Kopacz żali się w TVN: Słowo "kompromitacja" jest adekwatne wobec tego, co się dzieje w Polsce. I atakuje rząd PiS: "Oni mogą oszukać w każdej sprawie!"

wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Słowo „kompromitacja” jest adekwatne wobec tego, co się dzieje w Polsce

— mówiła Ewa Kopacz w programie „Fakty po Faktach” na antenie tvn24.

Ustępująca pani premier rozpoczęła od kwestii „pustego polskiego krzesła” na szczycie na Malcie. W ocenie Kopacz to wina prezydenta, który powinien zmienić datę posiedzenia Sejmu lub sam pojechać na szczyt.

Prezydent zdecydował, kto ma nas reprezentować. 30 dni w dyspozycji pana prezydenta Dudy - to były dni, gdy mógł wyznaczyć pierwsze posiedzenie Sejmu, gdzie ja składam dymisję. Ale jest to też dzień, gdy zaprzysięga się nowych posłów, w tym i mnie. (…) Będzie reprezentował nas premier Czech, Bohuslav Sobotka, który jest dzisiaj przewodniczącym Grupy Wyszehradzkiej. Czesi zgodzili się nas reprezentować, tym bardziej, że w tym stanowisku jest twarda postawa, którą reprezentowałam

— zaznaczyła.

Sprawa nie jest zamknięta. Marszałek senior Kornel Mazowiecki… Morawiecki był dziś u mnie w kancelarii i powiedział, że będzie mediować. Może to być danie szansy prezydentowi - gdzie wierzę w brak kompetencji jego otoczenia. Nie ma wstydu, by przyznać się do tej pomyłki

— dodawała Kopacz.

Zdaniem szefowej rządu „kompromitacja” jest adekwatne wobec tego, co się dzieje w Polsce.

Proszę zobaczyć, jest zmiana rządu. Za czasów SLD gdy była zmiana rządów, to na szczyt pojechał prezydent Kwaśniewski

— podkreślała szefowa rządu.

Oni w kilka dni po wyborach pokazują, że wszystko, co obiecywali w kampanii jest nieważne!

— dodawała.

Kopacz skrytykowała skład rządu Beaty Szydło i PiS.

Żal mi jej, bo wiem, jak ciężko trzeba pracować w KPRM. Żal mi, że to nie jest jej rząd - tak naprawdę w tych negocjacjach, opieram to na wiedzy medialnej, niewiele uczestniczyła… (…) Nie mam wątpliwości. Powiem szczerze, że gdy spotykam ludzi, którzy mówią, że nas oszukano (…). Każdy ma swojego Kamińskiego, ale mój jest lepszy! (…) Oni mogą oszukać w każdej sprawie!

— oceniła.

Zdaniem szefowej rządu są powody, by „obawiać się Macierewicza”.

To będzie ten człowiek, który będzie decydował o wszystkim, co dotyczy bezpieczeństwa

— dodawała Kopacz.

Odchodząca szefowa rządu nie chciała jednoznacznie powiedzieć, czy będzie startować na funkcję szefową klubu PO w Sejmie (skoro startuje i na szefową partii).

Wolałabym, by o sprawach wewnętrznych partii nie rozmawiać w mediach. Dowie się pan w czwartek. (…) To jest rok, za który przypisywano mi 8 lat Platformy. Byłam premierem, prowadziłam kampanię i to nie był łatwy rok, nie użalam się nad sobą, trzeba się zweryfikować. Aby dzisiaj Platforma była wiarygodna i dostała większe zaufanie od obywateli, to musi uderzyć się w piersi i powiedzieć: nie szukamy jednego winnego, ale przyczyn tego, że Platforma po raz kolejny nie doszła do władzy

— podkreśliła.

Nie zabrakło też krytyki wysłanej pod adresem Grzegorza Schetyny. Ewa Kopacz stwierdziła, że również może mu zaproponować funkcję wiceszefa, jeśli to ona wygra wybory.

Pytana o Radosława Sikorskiego, oceniła, że ten powinien pomóc, a nie recenzować.

To zweryfikują wybory. Taki jest statut Platformy. Nie przypominam sobie, by Donald Tusk po przegranych wyborach prezydenckich i parlamentarnych, podał się do dymisji. Miał ludzi lojalnych ludzi, którym interes partii leżał na sercu… (…) Zawsze trzeba stawiać na przyzwoitych i na lojalnych

— zakończyła Kopacz.

svl, tvn24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych