Jarosław Kaczyński po expose Beaty Szydło: Czas tolerancji dla korupcji się skończył! [PRZEMÓWIENIE I WIDEO]

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Gorący dzień w Sejmie. Po nieco ponadgodzinnym expose premier Beaty Szydło, na Wiejskiej zaplanowana została debata. Jest to tzw. debata średnia, co oznacza, że przedstawiciele PiS będą mieli do wykorzystania 117 minut, PO - 70 min., Kukiz‘15 - 24 min., Nowoczesna - 17 min., a PSL - 12 min. Po debacie posłowie będą zadawać nowej premier pytania.

CZYTAJ WIĘCEJ: 62 minuty expose Beaty Szydło! Premier przedstawiła priorytety na pierwsze 100 dni rządów. „Priorytetem mojego rządu będzie bezpieczeństwo Polaków!” RELACJA NA ŻYWO

W imieniu PIS głos zabrał Jarosław Kaczyński:

Wydaje mi się, że można powiedzieć, iż dzisiaj przed Polską stają dwa główne wyzwania. Wyzwanie pierwsze - to jest odnowa i konsolidacja wspólnoty narodowej. Wyzwanie drugie - to jest skok cywilizacyjny.

Wobec tego trzeba postawić dwa pytania. Pierwsze pytanie - czy to, co powiedziała tutaj pani premier jest właściwą odpowiedzią na te wyzwania. Pytanie drugie - czy my tutaj w wysokiej Izbie nie mamy czegoś do zrobienia, chodzi o sprawy wykraczające poza uprawnienia władzy wykonawczej.

Jeśli chodzi o konsolidację i odnowę wspólnoty, odpowiedź musi być pozytywna. Mamy do czynienia z przedstawieniem programu, który temu odpowiada. Polska wspólnota musi być wspólnotą obywatelską. Taka jest polska tradycja, ale to nie tylko wybory, nie tylko procedury z tym związane, to także dialog. To ciągła rozmowa ze społeczeństwem.

Pani premier przedstawiła wolę i plan tego rodzaju rozmowy, a sądzę, że w niczym nie przesadzę, że jest do takiej rozmowy predystynowana. Wspólnota musi opierać się na pamięci historycznej, na świadomości wartości, które ją łączą. Zaproponowane zmiany w oświacie, kulturze - na tę potrzebę odpowiadają. Wspólnota musi być skonsolidowana poprzez solidarność. A solidarności nie ma, jak nie jeden raz mówiłem - bez sprawiedliwości.

Sprawiedliwość dotyczy dwóch spraw - dystrybucji dóbr i równości wobec prawa. Zapowiedź reform wymiaru sprawiedliwości jest odpowiedzią na potrzebę, bo z tą równością wobec prawa jest naprawdę w Polsce bardzo niedobrze. A jeśli chodzi o dystrybucję dóbr, to cały program społeczny tutaj przedstawiony, relacja miasto-wieś i między regionami, to wszystko, co ma wesprzeć tę część społeczeństwa, której jest gorzej, odpowiada tej potrzebie. Odpowiada tej potrzebie też wysokie opodatkowanie tzw. odpraw czy obniżenie pensji w spółkach Skarbu Państwa. Tak, tego rodzaju sprawiedliwość jest potrzebna, bo bez solidarności nie ma wspólnoty.

Wspólnota, żeby trwać, musi zostać przełamany kryzys demograficzny. Prace rządu to próba podjęcia działań, by ten kryzys został przełamany. Wreszcie wspólnota przy pomocy państwa musi zapewnić sobie bezpieczeństwo, a właściwie kilka bezpieczeństw. Pierwsze z nich to międzynarodowe, zewnętrzne. Chodzi o politykę zagraniczną, bezpieczeństwo energetyczne i klasycznej obrony. O wszystkich tych sprawach była tutaj mowa. (…) Nie ma żadnych wątpliwości, że kwestia bezpieczeństwa zewnętrznego będzie traktowana poważnie i racjonalnie.

