Efekt wahadła. Trybunał, komisja ds. służb i pakiet demokratyczny. PiS ma trzy dobre okazje, by udowodnić, że nie będzie przy władzy Platformą-bis. Skończmy na zawsze ze stylem partii Tuska i Kopacz

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Efekt wahadła - to określenie będzie pojawiać się w najbliższych dniach bardzo często. Wszystko dlatego, że Platforma Obywatelska i jej najbardziej zagorzali kibice podnieśli lament z powodu pierwszych ruchów Prawa i Sprawiedliwości. A to zapewne dopiero początek.

Nałożyło się na to kilka spraw:

Po pierwsze - zapowiadane zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Politycy PiS tłumaczą, zresztą słusznie, że jest to odkręcanie działań Platformy, która na koniec kadencji w zbójecki sposób powołała nowych sędziów TK, by, mówiąc kolokwialnie, ustawić orzecznictwo na lata.

CZYTAJ WIĘCEJ: Duże zmiany w Trybunale Konstytucyjnym jeszcze dziś?! PiS zapowiada unieważnienie „skoku na TK” Platformy i wyboru pięciu sędziów. Będzie też nowy prezes TK? Przeczytaj projekt ustawy!

Problem w tym, że gdy pod koniec swojej kadencji Platforma przygotowywała skok na Trybunał, to poza pojedynczymi komentarzami w lewicowo-liberalnej prasie (trzeba tu wspomnieć Ewę Siedlecką z „Gazety Wyborczej”) i rytualnym oburzeniem prawicy, nikt nie zgłaszał uwag. Obowiązywała zasada, którą w barwny sposób przedstawił swojego czasu gołąbek pokoju z Platformy, Stefan Niesiołowski, mówiąc do polityków opozycji: „Przegłosujecie sobie wszystko, jak wygracie wybory”.

W Prawie i Sprawiedliwości posłuchano pana Stefana, wybory wygrano i w zasadzie trudno się dziwić, że zaczyna obowiązywać zasada, że zwycięzca bierze wszystko. Dzisiejsze załamywanie rąk nad ruchami PiS jest śmieszne, patrząc z perspektywy tych kilku miesięcy. Platforma przygotowała granat, który wybuchł im dziś w rękach. Ich wcale mi nie jest żal.

Gdyby Platforma chciała zagrać wówczas fair, to - patrząc na termin kończących się kadencji sędziów TK - powinna powołać trzech nowych sędziów, a nie pięciu. Powołała pięciu. PiS powinno „odkręcać” dziś skutek tego skoku w 2/5, a nie całości. Dobrym wyjściem byłaby taka zmiana projektu, którą zapowiadają politycy PiS, a która pozwoliłaby na salomonowe rozwiązanie. Wyjściem z tego klinczu byłby prosty ruch - „nowa nominacja” sędziów mogłaby przecież objąć trzech sędziów, których powołała Platforma i PSL.

Ale tak naprawdę chodzi przecież o dobrą wolę i standardy. Standardy brutalnie i bezczelnie łamane przez polityków Platformy i PSL. Tylko czy to wystarczający powód do powielania ich przez nową władzę, która ma przynieść „dobrą zmianę”? Śmiem wątpić.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE. =======>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych