Najważniejsze jest, by pokazać nauczycielom, rodzicom i uczniom, że nic złego się nie wydarzy
— mówiła w rozmowie z radiową Trójką Anna Zalewska, kandydatka na ministra edukacji narodowej w rządzie PiS i Beaty Szydło.
Przyszła szefowe MEN zapowiedziała, że w styczniu zostanie przedstawiony szczegółowy harmonogram prac resortu.
Konsultujemy, dyskutujemy, a tak naprawdę decydujemy, co jest priorytetem i co trzeba zrobić jak najszybciej, by polscy obywatele zobaczyli, że przyszła ekipa, która nie kłamie
— zaznaczyła Zalewska.
Jak mówiła, pewnym problemem jest fakt, że budżet na rok 2016, który przygotowywała ekipa Platformy i PSL.
Nie jesteśmy gospodarzem budżetu na rok 2016. Spróbujemy dokonać kilka autopoprawek, które pozwolą zrealizować najważniejszą deklarację - 500 złotych na dziecko. (…) W tej chwili dużo ważniejsze kwestie, które możemy już zrobić, to - w pierwszej kolejności - odbiurokratyzowanie polskiej szkoły. Na przykład poprzez likwidację godzin karcianych
— tłumaczyła przyszła minister edukacji.
Pytana o kwestię likwidacji gimnazjów, Zalewska zapewniła, że wszystko odbędzie się w atmosferze dyskusji i wzajemnego szacunku - podobnie jak w kwestii sześciolatków w szkołach.
Na pewno będą szerokie konsultacje społeczne. Referendum? Zdecydują obywatele, dlatego że - na przykład gdy mówimy, że priorytetem jest wyjście na przeciw milionom podpisów pod utrzymaniem wieku szkolnego na poziomie 7 lat, to dla mnie jest to konsultacja wystarczająca. (…) Od następnego roku szkolnego 7-latki będą szły do szkoły, 6-latki również, jeśli tak zdecydują rodzice i będą miały opinię
— zaznaczyła Zalewska.
I dodawała:
Liczymy te pieniądze, koszty są różne i w różny sposób podawane. Nie mam dostępu do bardzo wielu dokumentów i danych statystycznych, demograficznych, które pozwolą te koszty wyliczyć. Będę chciała te koszty minimalizować, by zwłaszcza dzieci nie zauważyły „wygaszania” gimnazjów. Chcemy zmienić podstawy programowe, zwiększyć liczby historii, fizyki i chemii. Nauczycieli na pewno nie będziemy zwalniać. (…) Uprawiamy absolutną fikcję w liceach, mówiąc, że uczymy, a nie tylko przygotowujemy do matury. Czas powiedzieć, że potrzebujemy tam dogłębnej edukacji. (…) W styczniu harmonogram, w styczniu dyskusje - niczego bez nauczycieli nie zrobimy
— zapewniła rozmówczyni Marcina Zaborskiego.
Zasygnalizujemy, jakie zmiany przygotowujące „wygaszanie” gimnazjów się rozpoczną. Teraz najważniejsze jest, by pokazać nauczycielom, rodzicom i uczniom, że nic złego się nie wydarzy
— zadeklarowała przyszła minister edukacji.
Rozmowa do odsłuchania na stronach Trójki.
lw, Trójka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/271639-przyszla-szefowa-men-o-wygaszaniu-gimnazjow-wzmocnieniu-liceow-i-szesciolatkach-w-szkolach-najwazniejsze-jest-by-pokazac-nauczycielom-rodzicom-i-uczniom-ze-nic-zlego-sie-nie-wydarzy