Inny rodzaj bezpieczeństwa to bezpieczeństwo osobiste, zdrowia, życia, własności. Zapowiedziane reformy wymiaru sprawiedliwości, modernizacja policji - to odpowiedź na to wyzwanie. Sądzę, że warto tutaj wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, o jednym postulacie. Mianowicie - by do wymiaru sprawiedliwości powróciła zasada prawdy materialnej. Ona najpierw w praktyce sądowej, a potem ustawodawstwie została podważona.

Dalej jest bezpieczeństwo socjalne. Dodać tutaj trzeba służbę zdrowia. (…) Mamy jeszcze bezpieczeństwo obywateli wobec własnego państwa. Mieliśmy ten problem także po roku 1989. Tutaj zmiany w wymiarze sprawiedliwości, który zrósł się dziś z różnego rodzaju lokalnymi grupami interesu i władzy… Ta reforma jest bezwzględnie potrzebna.

Dzisiaj nadużyć w tej dziedzinie jest naprawdę wiele. Każdy, kto poważnie traktuje swoje zadania posła, odpowiada na korespondencję, musi się stykać z tymi sprawami. Sam stykam się z tym codziennie. Do tego tematu będę jeszcze wracał.

Wreszcie w tej szczególnej sytuacji, w której jesteśmy, w której jest Polska, można mówić o jeszcze jednej sprawie. Chodzi o nasze zabezpieczenie przed akcją dyfamacyjną, przed antypolonizmem. (…) Nie może być tak, by państwo nie reagowało na to, co dzieje się dziś w skali globalnej. Naród, który stanął do walki z hitleryzmem z bronią w ręki, jest traktowany jako w gruncie rzeczy sojusznik Hitlera. Mamy do czynienia z sytuacją internacjonalizacji odpowiedzialności za Holokaust, ze szczególnym uwzględnieniem Polaków. Musimy się temu przeciwstawić.

Ale jeśli mówię o tym, co może w tej sprawie uczynić rząd, to muszę podnieść i kwestię, która wykracza poza władzę wykonawczą. To kwestia prawdy w życiu publicznym, statusu faktu w życiu publicznym. (…) Mówi się, że na wojnie pierwszą ofiarą jest prawda.

Mamy tutaj do czynienia ze zjawiskiem szerszym - to problem cywilizacyjny, mamy do czynienia z potężnym nurtem filozoficznym, który uzasadnia nieistnienie prawdy. Nie ma prawdy, są tylko narracje. Jeśli nie ma prawdy, nie ma też uczciwej polityki, obywateli, jest tylko manipulacja. My się na tę sytuację nie zgadzamy.

Widzimy źródło tej sytuacji - to stan mediów. Media prywatne są poza zasięgiem władzy. Nie mamy zamiaru tego zmieniać. Natomiast jeśli spojrzeć na to, co dzieje się w głównym nurcie, to mamy prawo powiedzieć, że funkcjonuje on dzisiaj jakby był kurtyną, na której wyświetla się film dla maluczkich. A rzeczywistości nie widać. Ta kurtyna musi być zerwana! Zerwana w jeden sposób - poprzez zmiany w mediach publicznych i tego rodzaju zmiany nastąpią.

Jeśli chodzi o publiczne ukazywanie rzeczywistości i faktów, to są i inne przeszkody. Jest kwestia różnego rodzaju niepotrzebnych tajemnic. (…) Są przepisy cywilno-prawne, jak i karne, które utrudniają mówienie prawdy, szczególnie o silnych, o establishmencie. To musi być zdecydowanie zmienione. Liczymy na współpracę w tej sprawie, bo to jest w interesie wszystkich.

