Dziedziczak o przemówieniu Ewy Kopacz: Mieliśmy przejaw agresji, popis arogancji. Niedługo własna partia obali Ewę Kopacz. NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: Dziś ważny dzień w Sejmie. Z jakimi emocjami wysłuchał Pan wystąpień Prezydenta RP, marszałka-seniora, premier Kopacz?

Jan Dziedziczak: To wzruszający dzień, dzień troski o państwo. Słyszeliśmy piękną, poruszającą wypowiedź pana Prezydenta Andrzeja Dudy, pana marszałka-seniora Morawieckiego. Z tych wypowiedzi przebijała troska o państwo, próba zakończenia sporów, tak męczących dla Polaków. Demokracja polega na tym, że my, obywatele, mający różne poglądy, różne pomysły na to, jak Polska powinna wyglądać, jak powinna być zarządzana, desygnujemy przedstawicieli, parlamentarzystów. Ich zadaniem jest wypracowywanie rozwiązań, jakich życzą sobie nasi wyborcy. Wyborcy mają różną wizję, więc się spieramy, dyskutujemy. Pan prezydent słusznie apelował, by robić to w sposób kulturalny, szanując siebie nawzajem. Bo, jak powiedział prezydent Duda, wszyscy jesteśmy Polakami, polskimi patriotami. Trzeba się zatem szanować.

Jak w tym kontekście ocenia Pan wypowiedź premier Ewy Kopacz?

Ta wypowiedź była zaprzeczeniem tego wszystkiego, co słyszeliśmy wcześniej. Po dwóch przemówieniach, prezydenta i marszałka-seniora, mieliśmy przemówienie pełne agresji, pokaz arogancji. To była wręcz prowokacja premier Kopacz. To pokazuje, że dobrze, iż premier Kopacz odchodzi. Pewnie niedługo jej własna partia ją obali. I wtedy będziemy mieli możliwość budowania normalnych relacji między partiami. Takie relacje muszą być.

Wiele zależy od kultury nowej władzy. PiS przyjmie „pakiet demokratyczny”?

Oczywiście, my szanujemy opozycję, w przeciwieństwie do PO.

Liczy Pan na bliższą współpracę z ugrupowaniem Pawła Kukiza? Dla wielu komentatorów to naturalny sojusznik. Przemówienie Kornela Morawieckiego brzmiało niczym wyciągnięta ręka do współpracy…

Na pewno musimy się na razie wzajemnie poznać. Do końca nie wiem, jakie mają w szczegółach poglądy przedstawiciele klubu Kukiz‘15. Z jednej strony widać tam narodowców, z drugiej jest pan „Liroy”. Trudno znaleźć wspólny mianownik dla tego ugrupowania.

Gdyby ten wspólny mianownik był podobny do tego, co prezentował Kornel Morawiecki?

Z takimi osobami warto rozmawiać. Dostrzegam w Kukiz‘15 wiele osób, które troszczą się o Polskę. Zobaczymy. Musimy się poznać. Znam zaledwie kilka osób z tego klubu. Poznajmy się i wtedy zobaczymy, czy uda się nam wspólnie pracować.

Najważniejsze zadania w najbliższych miesiącach, to…?

Realizacja naszych obietnic. Ruszamy. 500 złotych na dziecko. Chcemy zrealizować to już w 2016 roku. Taki rzeczy trzeba wprowadzić w życie.

To będzie na początku, czy raczej na końcu?

To już zależy od prac parlamentu. Wierzę, że w pierwszym roku naszych rządów to się uda wprowadzić.

Co z innymi obietnicami, np. powrotem do poprzedniego wieku emerytalnego?

Chcemy tę zmianę wprowadzić jak najszybciej. Jesteśmy zdeterminowani, by nasze sztandarowe obietnice były wprowadzane w życie możliwe szybko. Wiemy, że Polacy będą nas rozliczać. I słusznie.

PiS ma większość w Sejmie, ale jest to większość oparta na kilku głosach. PiS będzie więc szukał na co dzień poparcia w innych klubach?

Obawiam się, że jeśli chodzi o kluby PO czy Nowoczesnej to nie znajdziemy specjalnie chętnych do współpracy. Spodziewam się, że te kluby będą przeciw naszym wszystkim propozycjom z zasady. Jednak oczywiście próbować także z nimi rozmawiać. Trzeba bowiem szanować wszystkich, którym zaufali Polacy.

Rozmawiała Anna Sarzyńska


Pycha i upadek” - Rafał A. Ziemkiewicz. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.