Nie odchodzą z pustymi rękami. Kopacz zadbała o swoją ekipę i na odprawy przeznaczyła kilkanaście milionów złotych

fot.Facebook/Andrzej Duda
fot.Facebook/Andrzej Duda

Ewa Kopacz przygotowała siebie i swoją ekipę do oddania władzy. Zadbała żeby dobrze im się żyło również po odejściu z rządowych stanowisk.

Ministrom wiceministrom, urzędnikom, szefom gabinetów politycznych i  urzędów centralnych na pocieszenie po utracie stanowisk zostaną sute odprawy.

Na odprawy odchodzącej ekipy w budżecie państwa zaplanowano aż 14 milionów złotych!

—informuje „Fakt”.

Ta suma robi wrażenie i oczywiście pieniądze pochodzą z naszych podatków.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, gdy osoba odchodząca ze stanowiska pełniła funkcję dłużej niż rok, ma prawo do pobierania dotychczasowej pensji przez trzy miesiące. Pod warunkiem, że nie podejmie nowej pracy. Jeśli to zrobi, co prawda odprawa przepadnie, ale zostanie jej wypłacony tzw. dodatek wyrównawczy

—wylicza gazeta.

Z tych przepisów skorzysta między innymi sama Ewa Kopacz.

Jako premier zarabiała ok. 20 tys. zł. Jako nowo wybrana posłanka będzie zarabiać 9 892 zł brutto, więc dostanie trzymiesięczne wyrównanie. Ile? Ok. 30 tys. zł.

—informuje „Fakt”.

Aby ustępującym ludziom Platformy zapewnić odprawy Ewa Kopacz trzykrotnie zwiększyła w budżecie rezerwę przeznaczoną na wyrównania do pensji i odprawy.

Gdyby na szczyty polskiej polityki trafiały osoby ze znacznym dorobkiem zawodowym, to po zakończeniu przygody z nią bez problemu wróciłyby do poprzedniej pracy i nie potrzebowały żadnych odpraw. Mam tu na myśli szczególnie ministrów, którzy powinni postrzegać swoje zajęcie jako służbę państwu

—zaznaczył ekonomista Marek Zuber.

Jak widać do ostatniej chwili swoich rządów, politycy PO robili wszystko co się da, by żyło im się lepiej.

ann/”Fakt”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.