Właśnie takiej Polski i takiego patriotyzmu boi się Salon. Dzisiejsze Święto Niepodległości przywraca narodowi godność

Fot. PAP, P. Supernak / wPolityce.pl
Fot. PAP, P. Supernak / wPolityce.pl

Święto Niepodległości to czas powrotu do korzeni. Do dumnej, silnej Polski, która nie zgina karku przed uciskiem. To także czas odkrywania narodowych skarbów, przesłania bohaterów, które krzepi serca, daje siłę i moc do walki o nową Polskę.

Jest w tym dzisiejszym Święcie Niepodległości jakaś nowa siła. Widać ją było wyraźnie podczas wczorajszej Mszy św. za ofiary katastrofy smoleńskiej w warszawskiej katedrze, kiedy wszyscy zgodnie śpiewali „Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie”. Widać ją było podczas Marszu Pamięci, przed Pałacem Prezydenckim i przy pomniku Marszałka Piłsudskiego. Było w tej atmosferze coś z 1918 roku. Duma i nadzieja, ale i głęboka pamięć o ofiarnej służbie Polsce.

Maria Rodziewiczówna w książce „Florian z Wielkiej Hłuszy” opisała ten znojny trud wyrywania Polski z rąk zaborców. Opisała też moment świętowania, które wyzwolony naród przeżywał Trzeciego Maja. Nie była to naiwna radość ze zwycięstwa, ale wskazanie konkretnych zadań, jakich musi się podjąć każdy obywatel na rzecz budowy. Warto przypomnieć te słowa, wypowiedziane ustami jednego z bohaterów powieści: księdza Syrucia, tak przemówił do wiernych z ambony:

Oto jestem przed frontem jakoby - kończył przypomniawszy wiekopomny czyn Konstytucji Trzeciego Maja. - Przed frontem walczącym. Bo i Kościół na ziemi walczącym jest, i każdy człowiek na walkę tu jest wybrany i posłany. Oto nas Bóg wrócił cudem na Ojczyzny łono. Oddajmy bohaterom poległym w długich walkach o wolność, w strasznych bojach ostatnich - cześć. Przyłożyli oni pieczęć czerwoną swej krwi serdecznej na dokumencie historii Narodu. Naród, co sobie na to imię zasłużył, to gmach potężny, gdzie każdy z nas powinien być ziarnkiem piasku, odrobiną wapna, cegiełką, głazem, czym kogo stać, do pospólnej budowy. Zaczynają się dzieje od legendy, od smoczej jamy, od Krakusa i Wandy, od Piasta kołodzieja - nad kamieniem tym węgielnym stają relikwie patronów, królewskie groby, bohaterów pomniki, mędrce i rajcy wielcy, wieszcze i ofiarnicy. Od Krakusa do Kościuszki imię im Legion - oto Naród. Po latach niewoli wrócił nam Bóg cudem Polskę. Stoimy na progu nowej ery naszej historii do troistej walki: z dwoma sąsiadami wszyscy i ze sobą każdy. Odziedziczyliśmy przodków cnoty i grzechy - niewola zaszczepiła nam nowe. Wraże były prawa i rządy, więc nie było grzechem ich nie szanować. Bracia, teraz nastaje polskie prawo i rząd, i grzechem się stanie niekarność i bunt, i oszustwo, i kłamstwo. Za gardło te grzechy brać pod stopy ciskać, bić - kto w Boga wierzy. Nie dosyć jest mieć wolną Polskę: trzeba ją mieć szlachetną, prawą, trwałą. Teraz stanie jeden do obrony granic, drugi do warsztatu, trzeci do urzędu, inny do roli, inni do nauczania, inni do sądzenia.

Każdy we własnym już kraju, na własnym obowiązku. Przemówił wam to przykazanie Jagielloński dzwon. Honor ojczyzny każdego honor. Polska w naszych duszach niech żyje, niech kwitnie, niech owocuje cnotą! A byśmy w tym boju i pracy moc mieli, i wytrwanie, i zwycięstwo, dopomóż nam Bóg i Korony naszej Królowa.

Z chóru srebrem zadzwonił głos kobiecy: „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród…” A kościół zahuczał spiżem wojackich męskich piersi: „Nie damy pogrześć mowy. Polski my naród, polski lud, Królewski szczep piastowy.”


Dziś o 17.00 w bazylice św. Krzyża Msza św. za Marię Rodziewiczównę. Więcej: Zapraszamy na „Spotkanie z Rodziewiczówną”! Przywracamy pamięć o tej, którą chcieli zapomnieć komuniści. 11 listopada w kościele św. Krzyża – Msza św. i opowieść o wielkiej pisarce, która tęskniła za wielką Polską

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.