i b. funkcjonariuszy biura skazanych za działania w tzw. aferze gruntowej - poinformował w środę ten sąd.

CZYTAJ TAKŻE: Mariusz Kamiński: Ułaskawienie przez prezydenta traktuję jako symbol przywracania podstawowego poczucia sprawiedliwości

CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent Andrzej Duda ułaskawił Mariusza Kamińskiego i b. funkcjonariuszy CBA

Jak powiedział dziennikarzom sędzia Wojciech Małek, prezydenckie postanowienie głoszące o ułaskawieniu podsądnych poprzez umorzenie postępowania wpłynęło do sądu w środę.

Wydaje się, że to kończy postępowanie w sprawie. Pan Kamiński i pozostali oskarżeni nie są ani skazani, ani uniewinnieni. Postanowienie prezydenta kończy się prośbą o zarządzenie jego wykonania. Zazwyczaj wykonanie aktu łaski polega na doręczeniu postanowienia osobie ułaskawionej. Zapewne tak zrobimy i w tej sprawie

— powiedział sędzia Małek.

Zasady postępowania sądu po ułaskawieniu opisuje art. 382 regulaminu urzędowania sądów.

Jeżeli postanowienie o ułaskawieniu dotyczy skazanego pozostającego na wolności, sąd pierwszej instancji bądź sąd penitencjarny zwraca się pisemnie do ułaskawionego o przybycie do sądu w oznaczonym terminie w celu wręczenia odpisu postanowienia o ułaskawieniu. W razie niestawiennictwa odpis postanowienia o ułaskawieniu przesyła się ułaskawionemu za pośrednictwem urzędu pocztowego

— czytamy w tym przepisie.

Jak dodał Małek, wyrok I instancji nie uprawomocniłby się sam, bo do sądu odwoławczego wpłynęły apelacje wszystkich czterech podsądnych, a także apelacja oskarżyciela posiłkowego - Antoniego Leppera (brata b. wicepremiera i ministra rolnictwa), której autor domagał się zaostrzenia kar dla skazanych.

Jak podkreślił sędzia Małek, „nikt z Kancelarii Prezydenta nie zapoznawał się z aktami sprawy ani treścią wyroku”.

Małek dodał, że zarówno on, jak i inni sędziowie z jego sądu pierwszy raz spotkali się z przypadkiem ułaskawienia przed uprawomocnieniem wyroku.

Sami zastanawiamy się, jakie czynności podjąć, ale sąd nie ma oceniać zgodności z prawem aktu łaski, lecz go wykonać

— zaznaczył Małek.

W marcu tego roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście orzekający w trzyosobowym składzie zawodowym (przewodniczył sędzia Wojciech Łączewski, a orzekali z nim Małgorzata Drewin i Łukasz Mrozek) skazał na kary więzienia b. szefów CBA, w tym Kamińskiego (3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk), m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy „aferze gruntowej” w 2007 r.

Proces dotyczył operacji CBA z lata 2007 r. CBA zakończyło tę operację specjalną wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. tzw. kontrolowanej łapówki za „odrolnienie” gruntu na Mazurach w kierowanym przez Andrzeja Leppera ministerstwie rolnictwa. Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Proces Ryby i K. wkrótce znów rozpocznie się przez sądem I instancji.

Wymiar sprawiedliwości nie potrafi skazać bandytów z Pruszkowa, nie potrafi skazać ludzi zamieszanych w procedery łapówkarskie, a z drugiej strony wymierza drakońskie kary ludziom, którzy chcą budować w Polsce silne państwo, którzy walczą z korupcją

— powiedział w środę prezydent Duda, odnosząc się do swej decyzji w sprawie ułaskawienia.

Wiadomo, co było przy wyroku wydawanym w pierwszej instancji, co z tym wszystkim zrobił sędzia Łączewski. Ta sprawa została przez niego maksymalnie upolityczniona, pięć miesięcy pisał uzasadnienie i tuż przed wyborami publicznie je ogłosił

— mówił Duda.

Ta sprawa była nieprawdopodobnie niszcząca dla wymiaru sprawiedliwości i jeśli mamy budować dobry obraz wymiaru sprawiedliwości w Polsce, a chciałbym, żeby tak było, postanowiłem w swoisty sposób uwolnić wymiar sprawiedliwości od tej sprawy, w której zawsze ktoś by powiedział, że sądy działały na polityczne zlecenie i przeciąć ten problem, rozstrzygnąć ten spór na moją odpowiedzialność jako prezydent

— powiedział prezydent.

Pytany o te słowa sędzia Małek przypomniał, że wyrok wydał trzyosobowy skład sędziowski i żaden z jego członków nie złożył zdania odrębnego. Przyznał, że uzasadnienie powstawało 5 miesięcy, ale odrzucił sugestie, by powodem tego była polityka.

To obszerna sprawa, w której uzasadnienie pisano w sporej części w kancelarii tajnej sądu. Dotrzymanie dwutygodniowego, instrukcyjnego terminu na napisanie takiego uzasadnienia jest niestety nierealne. Nikt sędziemu uwag z tego tytułu nie czynił, nie żądał postępowania dyscyplinarnego, a twierdzenie, że pisał nadmiernie długo, jest obraźliwe

— powiedział sędzia.

lw, PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych