Efekt wahadła - to określenie będzie pojawiać się w najbliższych dniach bardzo często. Wszystko dlatego, że Platforma Obywatelska i jej najbardziej zagorzali kibice podnieśli lament z powodu pierwszych ruchów Prawa i Sprawiedliwości. A to zapewne dopiero początek.
Nałożyło się na to kilka spraw:
Po pierwsze - zapowiadane zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Politycy PiS tłumaczą, zresztą słusznie, że jest to odkręcanie działań Platformy, która na koniec kadencji w zbójecki sposób powołała nowych sędziów TK, by, mówiąc kolokwialnie, ustawić orzecznictwo na lata.
Problem w tym, że gdy pod koniec swojej kadencji Platforma przygotowywała skok na Trybunał, to poza pojedynczymi komentarzami w lewicowo-liberalnej prasie (trzeba tu wspomnieć Ewę Siedlecką z „Gazety Wyborczej”) i rytualnym oburzeniem prawicy, nikt nie zgłaszał uwag. Obowiązywała zasada, którą w barwny sposób przedstawił swojego czasu gołąbek pokoju z Platformy, Stefan Niesiołowski, mówiąc do polityków opozycji: „Przegłosujecie sobie wszystko, jak wygracie wybory”.
W Prawie i Sprawiedliwości posłuchano pana Stefana, wybory wygrano i w zasadzie trudno się dziwić, że zaczyna obowiązywać zasada, że zwycięzca bierze wszystko. Dzisiejsze załamywanie rąk nad ruchami PiS jest śmieszne, patrząc z perspektywy tych kilku miesięcy. Platforma przygotowała granat, który wybuchł im dziś w rękach. Ich wcale mi nie jest żal.
Gdyby Platforma chciała zagrać wówczas fair, to - patrząc na termin kończących się kadencji sędziów TK - powinna powołać trzech nowych sędziów, a nie pięciu. Powołała pięciu. PiS powinno „odkręcać” dziś skutek tego skoku w 2/5, a nie całości. Dobrym wyjściem byłaby taka zmiana projektu, którą zapowiadają politycy PiS, a która pozwoliłaby na salomonowe rozwiązanie. Wyjściem z tego klinczu byłby prosty ruch - „nowa nominacja” sędziów mogłaby przecież objąć trzech sędziów, których powołała Platforma i PSL.
Ale tak naprawdę chodzi przecież o dobrą wolę i standardy. Standardy brutalnie i bezczelnie łamane przez polityków Platformy i PSL. Tylko czy to wystarczający powód do powielania ich przez nową władzę, która ma przynieść „dobrą zmianę”? Śmiem wątpić.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE. =======>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Efekt wahadła - to określenie będzie pojawiać się w najbliższych dniach bardzo często. Wszystko dlatego, że Platforma Obywatelska i jej najbardziej zagorzali kibice podnieśli lament z powodu pierwszych ruchów Prawa i Sprawiedliwości. A to zapewne dopiero początek.
Nałożyło się na to kilka spraw:
Po pierwsze - zapowiadane zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Politycy PiS tłumaczą, zresztą słusznie, że jest to odkręcanie działań Platformy, która na koniec kadencji w zbójecki sposób powołała nowych sędziów TK, by, mówiąc kolokwialnie, ustawić orzecznictwo na lata.
Problem w tym, że gdy pod koniec swojej kadencji Platforma przygotowywała skok na Trybunał, to poza pojedynczymi komentarzami w lewicowo-liberalnej prasie (trzeba tu wspomnieć Ewę Siedlecką z „Gazety Wyborczej”) i rytualnym oburzeniem prawicy, nikt nie zgłaszał uwag. Obowiązywała zasada, którą w barwny sposób przedstawił swojego czasu gołąbek pokoju z Platformy, Stefan Niesiołowski, mówiąc do polityków opozycji: „Przegłosujecie sobie wszystko, jak wygracie wybory”.
W Prawie i Sprawiedliwości posłuchano pana Stefana, wybory wygrano i w zasadzie trudno się dziwić, że zaczyna obowiązywać zasada, że zwycięzca bierze wszystko. Dzisiejsze załamywanie rąk nad ruchami PiS jest śmieszne, patrząc z perspektywy tych kilku miesięcy. Platforma przygotowała granat, który wybuchł im dziś w rękach. Ich wcale mi nie jest żal.
Gdyby Platforma chciała zagrać wówczas fair, to - patrząc na termin kończących się kadencji sędziów TK - powinna powołać trzech nowych sędziów, a nie pięciu. Powołała pięciu. PiS powinno „odkręcać” dziś skutek tego skoku w 2/5, a nie całości. Dobrym wyjściem byłaby taka zmiana projektu, którą zapowiadają politycy PiS, a która pozwoliłaby na salomonowe rozwiązanie. Wyjściem z tego klinczu byłby prosty ruch - „nowa nominacja” sędziów mogłaby przecież objąć trzech sędziów, których powołała Platforma i PSL.
Ale tak naprawdę chodzi przecież o dobrą wolę i standardy. Standardy brutalnie i bezczelnie łamane przez polityków Platformy i PSL. Tylko czy to wystarczający powód do powielania ich przez nową władzę, która ma przynieść „dobrą zmianę”? Śmiem wątpić.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE. =======>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/271676-efekt-wahadla-trybunal-komisja-ds-sluzb-i-pakiet-demokratyczny-pis-ma-trzy-dobre-okazje-by-udowodnic-ze-nie-bedzie-przy-wladzy-platforma-bis-skonczmy-na-zawsze-ze-stylem-partii-tuska-i-kopacz