Ale obok dostępu do faktów, elementarnego prawa, jest prawo do głoszenia poglądów. Dzisiaj w Europie, w wielu krajach już nie tylko sankcje rozproszone - to takie pojęcie socjologiczne - ale także przymus państwa ogranicza wolność poglądów. (…) Chciałbym zaapelować do Wysokiej Izby, w której nie ma już sił postpzpr-owskich i tych socjotechnicznych wynalazków, byśmy wspólnie - począwszy od PSL, a skończywszy na PiS - pamiętali o tym, że Polska była kiedyś wyjątkiem, jeśli chodzi o wolności. Musimy tych wolności bronić!

Odchylenia od normy trzeba tolerować, ale jest różnica między tolerancją a afirmacją. Tolerancja - tak, afirmacja - nie. Tylko w takiej sytuacji można zachować normalność i wolność. Nie musimy tutaj powielać obcych wzorów. Jest nieprawdę to, że by się rozwijać i osiągnąć poziom Zachodu, musimy przyjmować wzory w tej dziedzinie. To jest bajka. To jest nieprawda!

Kolejna kwestia, która zabija prawdę. Kończmy tę wojnę, doprowadźmy do tego, by język, którym się posługujemy był językiem normalnej dyskusji. To apel do wszystkich klubów, także mojego, ja to wiem, ale apeluję, by z tym skończyć. To będzie służyło prawdzie, a prawda jest nam bardzo potrzebna.

Szanowni Państwo, są także problemy nieco innej natury, które musimy załatwić. Jest wspomniany przez panią premier lobbingu. To problem tej Izby. Problem, który dotyczy - obawiam się - wszystkich. Trzeba go załatwić poprzez wprowadzenie odpowiednich procedur, bo te, które są w tej chwili, są wysoce zawodne. A wystarczy zmienić czasem przecinek, czasem jedno słowo i cały sens ustawy może być zmieniony. Musimy doprowadzić do zmian daleko idących. To jest potrzebne.

Potrzebna jest też zmiana ordynacji wyborczej - i to na dwóch poziomach. Zarówno dot. spraw podstawowych, czyli metody wybierania, metody JOW, ale i kwestii technicznych. One tutaj kiedyś stawały, one były stawiane w tej izbie. Chcieliśmy wprowadzić wiele zmian do kodeksu wyborczego, zostały one odrzucone. Mam nadzieję, że tym razem w zgodzie je uchwalimy. Nie może być sytuacji, gdy wynik wyborów budzi wątpliwości. (…) Musimy wprowadzić zmiany, które odnoszą się do faktu podstawowego. Nie mogą prowadzić ich ci, którzy są zainteresowani ich wynikiem. To absurdalne - nie możemy na to się zgadzać.

No i wreszcie kwestia najbardziej zasadnicza. Być może kieruję się przesadnym optymizmem, ale postawię ją: to kwestia przeglądu konstytucji. Co najmniej przeglądu. Możemy to zrobić tylko razem, ale trzeba tej zmiany dokonać, a przynajmniej rozważyć, czy ona nie powinna być dokonana. A może potrzebna jest nowa konstytucja? Ta ma już 20 lat. Warto tymi sprawami się zająć, a to przedsięwzięcia, które powinny być prowadzone przez wysoką Izbę.

Kolejne wyzwanie to skok cywilizacyjny. Zacznę od stwierdzenia pewnych faktów odnoszących się do obecnej sytuacji. Dzisiaj Polska jest ciągle w sytuacji gorszej niż była Irlandia, gdy wchodziła do UE. Miała wtedy 70% UE, a wtedy ta mała UE była bogata. Dziś Polska ma 60% wobec zachodniej Europy. To nie jest mało. Prof. Gomułka mówił niedawno, że Hiszpanów będziemy ścigali 20 lat, a Niemców nigdy nie dogonimy. Słyszałem od dziennikarzy niemieckich, że zrównanie naszych państw to kwestia setek lat. Wybuchnęli śmiechem, gdy to powiedziałem. (…) Można zostawić te sprawy własnemu biegowi - rozwój jak w Hiszpanii, 1 procent, dwa, a czasem jeden w dół. PiS się na to nie zgadza!

Stąd ta odpowiedź, której udzieliła pani premier. To wielki i trudny problem, wielki i trudny program, ale program potrzebny. Program aktywizmu w tej dziedzinie, który niektórzy krytycy porównują do programu Gierka. Trudno o większe nieporozumienie i większy pokaz albo złej woli, albo całkowitego nieuctwa. Przypomnę, że gdy realizowano program Gierka, mieliśmy do czynienia z tzw. rozwiniętym socjalizmem. (…) W rozwiniętym socjalizmie gospodarka była państwowa, nie było dbałości właścicielskiej, cen, pieniądza, semantyki ekonomicznej. Była zasada dominacji grupy A nad grupą B. (…) Prawdziwa była diagnoza, którą stawiano wcześniej - dobór kadr był negatywny. Sam przed wielu laty uczyłem aktywistów partyjnych, musiałbym użyć brzydkich słów, by opisać ich poziom, a to oni przechodzili do biznesu.

Teraz mamy gospodarkę prywatną i dbałość właścicielską, która jest lepsza od menedżerskiej. (…) Można, Wysoka Izbo, liczyć, że mamy racjonalny dobór kadr. Różnie to bywa, szczególnie w gospodarce państwowej, ale mamy racjonalny dobór kadr. Ci, którzy opowiadają o etatyzmie programu nie rozumieją, co to etatyzm. Tu nie chodzi o upaństwowienie - to program skierowany do gospodarki prywatnej. Chodzi o wywołanie eksplozji aktywności społecznej Polaków. O przełamanie barier, o których pani premier mówiła.

O to chodzi, żeby energia, która jest w Polakach, uśpiony kapitał został uruchomiony dla rynkowej gospodarki! Wszystkie te krytyki nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nasz program jest trudny, ale był przygotowany przez doskonałych specjalistów - jeden z nich siedzi obok pani premier - i jest do realizacji!

Są dwa warunki, które będą mu sprzyjać. Po pierwsze - on musi być osłonięty tarczą antykorupcyjną, prawdziwą tarczą. Jeżeli ktoś zrozumiał po powołaniu rządu jego skład, że czas tolerancji dla korupcji się skończył, to dobrze zrozumiał. (…) Apeluję o współdziałanie. Potrzebna jest krytyka, ale my nigdy nie mieliśmy wątpliwości co do tego, jak powinna wyglądać demokracja. Wiemy, jak działa system, w którym jest opozycja, w którym opozycja może przejąć władzę, w której nikt nie dezawuuje jakiejś części społeczeństwa „moherowymi beretami”.

Demokracja to równość praw obywatelskich! Obowiązek krytyki władzy i prawo do przejmowania władzy. Wbrew temu, co tak nerwowo było mówione, przeprowadzimy pakiet demokratyczny. Dla Was ten pakiet będzie ważny. A jeżeli chodzi o sprawę, która stała się tutaj przedmiotem tak bardzo nerwowych reakcji, to powiem tak: Wysoka Izbo, wyście - mówię tutaj o tych, którzy rządzili, bo rola PSL była mniejsza, może żadna - doprowadzili do pełnego zaniku kontroli nad służbami specjalnymi. Stąd te decyzje! One są uzasadnione.

Sama zasada, że opozycja istnieje, krytykuje i ma szansę w kolejnych wyborach, nie jest podważona. Internalizacja tej zasady to wielka potrzeba. (…) Liczę, że te cztery lata doprowadzą do tego, że ta zasada zostanie uwewnętrzniona i przez Was. Dziękuję bardzo.

ZOBACZ WIDEO:

Relację uzupełniamy na bieżąco.

maf


Najnowsza książka prof. Krzysztofa Szczerskiego: „Dialogi o naprawie Rzeczypospolitej”. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”. Polecamy!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych